Huśtawka

Nie jesteśmy odpowiedzialni za pojawiające się emocje, ale za to, co z nimi zrobimy.

Osoby odczytujące w tych słowach choćby część swego odbicia doskonale wiedzą, że takie zjawisko może nieść ze sobą spory dyskomfort. Bywa to po prostu męczące: żyję jak na huśtawce, która stale zmienia swoje położenie: góra - dół, góra - dół.

Skłonność do takiej chwiejności mogą mieć osoby o wspomnianym już typie temperamentu. Takie są bowiem ich psychofizjologiczne predyspozycje (reaktywność, pobudliwość układu nerwowego).

Zwiększona zmienność nastrojów może też towarzyszyć osobom żyjącym od jakiegoś czasu w sytuacji stresu, napięcia, nadmiernego obciążenia. Wiąże się to z brakiem odpoczynku, regeneracji sił, deficytami w relacjach z ludźmi i z Bogiem.

Potocznie chwiejność emocjonalną przypisuje się też kobietom w ciąży, co ma zresztą również uzasadnienie w fizjologii organizmu poprzez zmiany gospodarki hormonalnej. Miejmy to na uwadze, jeśli wśród naszych bliskich są takie właśnie osoby.

Problemy natury emocjonalnej są udziałem osób, które mają jakiś nieuregulowany problem wewnętrzny lub problemy w relacjach z drugą osobą. Może to być niewyznana wina, brak pojednania. Po prostu jakaś niezałatwiona sprawa, która w taki sposób daje znać o sobie: burzy nasz spokój psychiczny.

Huśtawka nastrojów wiąże się ze zwiększoną wrażliwością emocjonalną. Trudno ocenić, czy dobrze taką cechę mieć, bo niesie ona ze sobą, jak wszystko, plusy i minusy. Osoba wrażliwa doświadcza całego wachlarza przeróżnych emocji i nastrojów. Życie dla niej ma wiele odcieni i barw. Mieni się niczym światło padające na kryształ. Osoba ta narażona jest bardziej na zranienie, mocniej przeżywa jakieś nieopatrznie wypowiedziane słowo, drobny gest. Często doszukuje się podtekstów tam, gdzie ich nie ma. Wszystko i dobre, i złe dotyka taką osobę mocniej, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Wśród postaci biblijnych nie brak osób borykających się ze zjawiskiem chwiejności nastrojów. Przykładem jest król Dawid lub ap. Piotr - osoby bardzo znaczące i ważne, którym Bóg powierzał trudne zadania, których używał, a które nie były wolne w pewnych okresach swego życia od zmienności emocji, uczuć, niepewności, wahań. Pomimo ich chwilowych słabości Bóg zainwestował w nie, dał im swoje obietnice, był ich mocą, dzięki czemu mogły być dobrymi przywódcami, osobowościami biblijnymi. Niech to będzie pociechą dla wszystkich niepewnych, niestałych, wątpiących, bo Bóg i takich osób używa i potrzebuje. Jego moc przejawia się w słabości.

W jaki sposób możemy sobie pomóc, gdy nasze życie emocjonalne jest rozchwiane?

Po pierwsze: korzystnie jest przeanalizować i rozróżnić, czy ta zmienność jest naturalną cechą wypływającą z naszego temperamentu, czy stoją za nią jakieś inne, może wymienione wcześniej źródła? W tym pierwszym przypadku można po prostu polubić i spróbować zaakceptować siebie, wiedząc, z czego to wynika, polubić własną wrażliwość, swoje specyficzne spojrzenie na rzeczywistość. Każdy ma w sobie coś niepowtarzalnego, być może to jest twój atut.

Po drugie: jeśli podczas autorefleksji doszukałeś się jakiegoś uchwytnego powodu, dla którego twoja psychika reaguje w taki właśnie sposób, najlepiej byłoby rozwiązać i usunąć ten problem. Czy to nadmiar zajęć, stresów, niewyjaśnione sprawy, niewyznane winy, a może jeszcze coś innego? Bóg mówi, że tego, kto do Niego woła i szczerze przychodzi nie zostawi samego i nie odrzuci. Ale oczyści, wyposaży, wzmocni. Ap. Paweł napisał, że wszystko może w tym, który go wzmacnia, w Chrystusie. Nie ma dla Boga rzeczy niemożliwych!

Ktoś powiedział, że cenną umiejętnością w życiu jest rozróżnianie tego, co wymaga zmian i można ich dokonać oraz tego, co niezmienne; wtedy lepiej jest zaakceptować i polubić ten fragment swego życia niż bezskutecznie walczyć, chcąc nadać mu inny kształt. Jeśli jednak zmienność nastrojów w twoim życiu jest na tyle wyraźna i intensywna, że przeszkadza ci normalnie funkcjonować w codziennym życiu i jest uciążliwa, namawiam cię gorąco do skorzystania z pomocy fachowców (duszpasterza, doradcy duchowego, psychologa, etc.). Zdarza się, że brakuje nam dystansu do siebie i swoich problemów, czujemy bezradność i tak naprawdę potrzebujemy tylko tego, aby z kimś się tym podzielić.

 

Artykuł pochodzi z kwartalnika "Warto" wydawanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko Augsburskiego w RP

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |