Kogut pieje pod ikoną

Pachnie kadzidło przywiezione przez mnichów ze świętej góry Athos, jaszczurki wygrzewają się na rozgrzanych murach a Bułgarzy zapalają świece w Baczkowskim Monasterze. I czekają na chwilę, gdy ziemia pod Kristovą Gorą rozstąpi się, a ukryte w niej drzewo krzyża objawi się w pełnej krasie.

Nad wejściem do klasztoru ogromny napis: „Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie”. Bram cerkwi strzegą archanioły namalowane przez Zachariego Zografa w połowie XIX wieku. W monasterze mieszka dziś 9 mnichów. Teraz chowają się przed skwarem w cieniu krużganków. Jeden z nich, staruszek z siwą brodą, rozmawia z nami przy bramie. Podobno robi znakomite wino i rakiję. Ale sekretu jej produkcji nie zdradzi. Kryją go potężne mury monasteru.





Rodopy – dzikie góry przypominają nasze Tatry.




Złodziej chciał wywieźć krzyż za granicę. Jednak, gdy zginęli jego dwaj synowie, skruszony zwrócił krucyfiks – opowiada pani Elena.


Na rozgrzanym bruku leży kundel. Leniwie wstaje, przeciąga się i wlecze się do klasztornego źródełka. Chłepce wodę, która, jak wierzą pielgrzymi, ma uzdrawiające właściwości.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |