We Francji dyktatura, rząd knebluje usta

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 11.12.2016 19:46

Francja stała się ideologiczną dyktaturą - ostrzega Antoine-Marie Izoard, redaktor naczelny Famille Chrétienne, głównego tygodnika katolickiego we Francji.

Strona internetowa pisma http://www.famillechretienne.fr/ Strona internetowa pisma
"Prezydent Hollande, nie radząc sobie z reformami gospodarczymi, z bezrobociem, zabrał się za reformy ideologiczne"

Francja stała się ideologiczną dyktaturą. Nie można otwarcie rozmawiać o islamie, homoseksualizmie i aborcji. Kobiecie, dla której ciąża jest problemem, nie można zaproponować nic innego jak aborcję – ostrzega Antoine-Marie Izoard, redaktor naczelny Famille Chrétienne, głównego tygodnika katolickiego we Francji. Po przyjęciu przez francuski parlament ustawy zakazującej szerzenia w internecie informacji mogących odwieść kobietę od aborcji, również i on jest pełen obaw. Nie wiadomo, czy i czasopisma katolickie nie zostaną pociągnięte do odpowiedzialności, jeśli opublikują artykuł przeznaczony dla przyszłych matek. Za przekroczenie nowego prawa rząd przewidział dwa lata pozbawienia wolności i 30 tys. euro kary.

Fakt, że rządowi udało się przeforsować w dwóch izbach parlamentu ustawę-knebel Antoine-Marie Izoard uznaje za fakt bardzo niebezpieczny dla francuskiej demokracji. Jego zdaniem prezydent Hollande, nie radząc sobie z reformami gospodarczymi, z bezrobociem, zabrał się za reformy ideologiczne. Najpierw wprowadził tak zwane małżeństwa homoseksualne, a teraz formalnie zakazał dyskusji o aborcji – zauważa Izoard. Przypomina on jednak, że za pół roku we Francji będzie już nowy rząd, który najprawdopodobniej zniesie wprowadzone teraz restrykcje. Podkreśla on zarazem, że strony internetowe, przeciwko którym wymierzone jest nowe prawo, stanowią odpowiedź na realne potrzeby kobiet w ciąży.

„Te strony powstały dlatego, że kobiety, które chciały się trochę zastanowić przed aborcją, nie miały gdzie zasięgnąć rady, by lepiej zrozumieć, czym jest ciąża. Na stronach proponowanych przez ministerstwo są tylko informacje o aborcji i to tak sformułowane jakby to było jedyne wyjście, jakby nie można było zachować dziecka. Strony pro-life podają natomiast dokładne informacje o tym, czym jest aborcja, co to znaczy mieć dziecko, na jaką pomoc może liczyć matka. Na stronach rządowych tego nie znajdziesz. Dlatego strony pro-life wypełniły pewną próżnię. Ponadto warto zwrócić uwagę, że na stronach rządowych w ogóle nie mówi się o dziecku, płodzie, embrionie czy komórkach, lecz o zawartości ciąży. To wprost nie wiarygodne, jak daleko można się posunąć” – powiedział Radiu Watykańskiemu redaktor naczelny tygodnika Famille Chrétienne. 

Projekt nowego prawa został przyjęty przez senat w ubiegłą środę. Ponieważ senatorzy nanieśli pewne poprawki, ponownie zostanie poddany pod głosowanie zgromadzenia narodowego. Rząd chce je wprowadzić w życie przed zakończeniem kadencji parlamentu.