Wielkie więzienie

Beata Zajączkowska

GN 2/2017 |

publikacja 12.01.2017 00:00

Erytrea nazywana jest Koreą Północną Afryki. Panuje tam jeden z najbardziej okrutnych reżimów na świecie. Co miesiąc ucieka z tego kraju 5 tys. osób. Chrześcijanie są na masową skalę prześladowani.

Erytrea jest jednym z najmłodszych, najbiedniejszych i najbardziej zacofanych państw świata. Obowiązuje ścisły system kontroli mieszkańców, który sprawia, że ludzie żyją tu w ogromnym strachu. hermes images /TIPS/Photoshot/pap Erytrea jest jednym z najmłodszych, najbiedniejszych i najbardziej zacofanych państw świata. Obowiązuje ścisły system kontroli mieszkańców, który sprawia, że ludzie żyją tu w ogromnym strachu.

Kiedy trzy lata temu u wybrzeży włoskiej Lampedusy zatonął statek pełen migrantów, usłyszeliśmy, że większość z prawie 400 ofiar tej tragedii stanowili Erytrejczycy. Nie zadano sobie jednak trudu, by odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludzie tak masowo uciekają z Erytrei, narażając własne życie. – Nasz kraj jest maleńki, pozbawiony wielkich bogactw i jakiegoś strategicznego znaczenia, dlatego nasz los nikogo nie interesuje – mówi ks. Mussie Zerai, erytrejski kapłan nominowany dwa lata temu do Pokojowej Nagrody Nobla za wieloletnie zaangażowanie na rzecz przybywających do Włoch uchodźców. Choć granice są uszczelniane, a ludzie schwytani na próbie ucieczki torturowani, co roku z tego kraju ucieka ok. 60 tys. osób. Uciekinierką jest pisarka Ribka Sibathu, która na arenie międzynarodowej stała się głosem sprzeciwu wobec powszechnego łamania praw człowieka w Erytrei. – Nasz kraj jest jednym wielkim więzieniem. Mamy najgorszą na świecie dyktaturę. Nie istnieje wolność słowa ani wolność gromadzenia się. Nie ma ani jednego uniwersytetu, całe media są w rękach reżimu! Nie mamy konstytucji, nikt nie przestrzega prawa. Chrześcijanie są okrutnie prześladowani, zsyłani do więzień i obozów pracy – mówi Ribka. I dodaje: – Erytrejczycy są niewolnikami na własnej ziemi, wykorzystywanymi do katorżniczej pracy. Zarabiają miesięcznie 10 euro, a dwie kury w tym kraju kosztują więcej. Potrzebujemy pomocy świata.

Najmłodsze i najuboższe państwo

Leżąca we wschodniej Afryce Erytrea jest jednym z najmłodszych państw świata. Liczy 6 mln mieszkańców, po połowie chrześcijan i muzułmanów. Niepodległość uzyskała w 1993 r., po 30-letniej wojnie wyzwoleńczej, uniezależniając się od Etiopii. Główne walki trwały między dwoma, wspieranymi przez Chiny i Kubę, ugrupowaniami partyzanckimi: Erytrejskim Ludowym Frontem Wyzwolenia i Erytrejskim Frontem Wyzwolenia. Gdy w wyniku przewrotu w Etiopii obalono monarchię i utworzono komunizujący rząd wojskowy, ZSRR wsparł pierwsze z tych ugrupowań, doprowadzając do referendum, w wyniku którego ogłoszono niepodległość. Zaraz po tym przeprowadzono w Erytrei wybory prezydenckie, które wygrał urzędujący do dziś Isajas Afewerki, wierny uczeń swych maoistowskich mistrzów, u których uczył się w Chinach w czasie rewolucji kulturalnej. W 1997 r. uchwalono demokratyczną konstytucję, która praktycznie nigdy nie weszła w życie. Długie lata wojny zniszczyły gospodarkę i infrastrukturę, czyniąc z Erytrei jeden z najuboższych i najbardziej zacofanych krajów świata. Raport ONZ jednoznacznie stwierdza, że „rząd uznaje religię za bezpośrednie zagrożenie dla swego istnienia. Obowiązuje ścisły system kontroli mieszkańców, czyniący z Erytrei jedno wielkie więzienie, w którym króluje powszechny strach”. Obserwatorzy międzynarodowych organizacji nie mają tam oficjalnie wjazdu, a o sytuacji w kraju dowiadujemy się głównie od uchodźców. Mówią oni o strachu przed aresztowaniami, powszechnymi torturami, zaginięciami bez śladu i zabójstwami. Za kratkami w warunkach urągających ludzkiej godności znajduje się ponad 10 tys. więźniów politycznych.

Kara tylko dla chrześcijan

– W naszej ojczyźnie, przerażeni, boimy się nawet myśleć o tym, że ktoś mógłby odczytać nasze myśli. Strach jest naszym nieodłącznym towarzyszem – mówi Berhane Asmelash. Ten katolicki lekarz uciekł wraz z członkami swojej rodziny do Europy po tym, jak byli torturowani, wykorzystywani do niewolniczej pracy i miesiącami przetrzymywani w więzieniu za ofiarowanie w prezencie sąsiadom figurki Matki Bożej. – Zamknięto nas w blaszanych kontenerach na pustyni. Byliśmy stłoczeni po kilkadziesiąt osób w każdym. Palące słońce sprawiało, że w ciągu dnia pomieszczenie tak się nagrzewało, że wydawało nam się, iż smażymy się w piekarniku, pot nas zalewał, ludzie mdleli. Za to nocą nagromadzona w ciągu dnia para skraplała się, potęgując chłód. Cierpieliśmy głód, spaliśmy na swych odchodach, a o pomocy medycznej mogliśmy jedynie pomarzyć – opowiada lekarz.

Dla chrześcijan zarezerwowane są tortury o przewrotnej nazwie „Jezus Chrystus”. Na wzór ukrzyżowania ludzie wieszani są na drzewach, a następnie bici, aż stracą siły. Szacuje się, że w ciężkich więzieniach znajduje się obecnie ponad 3 tys. chrześcijan. Wielu z nich trafiło tam za posiadanie Biblii czy medalika. Erytrea znajduje się w czołówce światowych rankingów, jeżeli chodzi o prześladowanie wyznawców Chrystusa. Władze czynią wszystko, by chrześcijaństwo nie było obecne w przestrzeni publicznej. Kult ograniczany jest jedynie do świątyń, na druk książek religijnych i pomocy duszpasterskich potrzebna jest zgoda urzędu ds. wyznań, trudne do dostania są nawet Biblie czy święte obrazki. Władze ingerują też w działania Kościoła, obsadzając ważne funkcje ludźmi lojalnymi wobec reżimu, co widoczne jest najmocniej w strukturach najliczniejszego Prawosławnego Kościoła Erytrei. Głowa Kościoła prawosławnego, patriarcha Antoni przebywa w tzw. areszcie domowym od stycznia 2006 r., gdyż odmówił ekskomunikowania – na żądanie władz – 3 tys. wiernych i wezwał do uwolnienia więźniów politycznych.

Wielkie więzienie   studio gn

Boże, dziękuję za ból

Tylko Kościołowi katolickiemu udało się zachować autonomię w stosunku do państwa. Dzięki swemu zdecydowanemu oporowi biskupi nie pozwolili m.in. na znacjonalizowanie prowadzonych przez Kościół szkół, szpitali, klinik, ośrodków kształcenia kobiet i sierocińców. Nie ulegli też nakazowi przekazywania władzom wszystkich ofiar od wiernych, tak by same mogły wypłacać pensje duchownym. Jeszcze kilka lat temu z Erytrei masowo wydalano misjonarzy, nie odnawiając im wiz pobytowych, teraz jest spokojniej. Dużym utrudnieniem jest rozporządzenie, zgodnie z którym mężczyźni mogą otrzymać erytrejski paszport dopiero po ukończeniu 50 lat, a kobiety – 40 lat. Znacznie ogranicza to możliwość studiowania za granicą oraz formacji przyszłych pokoleń księży i sióstr zakonnych. Mimo tych trudności Kościół się rozwija. Wspólnota katolicka liczy w tym kraju ok. 155 tys. wiernych, posiada 144 parafie, a seminaria są pełne. Uczy się w nich prawie 300 kleryków. W duszpasterstwo i pracę socjalną, która jest bardzo ceniona przez Erytrejczyków, zaangażowanych jest 500 księży, 700 zakonników i 1000 sióstr. W styczniu 2015 r. papież Franciszek utworzył katolicki Kościół erytrejski, który dotychczas był częścią katolickiego Kościoła etiopskiego. Tym samym powstał nowy katolicki Kościół wschodni. Siedzibą nowej metropolii stała się stołeczna Asmara.

Mimo okrutnych prześladowań co roku 1,5 tys. Erytrejczyków przyjmuje chrzest w Kościele katolickim. Większość za wierność Chrystusowi płaci bardzo wysoką cenę, jak Helen Berhane, która została aresztowana za to, że wydała płytę z muzyką gospel. Przez dwa lata przetrzymywano ją w metalowym kontenerze. Wyjechała stamtąd na wózku inwalidzkim. Była regularnie bita i torturowana, ponieważ chciano ją zmusić do wyparcia się wiary. Codziennie zadawano jej to samo pytanie: „Wyrzekasz się Jezusa?”. Pewnego razu przyłapano ją na tym, że pisała słowa pocieszenia dla innej uwięzionej i cytowała w tym liście Biblię. Gdy ochroniarz spytał ją, gdzie ma Biblię, wyznała, że jej nie posiada, a cytaty pisze z głowy. Ten zaczął ją wówczas okładać bezlitośnie kijem po głowie, krzycząc: „Wybijemy ci ją stamtąd!”. W odpowiedzi Helen uczyła pozostałych więźniów pieśni wdzięczności, którą po odzyskaniu wolności wykonywała też w wielu zakątkach Europy, dzieląc się swym świadectwem wiary: „Boże, dziękuję Ci za zimne noce. Dziękuję Ci za gorące dnie. Dziękuję Ci za głód i ból. Dziękuję za owady, które gryzą moje ciało. Dziękuję Ci, Panie, dziękuję Ci”. 

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.