Agnostyk z ateisty

Barbara Gruszka-Zych

Guru ateistów – prof. Richard Dawkins na pytanie abpa Rowana Williamsa czy „Bóg istnieje?” odpowiedział: „Nie mogę być pewien, że nie”. Wydaje się, że przez tę szczelinę, w głowy jego wyznawców zaczną się sączyć wątpliwości.

Agnostyk z ateisty

Chciałoby się napisać – i bardzo dobrze! Dotąd, ten najsłynniejszy światowy ateista, nazywany przez media "rottweilerem Darwina"  nieustępliwie krzyczał z ambony swoich książek, że Boga nie ma. Wiarę nazywał wirusem, zgubnym przekonaniem, które w żaden sposób nie jest oparte na dowodach, a poprzez to stanowi jedno z największych zagrożeń współczesnej cywilizacji.  W 1991 w eseju „Wirusy umysłu” po raz pierwszy użył złośliwego określenia:  "zarażony wiarą". Teraz okazało się, że w jakichś setnych procenta też został nią zainfekowany. Publiczna debata na temat roli religii w życiu publicznym Wielkiej Brytanii, podczas której przyznał, że odtąd woli nazywać się agnostykiem, niż ateistą, odbyła się 22 lutego na Oxford University. Oprócz  słynnego ewolucjonisty wziął w niej udział  duchowy pasterz Kościoła anglikańskiego - abp Rowan Williams. - Jestem przekonany na 6,9 w 7- stopniowej skali co do idei ateistycznej – powiedział twórca „ Boga urojonego”. Dodał jednak, że nie może stwierdzić w 100%, że nie istnieje jakiś stwórca świata.

Wydaje się, że ten brytyjski zoolog, etolog, publicysta dopiero teraz, jak przystało na prawdziwego naukowca  - przyznał, że nie wie wszystkiego. Swoim stwierdzeniem potwierdził, że świata nie można do końca zbadać i zdiagnozować. Zawsze pozostaje pole tajemnicy, obszar, niezagospodarowany przez żadną dyscyplinę naukową. Niepewność i zawsze niepełna wiedza, będące siłą napędową poszukiwaczy. Dotąd prof. Dawkins głosił wszem i wobec, że Boga nie ma. Stracił wiarę, w wieku 16 lat, kiedy poznał teorię ewolucji i stwierdził, że  jest ona w stanie wytłumaczyć złożoność życia w materialistycznych kategoriach. Jak się okazuje po latach ta pewność przestała mu wystarczać. Wyłom w myśleniu prof. Dawkinsa i jego spójnej dotąd koncepcji świata zapewne zbulwersował jego wiernych wyznawców. Dziś, kiedy światopogląd wielu kształtują media, a niewątpliwie prof. Dawkins jest ich gwiazdą, jego stwierdzenie powinno dać wiele do myślenia przekonanym, że jesteśmy skazani tylko na „jedną przestrzeń”.

TAGI: