PAP |
publikacja 19.04.2024 18:22
Gazeta Denik N pisze w piątek, że czeski Kościół prawosławny może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Kierownictwo Kościoła dostało się bowiem w ręce prorosyjskich duchownych, czego zdaniem gazety obawiają się inni duchowni i czeskie państwo.
Józef Wolny /Foto Gość
Prawosławie
Denik N napisał, że według ekspertów i czeskich duchownych prawosławnych sytuacja jest alarmująca. Zaniepokojone są władze i służby wywiadowcze, ponieważ prokremlowski Kościół może służyć jako narzędzie dla rosyjskich służb wywiadowczych i oraz agenturze wpływu.
Gazeta sprecyzowała, że artykuł poświęcony jest sytuacji w eparchii praskiej Kościoła Prawosławnego Ziem Czeskich, który jest częścią Kościoła Prawosławnego Czech i Słowacji. Dziennikarze nie zajmowali się sytuacją na Słowacji.
Zmiany w czeskim Kościele prawosławnym rozpoczęły się w 2014 roku, kiedy władzę objął w nim obecny arcybiskup Michal Dandar, który między innymi był kolegą w rosyjskiej Leningradzkiej Akademii Duchownej rosyjskiego patriarchy Cyryla. Cyryl, bliski sojusznik prezydenta Władimira Putina, znajduje się na czeskiej liście sankcyjnej. Denik N przypomniał też, że Dandar przed laty w Czechosłowacji był agentem tajnej policji komunistycznej StB.
Proces zmian przyspieszył po inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Wśród setek tysięcy uchodźców znaleźli się duchowni prawosławni należący do lojalnego wobec Rosji Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego. Ci nowo przybyli księża zyskują coraz większe wpływy w czeskim Kościele - napisał dziennik. Gazeta uzyskała oświadczenie Tomasza Jarolima, rzecznika arcybiskupa Michala (Dandara), który uważa, że związki prawosławia z Moskwą mają charakter historyczny. Zgodził się, że część wierzących i duchownych, którzy uciekają przed wojną, znajdują się pod wpływem patriarchatu moskiewskiego, ale odrzucił tezę, że cały Czeski Kościół Prawosławny skłania się ku Moskwie.
Zdaniem gazety sytuację w Kościele Prawosławnym Ziem Czeskich, który jest częścią Kościoła Prawosławnego Czech i Słowacji, intensywnie badają czeskie władze i służby wywiadowcze. Jego znaczenie rośnie wraz ze wzrostem liczby jego wiernych. W 2021 roku swoją przynależność do Czeskiego Kościoła Prawosławnego uznawało ponad 40 tys. osób. Szacuje się, że wraz z wybuchem wojny na Ukrainie i napływem uchodźców liczba osób uczęszczających do kościołów prawosławnych znacznie wzrosła.
Z Pragi Piotr Górecki