W poszukiwaniu Boga

„Gdy pewnego dnia człowiek dotrze aż do gwiazdy, którą dziś uważamy za najbardziej odległą, a potem odkryje dalsze miliardy światów, będzie miał zapewne mniej mizerne i mniej politowania godne wyobraźnie o Bogu”. (Dom Helder Camara)

Oczywiście, człowiekowi współczesnemu - trzeba to obiektywnie stwierdzić - przychodzi o wiele trudniej odkryć w świecie ślad, który wskazywałby na Boga. Nie jest to wcale zawinione. To, co nazywamy naturą, spotykamy jedynie jeszcze w czasie urlopu. Została od nas oddalona. Z drugiej strony zawładnęliśmy naturą, kierujemy i dysponujemy nią. Gdy ktoś na przykład naciska guzik kontaktu, wówczas światło oświetlające pomieszczenie jest w pierwszym rzędzie dziełem człowieka - elektryka, rzemieślnika - śladu zaś Boga nie widzimy tu wcale. Rzeczywiście, bardzo często włączaliśmy Boga przedwcześnie. Dziś musimy się już dłużej zastanowić, by wreszcie dotrzeć do Niego: Bóg nie tylko posługuje się energią istniejącą - On ją stwarza.

Nadzieja i miłość nie znają granic


W pierwszym rozdziale tej książki była mowa o oczekiwaniach i nadziejach człowieka. Jeżeli poprowadzimy te myśli do końca, jeżeli przedłużymy linie, spotkają się one w Nieskończonym. Wszystkie sprzeczności w człowieku, cała jego otwartość i wolność, jego nadzieje i oczekiwania, wszystkie jego siły dogłębnie szukają równoważnika, ostatecznego kresu. Jedynie w nim jego tęsknota znajduje zaspokojenie.

Powiedzieliśmy, że nasze pragnienie nie zna granic, ale ustawicznie szuka czegoś „więcej". Zawsze musimy mieć coś w perspektywie, czegoś oczekiwać. I nawet wówczas, gdy trudno nam już powiedzieć, czego nam jeszcze brak, oczekiwanie nasze wciąż jeszcze nie jest zrealizowane. Pozostaje jakieś niewytłumaczalne odczucie, iż brakuje nam jeszcze czegoś, mianowicie niewysłowionego, nieskończonego szczęścia. Nie sposób znaleźć je w otaczającym nas świecie. Aby je napotkać, musi człowiek wyjść poza samego siebie, przełamać wszystkie swoje granice. To zaś, co jest bezgraniczne, nazywamy Bogiem. Jego ostatecznie szukamy w każdym akcie naszej nadziei, pragnienia i dążenia. Głęboko w nas jest zakorzenione przeczucie, że istnieje ów Nieskończony, bo w przeciwnym razie jakże moglibyśmy choćby nawet o tym pomyśleć?

Również w miłości szuka człowiek czegoś bezwarunkowego, w pełni doskonałego, czemu bez reszty może zaufać, co nigdy nie zawiedzie. Równocześnie ma on w sobie pragnienie, aby to szczęście, które tu jest jego udziałem, nigdy się nie kończyło. A mimo to wie, iż nawet najlepszy z ludzi nie zdoła zrealizować tych oczekiwań. Nadto śmierć może w każdej chwili rozdzielić ludzi kochających się. Zawsze pozostanie więc szczypta rozczarowania.

W realizacji owych oczekiwań człowiek musi napotkać niepowodzenia, ponieważ wśród skończoności swego życia chce znaleźć to, co nieskończone. Z tego też powodu wielu próbuje to zrobić „jeszcze raz” i ,,wciąż na nowo” - by znowu zakończyć niepowodzeniem. Najwidoczniej poprzez takie pragnienia człowiek ma odczuć głód ostatecznego spełnienia się pragnień. Również miłość prowadzi do nieskończoności, ostatecznie więc do Boga. W tym przypadku słowo „Bóg” jest szczególnie dobrze użyte. Miłość bowiem nie skierowuje się tu do rzeczy ani do anonimowej siły losu. Miłość skierowuje się do osoby. Jedynie osoba - kochając - może dać odpowiedź. Istnieje ktoś taki, kto odpowiada na wszystkie nasze pytania, kto spełnia wszystkie nasze oczekiwania.

Głos sumienia


Obok pragnienia miłości i szczęścia, istnieje w nas pragnienie, by być dobrym. Człowiek doskonale wie, że nie wolno mu dla siebie zagarnąć wszystkiego, co kocha, każdego szczęścia - może nawet kosztem innych. Regulującą siłę, która w tym przypadku działa w człowieku, nazywamy sumieniem.

Istnienie sumienia próbowano wytłumaczyć lękiem przed opinią publiczną, przed karą, albo też próbowano je ująć jako owoc wychowania i wpływu otoczenia czy też jako odziedziczone skłonności. Wszystko to bez wątpienia współkształtuje sumienie, a stąd zrozumiałe, dlaczego sumienie poszczególnych jednostek albo etyczna świadomość narodów nie wydają takich samych osądów na temat dobra i zła. Wszyscy są jednak zgodni w tym, że istnieje takie rozróżnienie i że człowiek może stać się winowajcą na skutek popełnionego zła.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |