Muzułmański odwet za karykatury

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 17.01.2015 17:59

Wysoką cenę płacą chrześcijanie w Afryce za najnowsze karykatury Mahometa w "Charlie Hebdo".

Muzułmański odwet za karykatury PAP/EPA/MIGUEL A. LOPES Karykatury Mahometa w najnowszym numerze "Charlie Hebdo"

Po piątkowych modlitwach muzułmanie w wielu krajach organizowali po wyjściu z meczetów demonstracje, protestując przeciw karykaturom Mahometa w ostatnim numerze „Charlie Hebdo”. Tym razem swoje oburzenie i złość fundamentaliści wyładowali nie na pracownikach redakcji paryskiego czasopisma satyrycznego, ale na kościołach i przypadkowo spotkanych chrześcijanach.

W mieście Zinder w Nigrze po zakończeniu modlitw uzbrojeni w pałki i dzidy muzułmanie spalili lub splądrowali 10 kościołów różnych wyznań, w tym trzy świątynie katolickie, jak też szkołę prowadzoną przez misjonarzy. Atakowano także domy chrześcijan i budynki użyteczności publicznej. Cztery osoby zamordowano, a 45 odniosło rany. Prezydent Nigru był jednym z sześciu przywódców krajów afrykańskich, którzy uczestniczyli w niedzielnej demonstracji przeciw terroryzmowi w Paryżu.

Muzułmańskie manifestacje podobne jak w Nigrze, choć o mniej tragicznych konsekwencjach, miały miejsce w Pakistanie, Mauretanii, Algierii, Turcji, Jordanii, Syrii, Sudanie, Tunezji i Jerozolimie. W wielu miejscach próbowano atakować francuskie placówki dyplomatyczne lub ośrodki kulturalne. Manifestacje odbywały się między innymi pod hasłami: „Zamach na proroka to zamach na wszystkich muzułmanów”, „Wszyscy jesteśmy Mahometem”, „Jestem Kouachi” – od nazwiska braci, którzy zamordowali dziennikarzy w Paryżu, „Rząd francuski powinien przeprosić” i „Francuzi bandą tchórzy”. W innych krajach, jak Iran czy Katar, władze państwowe wystosowały oficjalne protesty przeciw obrażaniu uczuć religijnych muzułmanów.

Były pakistański minister do spraw mniejszości religijnych, katolik Paul Bhatti po piątkowych zamieszkach w Karaczi powiedział, że wprawdzie „z jednej strony karykatury Mahometa są nadużyciem prawa do wolności wypowiedzi. Z drugiej jednak mamy do czynienia z ideologią, która wykorzystuje religię do własnych celów, w tym do propagowania terroryzmu”.