Krzyż bez pęknięć

– Wszyscy pochodzimy od jednego Boga, a Tydzień Ekumeniczny to doskonała okazja, aby nam o tym przypomnieć – mówi ks. Dariusz Ławik, referent ds. ekumenizmu archidiecezji gdańskiej.


Coś się zmienia


– Pochodzę z małej miejscowości, gdzie jeszcze kilkanaście lat temu lepiej było nie afiszować się z wyznaniem. Zwłaszcza jeśli deklarowało się jako grekokatolik – mówi Oksana, studentka.
 Dziewczyna ma ukraińskie korzenie, ale urodziła się w Polsce. Wychowanie religijne, które otrzymała, można nazwać prawdziwie ekumenicznym. – Chociaż nie mogę powiedzieć, że był to wolny od przymusu wybór moich rodziców – wyjaśnia dziewczyna. Przez przymus rozumie sytuację w rodzinnej wiosce, gdzie wszyscy byli zdeklarowanymi katolikami, nie było cerkwi, tylko kościół, i w głowie się nikomu nie mieściło, żeby święta Bożego Narodzenia obchodzić w styczniu. – Jako dziecko bardzo się cieszyłam, bo dwa razy mogłam świętować – jako katoliczka i grekokatoliczka. Wiadomo, dostawałam też podwójne prezenty i wydawało mi się to zupełnie normalne – wyjaśnia studentka.

Dzięki podwójnemu wychowaniu w wierze, które zapewnili jej rodzice, dziewczyna nie widzi problemu, żeby na niedzielną Mszę pójść do kościoła.
– Najważniejszy jest dla mnie Bóg, a czy będę się do Niego modlić w cerkwi czy w kościele, to już mniej istotne, bo i tak wiem, że mnie wysłucha – dodaje Oksana.
 Dziewczyna przyznaje, że wielu jej znajomych nie rozumie, jak, mieszkając w Polsce, może twierdzić, że jest innego wyznania. – Chcą we mnie widzieć „swoją” pod każdym względem. Możliwe, że boją się mojej wiary, bo jej nie znają. Na szczęście mam również przyjaciół, którzy są bardzo otwarci i chcą o wyznaniu greckokatolickim wiedzieć jak najwięcej. Niektórych zabrałam nawet do cerkwi, mam nadzieję, że dzięki temu jeszcze lepiej zrozumieją, że moje i ich wyznanie nie różnią się od siebie tak bardzo – zaznacza studentka.


Już jako dorosła osoba Oksana zdecydowała, że poprosi rodziców, aby święta Bożego Narodzenia obchodzili według kalendarza juliańskiego. – Myślę, że dorosłam do decyzji, w której świadomie wybiorę pielęgnowaną w mojej rodzinie wiarę rodziców. Chociaż przyznam, że na uczelni czasami mi ciężko, bo nie mogę mieć świątecznej przerwy w styczniu. Nie zmieni to jednak faktu, że jestem grekokatoliczką, która jest wdzięczna swojemu tacie za to, że nauczył jej takiej otwartości na ludzi innych wyznań – wyjaśnia dziewczyna.


Czym – według niej – jest ekumenizm? – Uświadomieniem sobie, że pochodzimy od jednego Boga i mimo że nasze wyznania się różnią, to zamiast szukać tego, co nas dzieli, należy skupić się na każdym, nawet najdrobniejszym elemencie, który nas łączy. Przecież wszyscy się modlimy i może powinniśmy robić to częściej wspólnie, żeby każdy mógł poczuć się w cerkwi równie swobodnie, jak ja w kościele katolickim. Bo tylko w ten sposób możemy współistnieć w jednej chrześcijańskiej rzeczywistości – podkreśla dziewczyna.


Drzwi zawsze otwarte


Kościół prawosławny w Polsce ma swoją bardzo długą historię, sięgającą czasów Cyryla i Metodego. – Mamy to szczęście, że Polska jest wielowyznaniowa i nasi wierni od wielu wieków mieszkają na tych terenach. Dzięki temu znamy charakterystykę poszczególnych Kościołów, co zdecydowanie ułatwia nam ekumeniczne postrzeganie siebie nawzajem – mówi ks. Dariusz Jóźwik, proboszcz prawosławnej parafii św. Mikołaja w Gdańsku.


Duchowny ekumenizm wyjaśnia jako Chrystusowy nakaz, skierowany do każdego człowieka. – Każdy z nas ma być apostołem swojego Kościoła. Bo przecież wiara determinuje nasze życie codzienne. Jednak świadczyć o Bogu musimy nie tylko słowami, ale przede wszystkim uczynkami, bo – jak czytamy u św. Jakuba – „wiara bez uczynków jest martwa” – podkreśla proboszcz.


Ks. Jóźwik zauważa także, że ekumenizm nie sprowadza się tylko do kościelnej rzeczywistości. – Jestem prawosławnym chrześcijaninem, świadczą o tym moje czyny, słowa. Nie wyrzekam się swojej wiary ani na chwilę. Przeciwnie – w każdym miejscu, w którym się znajduję, staram się, aby moje uczynki przemawiały za mnie. Jestem zawsze gotowy do pomocy i otwarty na swojego bliźniego, którego Chrystus nakazał mi miłować – tłumaczy.


Ks. Jóźwik zauważa, że Tydzień Ekumeniczny to najlepsza okazja, aby porozmawiać z przedstawicielami różnych wyznań. – Zawsze po wspólnej modlitwie spotykamy się przy herbacie i wtedy przychodzi czas na pytania, bo każdy jest zaproszony do podjęcia ekumenicznego zadania jednoczenia się w wierze chrześcijan – mówi proboszcz.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |