Łaskawy

Ks. Jerzy Samiec

publikacja 22.09.2010 11:17

Pytasz, co to znaczy, że Bóg jest łaskawy? Właściwie jest to pytanie o prawdziwe oblicze Boga.

Łaskawy Krzysztof Błażyca Stoisko naprawy zegarków na ulicy Lusaki (Zambia) i jednocześnie zaproszenie "To trust in God"

Bóg jest z pewnością święty! Nie ma w Nim grzechu i skazy. Jest także sprawiedliwy. Nie naciąga faktów, nie patrzy w sposób stronniczy. Boga należy się bać. Nie ma to być jednak strach, lecz bojaźń. Czym się różnią? Strach to lęk przed karą, przed brakiem przychylności, przed złośliwością. Takim Bóg z pewnością nie jest.

On jest Miłością. Miłość zakrywa mnóstwo grzechów - mówi ap. Piotr. Trudno ci pojąć znaczenie miłości? Nie przejmuj się, nie tylko tobie. Wielu ludzi zadaje sobie pytanie: co to jest miłość? I nie znajdują odpowiedzi. Nie potrafią jej zdefiniować, choć jak z pewnością wiesz, tymi, którzy zadają te pytania są ludzie dociekliwi i pewnie mądrzy. Człowiek jednak potrafi kochać, mimo że nie potrafi nazwać miłości. Miłość jest naturalna. Rodzice kochają swoje dziecko. Widziałeś już nieraz jak zrywają się w środku nocy, jak rezygnują z siebie, tylko po to, by zaspokoić potrzeby dziecka. Na pewno zauważyłeś, że są różne dzieci, jedne ładniejsze, inne mniej piękne, jedne pogodne, inne zgorzkniałe i samolubne, a jednak dla rodziców to ich dziecko jest tym najlepszym. Rodzice kochają dziecko niezależnie od cech, jakie posiada. Dlatego miłość rodzicielska różni się od miłości ludzi dorosłych. Miłość między dorosłymi zawiera w sobie element wyboru. Przecież nie kocham żony, ponieważ ją wylosowałem, lecz dlatego, że pośród wielu właśnie ją, a ona mnie, wybrałem. Ta miłość się rozwija i kształtuje. Miłość rodzicielska wybucha, pojawia się od razu z całą pełnią. Może z biegiem lat słabnąć, jeżeli dziecko rani swoich rodziców.

Jaka jest więc miłość Boża? Wydaje mi się, że nie można jej do końca poznać, zrozumieć i nazwać. Można ją odczuwać. Na pewno nie jest ona zależna od obiektu kochania tzn. od tego, jakim jestem czy jesteś. Czy ma w sobie element wyboru? W Jego Słowie są fragmenty mówiące, że wybrałem cię, zanim utworzyłem cię w łonie matki. Z tym, że ten wybór nie zawiera w sobie elementu rozwoju. O Bogu nie możemy mówić, że się rozwija. Rozwój zaprzeczałby doskonałości Boga. Nie rozumiesz? Rozwój w jakąkolwiek stronę zakłada, że coś będzie lepsze lub gorsze od tego, co jest. Gdyby Jego miłość do ciebie rozwijała się, wzrastała lub malała, to Bóg straciłby swoją boską naturę, doskonałość.

Pytasz, co z tymi, którzy Boga odrzucają? Ciekawe pytanie. Podobne do pytania, czy Bóg kocha anioły, czy tylko ludzi? Czy kocha tych, którzy mu bluźnią, czy tylko tych, którzy Go szukają? Czy kocha w takim razie szatana, który się pierwszy zbuntował przeciw Bogu i jest nazwany Jego wrogiem? Jeżeli Bóg jest miłością i Jego miłość się nie rozwija, to oznacza, że Jego miłość nigdy nie ustaje. Tak więc Bóg musi kochać wszystkich ludzi, także bluźnierców, kocha anioły i kocha szatana - inaczej byłby zmienny.

Pytasz, czy Jego miłość oznacza zawsze przebaczenie, czyli ostatecznie bezkarność? Myślę, że nie. Bo Bóg jest także sprawiedliwy i każdy musi ponieść karę za grzech, jakkolwiek byśmy go nie nazwali. Aby ratować człowieka, sam staje się człowiekiem i sam ponosi karę. Tych jednak, którzy Go odrzucają, musi spotkać kara. Co z Bożą miłością? Myślę, że sąd ostateczny najbardziej bolesny będzie dla samego Boga.

My, gdy osądzamy przestępców, czujemy satysfakcję z faktu, że sprawiedliwości stało się zadość. Wielu oczekuje na wyrok i ocenia, czy jest on adekwatny do popełnionego czynu, jakiego dopuścił się przestępca. Im okrutniejsza zbrodnia, tym łatwiej przyjmujemy dotkliwszy wyrok, łącznie z karą śmierci. Może czasami czujemy żal, że tak się komuś źle ułożyło życie, ale często odczuwamy, co tu dużo ukrywać, satysfakcję z wymierzonej kary. Czy Bóg może odczuwać satysfakcję w czasie sądu ostatecznego? A czy może ojciec odczuwać satysfakcję, skazując swoje dziecko na śmierć? Nawet wtedy, gdy w pełni na tę śmierć ono zasługuje? Tylko w wypadku zupełnego zwyrodnienia. Bóg jednak nie ulega zmianie, zwyrodnieniu, nie popada w skrajności. Pytasz, czy w takim razie nie ulituje się i daruje wszystkim karę? Czy miłość nie weźmie góry? Nie wydaje mi się. Bo to oznaczałoby rezygnację ze swej sprawiedliwości i świętości, a to z kolei jest niemożliwe. Przyjacielu, pewnie już nieraz doświadczyłeś, jak rodzice zmieniają swoje zasady, gdy chodzi o ich dzieci. Pan Bóg nie zmienia zasad, pozostaje zawsze taki sam. Bóg jest niezmienny. Będzie sprawiedliwie karał, ale Jego serce będzie krwawiło z żalu i bólu, o ile tak można powiedzieć o Bogu.
 

Jaki jest Bóg? Z pewnością miłosierny i łaskawy, dlatego znosi nasze odstępstwa, wrogość, upadki, grzech. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jakie znaczenie ma dla ciebie to, że Bóg jest łaskawy? Dla mnie szczególnego znaczenia nabiera Boża łaska wtedy, gdy staram się żyć najlepiej jak potrafię, a mi po prostu nie wychodzi. Gdy, mówiąc biblijnym językiem, upadam i wtedy, gdy potrzebuję przebaczenia. Gdy brak w moim życiu skruchy i żalu, gdy nie szukam Bożego przebaczenia, a jednak chcę, by mi przebaczono. Szukam jakichś źródeł, które pozwoliłyby mi na to przebaczenie zasłużyć. Gdy zawinię wobec żony, staram się uczynić coś, co ułatwiłoby jej mi przebaczyć. Taką samą zasadę stosuję w stosunku do Pana Boga. Lecz czy ma ona tutaj rację bytu? W naszej ludzkiej psychice na pewno tak. Lecz gdy uświadamiamy sobie, że Bóg jest Święty, żaden nasz czyn nie jest należnym zadośćuczynieniem, a poza tym ledwo "zadość uczynimy za jeden grzech, już popełniamy następne".

Pytasz, czy możemy liczyć na Bożą pomoc? Odpowiadając na to pytanie, podam drugi powód, dlaczego potrzebujemy Bożej łaski. Drugim powodem są Jego własne słowa: Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rz 6,23). Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił (Ef 2,8-9). Tak więc widzisz, drogi Przyjacielu, że to jest Jego plan i zapewnienie, że człowiek może być zbawiony tylko przez Jego łaskę.

Dlatego, Przyjacielu, musimy nauczyć się żyć, opierając się wyłącznie na Bożej łasce, tzn. ufając, że jeżeli wyznajemy grzechy, to On bez żadnych warunków wstępnych nam przebaczy. Potrzebujemy łaski w codziennym życiu. Potrzebujemy Bożej łaski, gdy myślimy o zbawieniu i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, tak jak pisałem ci już wcześniej, nie potrafimy poradzić sobie ze spełnianiem dobrych uczynków w każdej chwili dnia. Jest to jarzmo, które bierzemy na siebie, ale którego nie potrafimy unieść. Im bardziej się staramy, tym bardziej czujemy, jak przegrywamy. Im bardziej świadomie próbujemy podołać Bożym wymaganiom świętego postępowania, tym bardziej doświadczamy swojej niemocy. Gdybyś próbował w ten sposób żyć, to w konsekwencji musiałbyś w wielkim strachu uciekać przed Bogiem. Tylko, że przed Bogiem nie da się nigdzie uciec. Nie ma miejsca, w którym nie ma Boga. Nie ma także ucieczki w śmierć, bo wszak po niej musimy stanąć przed Jego obliczem. Ponieważ nie ma ani jednego sprawiedliwego i wszyscy zgrzeszyli, oznacza to, że nie możemy drogą wypełnienia zakonu osiągnąć zbawienia. Ta próba jest jednak niezwykle cenna. Pozwala nam osobiście przekonać się o swojej niemocy, słabości, kruchości. Doprowadza nas do sytuacji, w której coraz wyraźniej zdajemy sobie sprawę ze swej beznadziejnej sytuacji i potrzeby pomocy "z zewnątrz". To tak, jak z człowiekiem, który wpadł do głębokiego dołu. W pierwszej chwili, gdy się w nim znalazł, był nawet zadowolony: "O, jakie ciekawe miejsce, nowe doświadczenie. Będę mógł opowiedzieć przyjaciołom, jak z tego dołu potrafiłem się wydostać". Gdy jednak podjął pierwszą próbę wyjścia, doszedł do wniosku, że musi się jednak bardziej postarać. Po kolejnej próbie zaczął rozumieć, że nie chodzi tutaj o przygodę, lecz że stawką stało się jego życie. Sprawa jest o wiele poważniejsza niż tylko zdobycie kolejnego doświadczenia. Każda kolejna próba była coraz cięższa, aż w końcu człowiek ten odkrył prawdę: "Potrzebuję pomocy z zewnątrz". I jedynym słusznym postępowaniem w tej sytuacji było wzywanie pomocy.

Pytasz, jak zdefiniować łaskę? Myślę, że można powiedzieć, że łaska to coś, co otrzymujemy, choć zupełnie na to nie zasługujemy. W przeciwieństwie do miłosierdzia, w którym nie otrzymujemy, tego na co zasłużyliśmy. Masz wątpliwości czy łaska dotyczy wszystkich? Przypomnij sobie, jak wiele mówiliśmy na temat tego, jaki jest Bóg i na temat Jego miłości. Skoro On jest niezmienny w kochaniu, skoro sadząc, nadal będzie kochał także tych, którzy będą potępieni - to logiczne jest, że łaską chce obdarzyć wszystkich. Chce, aby wszyscy doszli do poznania prawdy i zostali zbawieni. Bóg jest łaskawy.

Nie potrafię lepiej odpowiedzieć ci na pytanie, co oznacza dla mnie, że Bóg jest łaskawy. Sadzę jednak, że niepotrzebne będą moje słowa, jeżeli sam spróbujesz porozmawiać z Bogiem na ten temat. Pytasz, jak masz to zrobić? Po prostu zapytaj Go o to w modlitwie. Mogę cię zapewnić, że odpowie.

Artykuł pochodzi z kwartalnika "Warto" wydawanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko Augsburskiego w RP