Rosja: Kościół prawosławny wspiera Putina

KAI |

publikacja 23.02.2012 20:33

Dobiega końca prezydencka kampania wyborcza w Rosji. Wszystko wskazuje, że przez kolejne sześć, a może dwanaście lat (dwie kadencje) prezydentem będzie Władymir Putin. Poparcie udzielane mu przez aparat państwowy, ale również pośrednio przez hierarchów rosyjskiego prawosławia prognozują jego zwycięstwo mimo rosnącego niezadowolenia i masowych protestów społecznych na ulicach wielu dużych miast Rosji.

Rosja: Kościół prawosławny wspiera Putina Jean & Nathalie / CC 2.0

Po grudniowych wyborach do Dumy Państwowej, przez wiele dużych miast rosyjskich przetoczyła się fala demonstracji przeciwko fałszerstwom wyborczym na korzyść partii władzy – Jednej Rosji. Demonstranci żądali anulowania wyników wyborów i przeprowadzenie nowych.

W zbliżających się wyborach prezydenckich 4 marca Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała pięciu kandydatów, trzech starych i dwóch nowych: komunistę Gienadija Ziuganowa, liberalnego demokratę o skłonnościach nacjonalistycznych Władimira Żyrynowskiego i premiera Rosji Władimira Putina. Nowymi są Siergiej Mironow – szef partii Sprawiedliwa Rosja i Michaił Prochorow – kandydat niezależny, multimiliarder, oligarcha.

Ten ostatni we wrześniu ubiegłego roku pożegnał się z partią Słuszna Sprawa, której przewodniczył, a która jego zdaniem stała się prokremlowska. Nie uczestniczył też w wyborach parlamentarnych. Obecnie stara się o „przeskoczenie” do drugiej tury wyborów i stoczenie w niej ostatecznej walki z Putinem. Ze wszystkich pozostałych kontrkandydatów obecnego premiera Rosji ma on na to największe szanse.

Jednak według opinii niemałej grupy komentatorów kandydatura Prochorowa stanowi listek figowy uwiarygodniający zwycięstwo wyborcze Putina, ponieważ pozostali kandydaci – oprócz Mironowa – wielokrotnie doznawali klęski wyborczej, a wszyscy w różny sposób są związani z obecną władzą. Prochorow sprawia wrażenie kandydata niezależnego, obiecuje uwolnienie z więzienia Michaiła Chodorkowskiego, wprowadzenie armii zawodowej, reformę podatków itp., a co najważniejsze posiada ogromne środki materialne na prowadzenie niezależnej kampanii wyborczej.

Rzeczywisty adwersarz Putina w wyścigu wyborczym – szef partii „Jabłoko” Grigorij Jawliński został niedopuszczony przez Centralną Komisję Wyborczą do kandydowania pod pozorem nieprawidłowości w zebranych podpisach obywateli optujących za jego kandydaturą. Mimo masowych protestów społecznych w tej sprawie, Sąd Najwyższy odrzucił zażalenie Komitetu Wyborczego Jawlińskiego.

Zdecydowanego poparcia kandydaturze Władimira Putina udziela Rosyjski Kościół Prawosławny(RKP). Hierarchowie RKP z patriarchą Cyrylem na czele stale podkreślają, że nie popierają żadnej siły politycznej w Rosji. Jednak pośredniego poparcia bez wymieniania nazwiska ani nazwy partii politycznej można doszukać się w wypowiedziach różnych przedstawicieli rosyjskiego prawosławia.

Przyjęty przez Putina sposób kampanii wyborczej izoluje go od bezpośredniego kontaktu z kontrkandydatami. Nie dochodzi do żadnej debaty przedwyborczej najważniejszego kandydata z jego przeciwnikami. Od początku kampanii wyborczej, w każdy poniedziałek w „Rassijskoj Gazietie” lub innych mediach, Putin publikuje artykuł programowy na różne tematy dotyczące Rosji, np. walki z korupcją, modernizacji armii, zaostrzenia polityki migracyjnej itp. Zaraz po opublikowaniu artykułu pojawia się w internecie entuzjastyczny komentarz do artykułu, autorstwa przewodniczącego synodalnego Wydziału Kontaktów Kościoła ze Społeczeństwem Patriarchatu Moskiewskiego protojereja Wsiewołoda Czaplina. Popiera on walkę z korupcją, która ma dotyczyć również przedstawicieli biznesu a nie tylko urzędników państwowych, zaostrzenie kontroli nad gastarbeiterami z byłych południowych republik radzieckich, zaopatrzenie armii rosyjskiej w najnowocześniejsze rodzaje broni itd. Przestrzega przed nadciągającym konfliktem wojennym na skalę światową, do którego Rosja powinna być przygotowana w celu niedopuszczenia prowadzenia działań wojennych na jej terenie lub w pobliżu jej granic. W domyśle oczywiście wiadomo kto to bezpieczeństwo może zapewnić.

Spowiednik patriarchy Cyryla, schiarchimandryta [archimandryta, który przyjął tzw. wielką schimę, oddający się wyłącznie postowi i modlitwie – KAI] Ilij Nozdrin wręcz straszy obywateli rosyjskich powrotem ery GUŁAG-u, a więc ludobójstwem po ewentualnej zmianie obecnego układu politycznego. Uważa on, że wszyscy powinni cenić spokój, stabilizację w kraju i obawiać się nie tylko dużych, ale i małych konfliktów. Nawiązuje tym samym do ostatnich masowych protestów ulicznych przeciwko sfałszowanym wyborom parlamentarnym i przeciwko powrotowi Putina na urząd prezydencki.

Obradująca 22 lutego w Moskwie pod przewodnictwem patriarchy Cyryla Patriarchalna Rada ds. Kultury wezwała władze do wsłuchiwania się w „głos narodu”. Przestrzegła przed zastojem gospodarczym, apatią społeczną, niewiarą w zmiany, prowadzi to bowiem – jej zdaniem – do eskalacji radykalnych nastrojów. Wskazała na rok 2000 (dojście Władimira Putina do władzy) jako na rok kiedy w Rosji znowu zaczęto szanować tradycyjne wartości, takie jak obywatelski, etniczny i społeczny pokój, uczciwość w polityce i gospodarce, a także „kod kulturowy”, bez którego Rosja nie może istnieć. Pośrednio więc Rada wskazuje na Putina jako gwaranta tych wartości. Według jej członków RKP powinien zostać pośrednikiem w dialogu między różnymi grupami posiadającymi odmienne poglądy i sprawieniem, aby ich głos dotarł do elit politycznych i władzy.

Wszystkie te entuzjastyczne wypowiedzi odnośnie do programu obecnego premiera studzą pytania autentycznych przeciwników Putina. Pytają oni, co stało na przeszkodzie we wprowadzeniu tak wspaniałego programu wyborczego w życie w trakcie dwunastu lat sprawowania autorytarnej władzy?. A może właśnie ten autorytarny sposób sprawowania władzy, zamykanie ust albo wsadzanie przeciwników politycznych do kolonii karnych (np. Chodorkowskiego) stało się tą przeszkodą uniemożliwiającą demokratyczne, skuteczne ekonomicznie (nie oparte jedynie o eksport surowców) sprawowanie władzy.