Zginęli chroniąc innych

Andrzej Grajewski/Interfaks. ru

publikacja 11.02.2014 12:28

Napływają nowe świadectwa o bohaterskim zachowaniu wiernych, którzy bronili innych przed szaleńcem strzelającym w soborze w Jużnosachalinsku.

Zginęli chroniąc innych SAKHALIN EPARCHY INFORMATION DEPT/PAP/EPA Arcybiskup Tichon prowadzi modlitwy za ofiary; 09.02.2014

W tej miejscowości na rosyjskim Dalekim Wschodzie doszło w niedzielę do zbrodniczego zamachu na prawosławną katedrę pw. Zmartwychwstania Pańskiego. Sprawcą zbrodni był Stiepan Komarow, l. 24 , były żołnierz piechoty morskiej, a ostatnio pracownik firmy ochroniarskiej. Komarow wpadł do świątyni i zaczął strzelać do znajdujących się tam ludzi oraz złamał krzyż nad wejściem do Bramy Królewskiej (Carskie Wrota) ikonostasu. Na miejscu zginęła zakonnica Ludmiła - Olga Priasznikowa, (l.60) i parafianin Władimir Zaporożec (l.35) .

Sześć osób – pięć kobiet i jeden mężczyzna – odniosły rany i trafiły do miejscowego szpitala. Ofiar mogło być więcej, ale mniszka, która siedziała w sklepie cerkiewnym, nie uciekła gdy rozległy się pierwsze strzały, ale zadzwoniła do dyżurnego straży, wzywając pomocy. Wtedy zabójca podszedł do niej i z bliska strzelił jej w pierś. Mężnie zachował się także Władimir Zaporożec, który – jak ustalono na podstawie zapisu wideo, gdy wtargnął tam morderca, znajdował się poza świątynią. Gdy rozległy się strzały wbiegł do środka, starając się przeszkodzić strzelającemu.

Pierwszy postrzał otrzymał w nogi, ale podniósł się i próbował własnym ciałem zasłonić innych. Wtedy otrzymał postrzał w pierś i głowę.  Sprawcę zbrodni zatrzymano i obecnie jest on przesłuchiwany a także przechodzi badania psychiatryczne. Świadkowie zeznawali, że w czasie strzelaniny krzyczał, że nienawidzi chrześcijaństwa i ludzi wierzących. Zanim zaczął strzelać do ludzi seriami z automatu roztrzaskał kilka ikon, umieszczonych w ikonostasie. Zbrodnia została popełniona w dniu, w którym rosyjskie prawosławie czci nowych męczenników, którzy ponieśli śmierć za wiarę.

Patriarcha Cyryl w modlitwie za poległych, prowadzonej w moskiewskim soborze katedralnym na Kremlu powiedział, że zastrzeleni zginęli jak „żołnierz na pierwszej linii frontu”, starając się nie dopuścić do profanacji świątyni.  Patriarcha zaznaczył, że wprawdzie nie znane są motywy zbrodni, być może jej sprawca jest osobą chorą psychicznie, ale nie można wykluczyć, że działał w atmosferze stworzonej przez media, atakujące religię i rosyjski Kościół prawosławny. „Zdecydował więc, że pora samemu zacząć oczyszczać drogę do lepszego jutra”, powiedział patriarcha.