Młodzi budują przyszłość

Marcin Woźniak

publikacja 08.01.2004 15:33

Czy ktoś widział, by tańczono w wagonach metra? Czy ktoś słyszał, by modlono się śpiewem na przystanku autobusowym? Czy widział, by na środku jakiejś ulicy czy też placu spontanicznie ktoś urządził „imprezę”?

Około 60 tysięcy pielgrzymów różnych wyznań i narodowości zgromadziło się w dniach 29 grudnia 2003 – 2 stycznia 2004 w Hamburgu, by uczestniczyć w XXVI Europejskim Spotkaniu Młodych. Co piąty z uczestników przyjechał z Polski, połowę zaś stanowili Niemcy.

Spotkania takie, animowane przez znaną na całym świecie ekumeniczną Wspólnotę z Taizé, odbywają się każdego roku w okresie świąteczno – noworocznym w jednym z wielkich miast Europy. Trzykrotnie gospodarzem była Polska. Pielgrzymi gościli dwukrotnie we Wrocławiu (1989/1990 i 1995/1996), a także w Warszawie (1999/2000). Europejskie Spotkania Młodych określane są często także jako „Pielgrzymka Zaufania Przez Ziemię” i są, o czym rzadko się już dziś pamięta, bezpośrednią kontynuacją „Soboru Młodych”, który rozpoczął się w Taizé w 1974 roku. Do chwili obecnej nie został on formalnie zakończony, gdyż nie pozwoliły na to wciąż narastające światowe konflikty i problemy, lecz jedynie zawieszony.

Każdego roku br. Roger, założyciel i przeor Wspólnoty z Taizé, kieruje do uczestników Europejskiego Spotkania Młodych list, który służyć ma im do refleksji nad wiarą i życiem. W tegorocznym liście, noszącym tytuł „U źródeł radości”, czytamy m.in.: „Nie tylko przywódcy narodów budują przyszłość. Ktoś najbardziej nawet skromny może przyczynić się do tworzenia takiej przyszłości, w której będą panować pokój i zaufanie. (...) [Bóg] wzywa nas, aby przez to, jak żyjemy, inni ludzie mogli odczuć Jego współczującą miłość. Jeśli ludzie młodzi staną się w swoim życiu źródłem pokoju, w ich otoczeniu rozbłyśnie światło.” I to jest właśnie najgłębszy sens pracy Braci z Taizé z młodymi. Także i Europejskie Spotkanie Młodych w Hamburgu ma przyczynić się do tworzenia przyszłości, w której będą panować pokój i zaufanie. Jest też Hamburg miastem, które nade wszystko potrzebuje poznać Chrystusa, gdyż – choć trudno sobie to wyobrazić – mniej niż połowa jego mieszkańców jest ochrzczona. Świadectwo tylu młodych chrześcijan jest tam szczególnie cenne - zwłaszcza że Spotkanie odbiło się głośnym echem w lokalnych mediach.

Więcej na następnej stronie














Więcej na następnej stronie

Wielu uczestników ESM to ludzie pielgrzymujący od wielu lat. Ciągnie ich szczególna atmosfera towarzysząca tym zjazdom – przepełniona nie tylko modlitwą, ale także radością. Podobnie, jak w Taizé pielgrzymi modlą się trzy razy dziennie – rano w goszczących ich parafiach (w Hamburgu swe drzwi i serca otworzyli przed młodymi członkowie ok. 300 wspólnot), po południu zaś i wieczorem w centrum miasta, w przemienionych w świątynie halach wystawowych. Skarbem, ofiarowanym im , jest bez wątpienia wyciszenie. Komu mało go podczas ogólnych modlitw, zawsze może choć na kilka chwil w ciągu dnia udać się do jednej z hal, gdzie młodzi mogą trwać w zupełnej ciszy wpatrując się w oblicze Chrystusa. Ale równie wielkim skarbem jest radość. Tysiące pogodnych twarzy, często głośny śmiech, muzyka, śpiew, taniec, zabawa... Młodzi wypełniają tym całe miasto – nie tylko miejsca zgromadzeń. Czy ktoś widział, by tańczono w wagonach metra? Czy ktoś słyszał, by modlono się śpiewem na przystanku autobusowym? Czy widział, by na środku jakiejś ulicy czy też placu spontanicznie ktoś urządził „imprezę”? Podczas Europejskiego Spotkania Młodych jest to normalne! I pewnie dlatego ktoś kiedyś użył względem ESM sformułowania „Wielki festiwal radości i młodości”...

Uczestnicy Spotkania mają także codziennie okazję dzielić się nawzajem refleksjami a także korzystać ze spotkań grup tematycznych. W roku bieżącym poruszono m.in. tematy: „Kościół, jakiego oczekujemy”, „Dobroć jest głębsza niż najgłębsze zło”, „Rozwój i walka z ubóstwem: co możemy?”. Odbyły się także spotkania z ludźmi zaangażowanymi w pomoc bliźnim, m.in. z Misjonarkami Miłości Matki Teresy z Kalkuty oraz wspólnotą „Arka” zajmującą się opieką i pracą z niepełnosprawnymi. Była także okazja, by zapoznać się z pracą chrześcijańskich misjonarzy pracujących w najtrudniejszych środowiskach Hamburga, poznawać historię miasta czy też dzieła sztuki zgromadzone w miejscowych muzeach. Dla wielu pielgrzymów jest to również istotny impuls do uczestnictwa w ESM.

Bez wątpienia młodych do Taizé szczególnie silnie przyciąga charyzmat założyciela Wspólnoty. Dla wielu z nich jest on jednym z największych autorytetów moralnych i religijnych naszych czasów. Nierzadko zdarza się, że gdy się pojawia na wspólnych modlitwach młodzi witają go brawami. Szczególnym przeżyciem dla pielgrzymów jest chwila, gdy pod koniec wieczoru cisną się do niego, by im błogosławił. Towarzyszą temu niezwykłe emocje – jakże często w oczach młodych pojawiają się łzy wzruszenia, gdy tylko dotknie się ich. Oddziałuje na nich z siła tak niezwykłą, że zdaje się, jakby wokół niego, w ich duszach rozkwitały kwiaty. Choć ma już blisko 90 lat, włosy dawno posiwiały a ciało jest słabe, to jego duch i serce pozostały młode.

Młodzi budują przyszłość. Budują Europę swych marzeń – wyrastającą ze zdrowych, chrześcijańskich korzeni. Budują Europę bez barier i uprzedzeń. Budują Europę nie środkami politycznymi czy ekonomicznymi, lecz własnymi sercami. I uczą się, że nad to, co ich dzieli, ważniejsze jest to, co łączy. Cieszyć się należy, że w procesie tym uczestniczy tak wielu młodych Polaków. Jeszcze większą radość sprawiają owoce, które z ich doświadczeń duchowych rodzą się w naszej Ojczyźnie. A że tych nie brakuje można było się w Hamburgu przekonać choćby podczas spotkania pielgrzymów z Polski - poprzedzającego Mszę św. odprawioną pod przewodnictwem bp. Tomasika – słuchając świadectw, które miały służyć nie tyle chwaleniu się podjętymi dziełami, co raczej zachęceniu innych, by również spojrzeli wokół siebie, w co mogli by się zaangażować w miejscu, w którym mieszkają, by czynić ten świat lepszym.

Więcej na następnej stronie

Krótko o Taizé


Taizé to nieduża wioska położona na jednym ze wzgórz Burgundii (Francja). W 1940 roku osiedlił się w niej Roger Schutz, syn szwajcarskiego pastora ewangelickiego. Przywiodła go tam myśl powstania męskiej wspólnoty mo-nastycznej, której członkowie, żyjąc w celibacie, modlili by się o pojednanie i pokój wśród ludzi. Aż do roku 1942 mieszkał on w Taizé samotnie, a jego dom niejednokrotnie był schronieniem dla uciekinierów z terenów Francji pozo-stających okupacją. W tymże roku wyjechał do Szwajcarii, gdzie zmuszony był pozostać aż do końca wojny, gdyż pod jego nieobecność hitlerowcy wkroczyli do „wolnej strefy”. Z Ojczyzny powrócił z dwoma braćmi – w ten sposób za-częła się tworzyć Wspólnota.

Zainteresowanie młodych Taizé datuje się od lat 50-tych. Początkowo był to ruch nieduży, nie wpływający za-nadto na życie Braci. Jednak stopniowo zaczął przybierać na sile. W efekcie doprowadziło to do całkowitego prze-kształcenia Wspólnoty, która początkowo miała być typowo modlitewna. Obecnie w ciągu całego roku Taizé odwiedza kilkadziesiąt tysięcy młodych, którzy odbywają pod opieką Braci tygodniowe rekolekcje. Najwięcej pielgrzymów przy-bywa latem. Bywa, że w jednym tygodniu gości ich w Taizé do 5.000.

W 1986 roku do Taizé przybył „niestrudzony pielgrzym do świata” – papież Jan Paweł II. Powiedział wówczas te słowa: „Przez Taizé przechodzi się tak, jak przechodzi się obok źródła. Wędrowiec zatrzymuje się, gasi pragnienie i rusza w dalszą drogę.”. Znacznie wcześniej papież Jan XXIII Taizé nazwał: „małą wiosną”. Wspólnota i podejmowane przez nią działa cieszą się też powszechnym uznaniem zwierzchników innych Kościołów, zarówno wschodnich, jak i zachodnich a także cenionych na świecie polityków.