499 lat ewangelickiej tradycji. Lubelscy spadkobiercy Reformacji

Może, gdyby w czasie wystąpienia Marcina Lutra papieżem był Franciszek, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej i nie doszłoby do rozłamu - mówi ks. Grzegorz Brudny, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Lublinie.

Jego zdaniem Luter nie chciał odłączenia od Kościoła katolickiego, czyli powszechnego. Reagował natomiast na niektóre nadużycia, które jego zdaniem w Kościele miały miejsce i raziły ówczesnych chrześcijan. - Nie zgadzał się na przykład z praktyką sprzedawania odpustów. Widział jak ludzie wydawali ostatnie pieniądze, by taki odpust kupić. Sam Marcin Luter zresztą taki odpust kupił. Nie był w stanie jednak zapłacić za odpust dla wszystkich członków swojej rodziny. To go bolało. Czytając i analizując Pismo Święte w tym list apostoła Pawła do Efezjan wyczytał, że łaską zbawieni jesteśmy przez wiarę, i to nie z nas: Boży to dar. Wydedukował więc, że skoro jesteśmy zbawieni z łaski Chrystusa, to zbawienie mamy przyjąć wiarą, a nie kupionym za ostatnie pieniądze odpustem. O tym co odkrył w Piśmie Świętym napisał do papieża Leona X i Albrechta, arcybiskupa Moguncji. Niestety, nie spotkał się ze zrozumieniem z ich strony. Nie doszło między nimi do dojrzałego dialogu. Może, gdyby wówczas papieżem był Franciszek, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej i nie doszłoby do rozłamu - analizuje ks. G. Brudny.

Idee Lutra zostały niestety wykorzystane również do celów politycznych. - Starał się reformować Kościół. Niestety nie został dobrze zrozumiany. Z jednej strony przez hierarchię ówczesnego Kościoła katolickiego i samego papieża, który rzucił na Lutra ekskomunikę, z drugiej strony przez lud niemiecki, który w imię reform wszczął rewolucję chłopską w 1524-1525r. Sam Luter ostro wystąpił przeciwko tej rewolucji - precyzuje ks. proboszcz.

Zapewne dla katolików ciekawostkę stanowi sposób życia księdza ewangelickiego, niekiedy nazywanego pastorem. - Ksiądz ewangelicki, mam takie wrażenie, nie żyje jakoś inaczej niż inni ludzie. Mam swoje obowiązki wynikające z pracy w Kościele, ale też z posiadania rodziny. Odprawiam więc niedzielne i świąteczne nabożeństwa, śluby, pogrzeby. Zwiastuję Ewangelię, udzielam Sakramentów. Jestem duszpasterzem dla swoich parafian. Uczę religii. Mam żonę i dwie córki. Dalsza rodzina pozostała na Śląsku skąd pochodzę - wyjaśnia proboszcz parafii przy ul. Ewangelickiej w Lublinie.

Za podstawowy element współpracy ekumenicznej uczniów Chrystusa, należących do różnych tradycji i wspólnot w dzisiejszym świecie ks. Grzegorz Brudny uważa to, abyśmy we współczesnym świecie potrafili ze sobą rozmawiać. - Rozmowa i ciekawość siebie, wejście w relację uczniów Chrystusa to wielka wartość - podsumowuje.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |