Światło Chrystusa oświeca wszystkich. Podsumowanie spotkania w Sybinie

KAI/J

publikacja 10.09.2007 10:34

W rumuńskim mieście Sybinie (Sibiu) zakończyło się 9 września III Europejskie Zgromadzenie Ekumeniczne (EEA3). Ok. 2,5 tys. delegatów Kościołów obradowało tam od 4 września pod hasłem: "Światło Chrystusa oświeca wszystkich. Nadzieja na odnowę i jedność Europy". Zgromadzenie zorganizowały: Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE) i Konferencja Kościołów Europejskich (KEK).

Przewodniczący delegacji polskich katolików bp Tadeusz Pikus powiedział KAI, że uwaga uczestników spotkania skupiała się na treściach Karty Ekumenicznej, podpisanej w 2001 r. przez przewodniczących CCEE i KEK. Proponuje ona konkretne inicjatywy mające na celu pogłębienie współpracy międzykościelnej i przybliżanie widzialnej jedności Kościoła Chrystusowego.

Rozpoczęte w styczniu 2006 r. EEA3 odbywało się w trzech etapach: pierwszy, w Rzymie, na terenie katolickim, rozpoczął "ekumeniczny pochód przez Europę". Jego kolejnymi etapami były inicjatywy lokalne, spotkanie w Wittemberdze, na terenie protestanckim i wreszcie etap w Sybinie, u prawosławnych, który zakończył tę "pielgrzymkę europejską".

Ekumenizm bez alternatywy

Owacyjnie przyjęty przez zebranych przewodniczący Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan kard. Walter Kasper podkreślił, że ruch ekumeniczny stawia sobie za cel doprowadzenie do wspólnego wyznawania przez wszystkich chrześcijan wiary w jednego Boga, uznawania jednego chrztu i zgromadzenia się w jednym Kościele. Dokonuje się to na fundamencie wiary w Trójcę Świętą i Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. Bez tej podstawy ekumenizm byłby budowaniem na piasku. Zdaniem niemieckiego purpurata podziały wśród chrześcijan są ich porażką w głoszeniu Ewangelii światu, gdyż przesłoniły one w ten sposób światło Chrystusa, przyczyniając się do sekularyzacji. Dlatego nie ma odpowiedzialnej alternatywy dla ekumenizmu - podkreślił kardynał. Jego wystąpienie było jednym z trzech referatów wprowadzających w obrady. Dwa pozostałe wygłosili: metropolita Cyryl z Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i bp Wolfgang Huber z Niemiec.

Przewodniczący Wydziału Zagranicznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego przypomniał, że choć chrześcijanie różnią się w rozumieniu prawd wiary, to zawsze łączyło ich rozumienie człowieka. Jednakże niektóre wspólnoty chrześcijańskie jednostronnie dokonują "ewolucji norm moralnych", będącej ustępstwem na rzecz ducha tego świata. Metropolita wezwał do chrześcijańskiej solidarności wobec wyzwań współczesności, opartej na niezmiennej etyce wynikającej z Ewangelii. Da ona nowy impuls dialogowi ekumenicznemu - dodał referent.

Z kolei bp Huber wskazał, że fundamentem chrześcijańskiego świadectwa jest duchowość, zaś sercem duchowości ekumenicznej jest "walka o jedność w prawdzie". Wezwanie do jedności jest bowiem równoznaczne z podjęciem poszukiwania prawdy, która jest w Chrystusie. Przewodniczący Rady Kościołów Ewangelickich Niemiec zaznaczył, że chrześcijanie nie mogą zadowalać się osiągnięciem porozumienia w sprawie wzajemnego uznawania chrztu, lecz powinni wciąż dążyć do wspólnego uczestnictwa w Eucharystii - dla zbawienia ludzi.

Ekumenizm bardziej lokalny

W nadesłanym do Sybinu przesłaniu Benedykt XVI wyraził nadzieję, że EEA3 pomoże chrześcijanom w przezwyciężeniu "zwodniczej samowystarczalności", w przekonaniu, że ich "wspólne korzenie są znacznie głębsze niż podziały".

Między chrześcijanami istnieje rzeczywista, choć niepełna wspólnota, którą można pogłębić przez wspólne działanie - wtórował mu kard. Péter Erdõ, przewodniczący CCEE. Wskazał on, że głównym problemem chrześcijan jest "pojednanie serc", szczególnie między katolikami różnych obrządków a prawosławnymi w Europie Wschodniej.

Z kolei przewodniczący KEK ks. Jean-Arnold de Clermont zauważył, że mimo "uprawnionej różnorodności" dajemy zbyt wiele znaków podziału, zamykając Chrystusa w naszych kapliczkach wyznaniowych. Trudno nam się wyzwolić z kościelnych egoizmów. Aby to zmienić, potrzebne są wspólna modlitwa, wspólne głoszenie Ewangelii i wspólna działalność społeczna - uważa francuski duchowny protestancki. W tym samym duchu ks. Margarethe Isberg z luterańskiego Kościoła Szwecji z niepokojem pytała, czy dostrzegamy światło Chrystusa nie tylko w swoim Kościele, ale również w innych tradycjach.

Kościoły nie mają dziś już wymówki, by głosić Ewangelię osobno - przekonywał ks. Colin Williams, sekretarz generalny KEK. Jednak, zdaniem anglikańskiego biskupa Londynu Richarda Chartresa, wymaga to powstania wspólnej świadomości chrześcijańskiej, której nie osiągnie się przez analizowanie tekstów teologicznych, choćby najbardziej wyrafinowanych. "Tworzymy jedność nie przez to, że przypatrujemy się sobie nawzajem, ale dzięki temu, że patrzymy razem w tym samym kierunku" - stwierdził duchowny.

Za główną przeszkodę dla ekumenizmu sekretarz generalny CCEE ks. prałat Aldo Giordano uznał powierzchowność życia chrześcijańskiego. Skrytykował on fakt, że ludzie, uważający się za chrześcijan, nie żyją po chrześcijańsku. Dlatego przed wyznawcami Chrystusa stoją obecnie trzy wyzwania: poznanie nawzajem swoich tradycji, wspólna konfrontacja z zsekularyzowanym światem i wymiana darów między tradycjami wyznaniowymi, aby pogłębić własne życie chrześcijańskie - stwierdził ks. Giordano.

Natomiast metropolita Genui kard. Dionigi Tettamanzi podkreślił, że droga tego, kto poszukuje jedności, wymaga ofiary - odwagi daru z samego siebie, tracenia siebie, aby siebie odnaleźć w Chrystusie, gdyż najgłębsza tożsamość chrześcijanina nie jest ani etniczna, ani kulturowa, ani wyznaniowa. Zdaniem mówcy nawrócenie, do jakiego wezwane są Kościoły, nie polega na zapomnieniu o przeszłości, "która będzie ciążyć tak długo, jak długo nie zabliźnią się rany" podziałów. Chodzi o zrobienie miejsca dla działania Ducha Świętego, bez którego "Kościół będzie tylko światową organizacją religijną", a jedność - "realizacją najlepszego socjologicznie modelu Kościoła".

Kard. Cormac Murphy-O'Connor zaznaczył, że choć EEA3 jest wielkim wydarzeniem, to ekumenizm nie ogranicza się do wielkich wydarzeń. Chodzi w nim raczej o "małe zdarzenia" w życiu codziennym. "Co robicie w swoich domach, parafiach, miastach, na swoich ulicach, aby pobudzać pracę ekumeniczną?" - pytał metropolita Westminsteru.

Chrześcijanie duszą Europy

Na spotkanie w Sybinie przybyli także wysokiej rangi politycy. Przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy René van der Linden obiecał Kościołom stałe miejsce w strukturach Rady. Zapowiedział też opracowanie międzynarodowego traktatu o ochronie dziedzictwa religijnego: kościołów, meczetów, synagog i innych obiektów o znaczeniu duchowym, zarówno w czasie wojny, jak i pokoju. Wskazał także na "żywotną rolę", jaką w życiu społecznym mają do odegrania Kościoły. "Poprzez ich głęboki szacunek dla godności każdego człowieka, są one niezbędne dla zapewnienia pokoju i sprawiedliwości na świecie. Uważam, że politycy powinni to uznać i wzmocnić rolę Kościołów i organizacji religijnych w społeczeństwie" - oświadczył van der Linden. Choć bowiem religie powinny być oddzielone od polityki, to politycy nie mogą się ich bać, lecz powinni z nimi współpracować dla dobra społeczeństwa.

Z kolei przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso zapewnił, że zawsze doceniała ona zaangażowanie Kościołów, które od początku wspierały "wielką przygodę" jednoczenia Europy i podejmowała z nimi "owocny dialog", co znalazło wyraz w tekście Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej. "Jeśli uznaje się, że etyka jest nieodłączna od polityki, to trzeba z zainteresowaniem słuchać tego, co mają do powiedzenia religie" - stwierdził Barroso. Jego zdaniem wkład Kościołów w proces integracji kontynentu jest bardziej przekonujący, gdy dokonuje się w kontekście ekumenizmu, który łączy wrażliwość ludzi odmiennych wyznań. Może więc wzmacniać wartości, z którymi utożsamia się większość obywateli Europy, oddychającej, jak mówił Jan Paweł II, dwoma płucami tradycji łacińskiej i bizantyjskiej.

Z apelem od narodów i rządów Europy, aby nie zapominała swoich chrześcijańskich korzeni, zwrócił się kard. Murphy-O'Connor. Zaznaczył, że "niezliczona liczba chrześcijan Europy dała temu kontynentowi życie i duszę, budując kościoły, tworząc jej kulturę, wychowując jej dzieci do świętości, nadając kształt i sens jej prawom oraz wielkim demokratycznym ideałom i zasadom". To "Ewangelia była kamieniem węgielnym naszego kontynentu", dlatego należy się wstydzić, że tak wielu ludzi nie jest w stanie uznać tego faktu z historii - stwierdził katolicki prymas Anglii.

Także prawosławny arcybiskup Tirany i całej Albanii Anastazy przypomniał, że "niemal wszystkie inicjatywy i struktury humanitarne" w Europie były inspirowane wiarą chrześcijańską. Zwrócił przy tym uwagę, że wnosząc własny wkład w życie naszego kontynentu, Kościoły muszą zachować swój "sakramentalno-zbawczy charakter", inaczej "skończą jako organizacje pozarządowe".

Obecny w Sybinie ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I wskazał, że światło Chrystusa będzie świecić wszystkim mieszkańcom Europy, jeśli oprze się ona na swoim duchowym dziedzictwie, nie ograniczając swej integracji wyłącznie do dziedziny polityki, gospodarki i kultury.

Jednakże założyciel i przewodniczący rzymskiej Wspólnoty św. Idziego prof. Andrea Riccardi zauważył, że chrześcijanie często ograniczają się do patrzenia na problemy własnej wspólnoty. Tymczasem zglobalizowany świat potrzebuje śmiałej perspektywy, "jaką wskazały pierwsze pokolenia chrześcijan, zdolne do uwolnienia się od partykularyzmu, który wypływa z lęku przed światem i braku zaufania w moc Ewangelii". Według włoskiego historyka Kościoła, aby tak się stało, chrześcijanie muszą się uwolnić od lęku, który sprawia, że żyją dla siebie, bezsilni, ciaśni i zamknięci w sobie. Powinniśmy "zerwać z polityczną poprawnością życia dla siebie w fortecy Europa i z samolubną krótkowzrocznością europejskich narodów, zamkniętych w sobie". Pomagając Europie w zaprzestaniu życia dla siebie, zwyciężymy także nacjonalizmy - wyjaśnił Riccardi. Jego zdaniem, chrześcijanie powinni stać się duszą zjednoczonej Europy. Mogą to jednak zrobić tylko razem jako bracia. Właśnie ich braterstwu służy ekumenizm, będący wymianą darów, jako że "potrzebujemy siebie nawzajem" - podkreślił mówca.

Według ks. de Clermont, spotkanie w Sybinie ukazało, że chrześcijanie inspirowani Ewangelią, mają coś konkretnego do powiedzenia w procesie integracji europejskiej. Ich zadaniem jest np. głośne mówienie o tym, że w większości krajów europejskich imigranci są traktowani jak przestępcy. "Jeśli chrześcijanie nic w tej sprawie nie robią, czemu służy wiara chrześcijańska?" - zastanawiał się przewodniczący KEK.

Forum Alternatywne

Oprócz wspólnych modlitw i sesji plenarnych nt. światła, jakie może wnieść Chrystus w życie Kościoła, Europy i świata, odbyło się 9 forów dyskusyjnych nt. jedności, duchowości, świadectwa, Europy, religii, migracji, stworzenia, sprawiedliwości i pokoju. Ponadto przedstawiciele Kościołów i organizacji chrześcijańskich zapraszali na prezentacje swojej duchowości i działalności. Przez wiele godzin cierpliwie słuchano przewidzianych w programie wystąpień i pozdrowień wygłaszanych lub tylko nadesłanych przez kościelnych oficjeli. Na faktyczną dyskusję zostawało niewiele czasu, co wywoływało niedosyt u wielu delegatów.

Młodzi uczestnicy EEA3 wpadli więc na pomysł zorganizowania Forum Alternatywnego, na które zapraszała ulotka, głosząca: "Żadnych przemówień, żadnych oficjalnych pozdrowień, tylko prawdziwe dyskusje". Skupili się na szukaniu praktycznych sugestii działań ekumenicznych w parafiach.

Zaufać drodze ekumenicznej

Na zakończenie uczestnicy EEA3 ogłosili przesłanie, w którym zawarli 10 zaleceń dla swoich Kościołów. Wzywają w nim do wzajemnego uznawania chrztu udzielonego w różnych tradycjach chrześcijańskich, a także do przepracowania Karty Ekumenicznej, z której treści - jak ujawnił prawosławny metropolita Genadiusz z Sassimy - są niezadowolone niektóre Kościoły. Proszą też o modlitwę chrześcijan za siebie nawzajem, ekumeniczne pielgrzymki, wspólne studia teologiczne, inicjatywy społeczne i kulturalne. Apelują o udzielenie silnego wsparcia Milenijnym Celom Rozwoju, widząc w nich "konkretny krok w likwidacji biedy" na świecie. Dostrzegając dramatyczną sytuację wielu państw afrykańskich, postulują wspieranie propozycji anulowania ich długów i promocji sprawiedliwego handlu. Ostatnie zalecenie dotyczy obchodzenia od 1 września do 4 października okresu modlitw w intencji ochrony stworzenia i promocji takiego stylu życia, który przyczyni się do odwrócenia zmian klimatycznych.

Podsumowując EEA3, wiceprzewodniczący CCEE kard. Jean-Pierre Ricard wskazał, że wprawdzie było to "zgromadzenie przekonanych", ale są oni potrzebni, by mobilizować chrześcijan dla sprawy ekumenizmu. Tym bardziej, że jeszcze raz uzmysłowiło ono, że Ciało Chrystusa jest podzielone. Chrześcijanie nie mogli wspólnie sprawować Eucharystii i każdy poszedł na nią - według określenia metropolity Genadiusza - "do swojego kąta". Może właśnie dlatego ks. Williams wyraził nadzieję, że spotkanie w Sybinie pomoże ponownie zaufać "drodze ekumenicznej", gdyż chrześcijanie są zniecierpliwieni, iż jeszcze nie zaszli na niej tak daleko, jakby chcieli. Natomiast dla kard. Tettamanziego EEA3 było "przedsmakiem jedności w Duchu Świętym", gdyż "Kościół na naszych oczach na chwilę się przemienił, świecąc światłem Chrystusa".