Modlitwa za męczenników

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 04.06.2015 00:00

Nazwiska ponad 70 zamordowanych chrześcijan odczytano podczas ekumenicznej liturgii w kościele św. Marcina.

Procesyjnie wniesione krzyże symbolizowały męczenników poszczególnych kontynentów Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Procesyjnie wniesione krzyże symbolizowały męczenników poszczególnych kontynentów

Ekumenicznej Liturgii Męczenników w kościele przy ul. Piwnej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Wzięli w niej udział również duchowni Kościołów ewangelickich, polskokatolickiego, greckokatolickiego i Starokatolickiego Mariawitów - bowiem prześladowani i zabijani za wiarę są chrześcijanie różnych wyznań. Do wieczornej wspólnej modlitwy włączyli się księża z zakonu św. Augustyna, siostry franciszkanki Służebnice Krzyża oraz siostry z innych zgromadzeń.

- Byli podobni do nas. Dzięki nim zadajemy sobie pytania: "Jacy bylibyśmy na ich miejscu? Jacy jesteśmy, gdy nie potrzeba heroizmu? Czy jesteśmy wiarygodnymi świadkami pokoju i miłosierdzia? Czy potrafimy być przyjaciółmi ubogich, bezdomnych, chorych?" - mówiła o współczesnych męczennikach za wiarę Magdalena Wolnik, odpowiedzialna za Wspólnotę Sant'Egidio w Warszawie. To właśnie ta wspólnota zaprosiła mieszkańców Warszawy do modlitwy za prześladowanych współbraci.

Liturgia rozpoczęła się odśpiewaniem Psalmu 121 i odczytaniem fragmentu Ewangelii św. Jana. 

- Święty Jan Paweł II często powtarzał, że wiek XX był wiekiem wielkiego męczeństwa i świadectwa przez krew - mówił do uczestników kard. Nycz. - Pewnie nawet nie przypuszczał, że kilkanaście lat później będzie podobnie. Że wielkie będzie świadectwo tych, którzy nie chcą za wszelką cenę ocalić swojego życia, ale oddają je dla innych albo jest im zabierane tylko dlatego, że są chrześcijanami.

Metropolita warszawski podkreślił, że czasami wydaje nam się niemożliwe, iż współcześnie Bóg tak prowadzi swój naród - poprzez cierpienie dochodzące do męczeństwa. A kiedy tak się dziwimy, warto przypomnieć sobie scenę, gdy Jezus przed swoją męką zapowiedział Piotrowi zbawienie, które dokona się przez krzyż. Ta zapowiedź zbulwersowała Piotra, co spotkało się z ostrą reakcją Jezusa.

- Dużo potrzeba było czasu, refleksji i doświadczeń, żeby Piotr zrozumiał słowa Jezusa: "Mnie prześladowali i was będą prześladować. Nie jest uczeń większy nad mistrza". Skoro Chrystus zgodził się na ten sposób zbawienia człowieka i świata, to jego uczeń także musi być gotowy przyjąć tę drogę bycia w Kościele i świadectwa. Wtedy przynosi owoc aż do końca, do męczeńskiej śmierci - mówił kard. Nycz.

Kardynał przypomniał postać św. Maksymiliana Marii Kolbego, który w hitlerowskim obozie dobrowolnie oddał życie za współwięźnia i zginął w bunkrze śmiercią głodową. Przywołał też współczesnych męczenników, którzy za wiarę, za pójście drogą błogosławieństw, oddają życie na wszystkich kontynentach. Prosił o modlitwę za nich.

Wspominano tych, którzy w ostatnich miesiącach oddali swoje życie za Ewangelię   Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Wspominano tych, którzy w ostatnich miesiącach oddali swoje życie za Ewangelię
Podczas modlitwy wiernych wymieniono nazwiska ponad 70 osób, które w ostatnich latach i miesiącach oddały życie za wiarę w Jezusa. Jak pakistański minister ds. mniejszości, katolik Shabhaz Bhatti - człowiek dialogu, zamordowany w wieku 42 lat 2 marca 2011 r. ze względu na swoje zaangażowanie w walkę o prawa wszystkich mniejszości w Pakistanie. Jak przyjaciel ubogich i imigrantów o. Lazzaro Longobardi, zamordowany 2 marca 2014 r. w Sibari w prowincji Cosenza. Jak 17-latek Milad Sammy Adam zabity 23 lutego br., podczas ataku na wioski chrześcijańskie położone nad rzeką Kabhur w Syrii. Jak...

- Kyrie eleison - odpowiadali zebrani w kościele, a przy ołtarzu zapalano kolejną świeczkę.

Liturgia zakończyła się wspólnym odmówieniem Modlitwy Pańskiej i błogosławieństwem udzielonym przez metropolitę warszawskiego.

Wspólnota Sant’Egidio założona została w 1968 r. w Rzymie przez Andreę Riccardiego. Dziś skupia około 60 tys. członków w 75 krajach. Jej głównym charyzmatem jest łączenie modlitwy i pomocy ubogim, obejmującej: bezdomnych, chorych, osoby starsze, dzieci, niepełnosprawnych, więźniów, uchodźców oraz działanie na rzecz pokoju i dialogu międzyreligijnego „w duchu Asyżu”. W Warszawie Sant’Egidio funkcjonuje od 2008 r. Obecnie stołeczna wspólnota liczy około 50 osób. Jej członkowie regularnie spotykają się z bezdomnymi w centrum i na peryferiach miasta, przygotowując dla nich „kolację na ulicy”, odwiedzają także podopiecznych jednego z warszawskich Domu Pomocy Społecznej. Wspólnota organizuje comiesięczne modlitwy: o pokój - w pierwszy wtorek miesiąca o godz. 19 w kościele środowisk twórczych na pl. Teatralnym oraz za chorych - w trzeci poniedziałek miesiąca o godz. 20 w kościele Wszystkich Świętych na pl. Grzybowskim.

Kult współczesnych męczenników jest jednym z charyzmatów Sant’Egidio. Wspólnota od 1993 r. opiekuje się kościołem św. Bartłomieja w Rzymie, gdzie - z inicjatywy Jana Pawła II - czczone są relikwie męczenników XX i XXI w., pochodzących (zgodnie ze słowami ojca świętego: „W męczennikach już jesteśmy zjednoczeni”) z różnych Kościołów chrześcijańskich. Rzymskie sanktuarium to miejsce ważne również dla Polaków - znajdują się tam relikwie m.in. św. Wojciecha, bł. Jerzego Popiełuszki, bł. Karoliny Kózkówny i św. Maksymiliana Kolbego.