W ataku bombowym na kościół katolicki w mieście Kano na północy Nigerii zginęło w niedzielę pięć osób, a 8 zostało rannych - powiadomiła policja. Żadne ugrupowanie nie przyznało się do zamachu. Też w Kano zamachowczyni wysadziła się w powietrze, raniąc 5 osób.
Ładunek wybuchowy został wrzucony w tłum wiernych, gdy opuszczali kościół - powiedział agencji Reutera komisarz policji Adenrele Shinaba. Policja otoczyła kordonem miejsce zamachu.
Policja podała też, że zamachowczyni wysadziła się w powietrze w pobliżu uniwersytetu, raniąc pięciu policjantów. Kobieta miała ładunek wybuchowy ukryty pod hidżabem. Policja zatrzymała ją ze względu na jej niepokojące zachowanie; gdy funkcjonariusze oczekiwali na policjantki, które mogłyby przeszukać podejrzaną, kobieta odpaliła ładunek wybuchowy.
23 lipca w dwóch zamachach w mieście Kaduna na północy Nigerii zginęły 42 osoby. Celem jednego z zamachów był umiarkowany imam, a drugiego - opozycyjny polityk, były prezydent kraju Muhammad Buhari.
W Nigerii sieje przemoc sekta Boko Haram; wznieciła ona powstanie, w którym w ciągu pięciu lat zginęło ponad 10 tys. ludzi.
Boko Haram, które chce zaprowadzenia na północy Nigerii państwa islamskiego rządzonego prawem szariatu, oskarża przywódców religijnych regionu o podporządkowanie się władzy rządu federalnego prezydenta Goodlucka Jonathana, chrześcijanina z południa.
Nie jest jednak jasne, czy to Boko Haram odpowiada za niedzielne zamachy.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.