Przyjechali z piekła

Agata Ślusarczyk

publikacja 20.07.2015 06:00

W Warszawie i okolicach nowy dom znajdzie 50 chrześcijan z Syrii. Zaopiekują się nimi polskie rodziny i parafie.

 Adnan Saad wraz żoną i 7-miesięczną córeczką Sarą  będzie mieszkał w Tarnowie.  – Chcę podjąć pracę i być aktywnym członkiem waszego społeczeństwa – deklaruje Agata Ślusarczyk /Foto Gość  Adnan Saad wraz żoną i 7-miesięczną córeczką Sarą będzie mieszkał w Tarnowie. – Chcę podjąć pracę i być aktywnym członkiem waszego społeczeństwa – deklaruje

Fadi ma 23 lata, mieszka na południu Syrii i jest chrześcijaninem. Z powodu wiary w swojej ojczyźnie przeszedł piekło. Był porwany i więziony, a jego rodzina prześladowana. Kiedy wylądował na stołecznym Okęciu, płakał ze szczęścia. – W moim kraju życie jest bardzo trudne: ruiny, śmierć, bombardowania i brak poczucia bezpieczeństwa. W Polsce mam szansę na normalne życie. Chcę tu zostać, skończyć prawnicze studia i pracować – zapowiada.

Razem z nim w nocy z 10 na 11 lipca przyleciała grupa około 160 prześladowanych syryjskich chrześcijan. Na ich twarzach widać było wdzięczność i wzruszenie. Niektórzy już na lotnisku uczyli się polskich zwrotów. Rodziny tymczasowo zakwaterowano w jednym z hoteli nieopodal lotniska, by ułatwić im załatwienie formalności; wiele osób złożyło wniosek o przyznanie statusu uchodźcy.

Po załatwieniu formalności Syryjczycy trafili pod opiekę rodzin w całej Polsce. Roczny koszt pobytu pokryje przede wszystkim brytyjska Fundacja Barnabas Fund, której celem jest finansowe wsparcie prześladowanych chrześcijan. W Warszawie i okolicy nowy dom znalazło ok. 50 osób, m.in. na Mokotowie, w okolicy Piaseczna, w Grodzisku Mazowieckim. Prześladowani trafili także m.in. do Poznania, Chorzowa, Olsztyna, Kielc czy Wrocławia. – W pomoc zaangażowały się chrześcijańskie Kościoły – katolicy, ewangelicy, baptyści. Opiekę nad rodzinami zadeklarowali m.in. biskup opolski Andrzej Czaja i s. Małgorzata Chmielewska – wylicza prezes Fundacji Estera.

Z całej Polski do fundacji spłynęło ok. 400 deklaracji pomocy. Rodacy nie tylko chcą nieść pomoc finansową, ale także pomóc w znalezieniu mieszkania, nauce języka polskiego, poznawaniu kultury, zakupach. 

Koordynator regionu wrocławskiego przyjechał do Warszawy razem z tłumaczami języka arabskiego. Po załatwieniu formalności wrócił z trzema rodzinami na Dolny Śląsk. – Jestem bardzo wzruszony. Twarzą w twarz mogłem spotkać się z osobami, które są prześladowane ze względu na swoją wiarę. Biorąc pod uwagę kierunek, w jakim zmierza Europa, uchodźcy z Syrii mogą być dla nas cennym darem – wiedzą, jak głosić Ewangelię muzułmanom – mówi.

O sprowadzenie do Polski prześladowanych chrześcijańskich rodzin z Syrii zabiegała Fundacja Estera. Jej założycielka – pochodząca z polsko-syryjskiej rodziny Miriam Shaded zaznacza, że to pierwszy transfer chrześcijan, jaki na prośbę syryjskich duchownych udało się przeprowadzić. Fundacja planuje w tym roku sprowadzić do kraju grupę 1100 Syryjczyków, którzy zostali w kraju.

– Jesteśmy poddawani eksterminacji jak Żydzi podczas II wojny światowej, tylko że na tle religijnym. Islamiści niszczą także inne mniejszości wyznaniowe, a także prześladują bardziej liberalnych muzułmanów. Dziennie ginie ok. 200 osób – mówi M. Shaded. I apeluje o włączenie się w akcję adopcji syryjskich rodzin. – Chodzi przede wszystkim o pokrycie kosztu transferu i zapewnienie rocznego utrzymania na miejscu. Ale także o opiekę nad uchodźcami – pomoc w znalezieniu mieszkania, pracy i w zaaklimatyzowaniu się w kraju – wyjaśnia. Miesięczny koszt utrzymania czteroosobowej rodziny szacowany jest na 2,6 tys. zł. Deklaracje można składać przez stronę fundacji www.fundacjaestera.pl.

Z przekazanych przez biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) danych wynika, że liczba syryjskich uchodźców od wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 r. przekroczyła 4 mln. W ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy liczba ta wzrosła o milion. W Polsce w zeszłym roku status uchodźcy nadano 115 obywatelom Syrii. W toczącą się od 2011 r. wojnę w Syrii włączyły się coraz silniejsze ugrupowania dżihadystyczne, walczące zarówno z umiarkowanymi rebeliantami, jak też z siłami rządowymi. W wojnie zginęło już ponad 220 tys. osób.

TAGI: