Epoka kościoła

Czasy ostateczne, to wyrażenie staropolskie i oznacza inaczej czasy ostatnie. Dawniej na określenie czegoś, co miało miejsce na końcu używano słowa "ostateczny". Dziś tego słowa używa się w znaczeniu czegoś niezmiennego, nie podlegającego odwołaniu.

Mówimy na przykład o ostatecznej decyzji; takiej, która już nie może być zmieniona. Określenie "czasy ostateczne" jest właśnie z tym związane. Są to czasy ostatnie, które wyznaczone są na Bożym zegarze i nie mogą być ani zmienione, ani odwołane.

Wyrażenie "czasy ostateczne" występuje w Biblii, choć częściej spotykamy się z pojęciem "dni ostateczne" lub "dzień ostateczny". W liczbie pojedynczej oznacza to dzień przyjścia Chrystusa lub dzień sądu nad światem, lub dzień zmartwychwstania (np. J 11,24). Pojęcie "dni ostateczne" w Nowym Testamencie spotykamy w dwóch odniesieniach. Pierwsze odniesienie znajdujemy w Dziejach Apostolskich, gdzie w przemówieniu zielonoświątkowym apostoł Piotr cytuje proroctwo Joela o wylaniu Ducha Świętego.

Ponieważ cytat ten, jak wiele innych w Nowym Testamencie, jest raczej parafrazą tekstu, niż dosłownym cytatem, Piotr dodaje na początku: I stanie się w dniach ostatecznych, a następnie cytuje, że wyleję Ducha Mego na wszelkie ciało. Piotr więc przytaczając słowa obietnicy o wylaniu Ducha jako uzasadnienie tego, co się stało w dniu Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie dodaje, że stanie się to w dniach ostatecznych. W jego więc interpretacji dni ostateczne nastały wraz z wylaniem Ducha. Oznacza to, że cały okres historii kościoła, to nic innego, jak czasy ostateczne. Bo przecież epoka kościoła, to właściwie ostatnia szansa dana ludzkości, aby poznali Boga. Jest to okres, kiedy zbawcze wydarzenie Jezusa, czyli krzyż i zmartwychwstanie jest już dokonane i dobra nowina o Jezusie powinna rozejść się po całym świecie.

Ale w Nowym Testamencie mamy wyrażenie "dni ostateczne" użyte także w nieco innym znaczeniu. Oto apostoł Paweł w 2 Liście do Tymoteusza 3,1 napisał: A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy (por. 2 P 3,3 oraz Jud 18). Warto wiedzieć, że list ten jest ostatnim listem Pawła, pisanym na krótko przed jego śmiercią. Paweł ma tu świadomość, że historia ludzkości jeszcze jakiś czas się potoczy i o ile już teraz Paweł musi ostrzegać przed napływem zła, to w przyszłości będzie jeszcze gorzej. Sam Paweł w Listach do Tesaloniczan ma nadzieję, że przyjście Chrystusa nastąpi jeszcze za jego życia (1 Tes 4,17), ale już w listach do Tymoteusza zajmuje inne stanowisko. Te dwie grupy listów dzieli dość duża przestrzeń czasowa, około szesnastu lat. Tak więc znaczenie pojęcia "czasy ostateczne" z listu do Tymoteusza jest nam chyba najbliższe.

Czy w takich czasach już żyjemy? Nie ma właściwie jakiegoś konkretnego wyznacznika początku czasów ostatecznych. Na podstawie znaczenia biblijnego moglibyśmy powiedzieć, że czasy te charakteryzują się nasileniem znaków poprzedzających przyjście Chrystusa. O takich znakach możemy przeczytać m.in. w mowie eschatologicznej Jezusa (Mt 24, Mk 13, Łk 21), a poza tym wiele takich znaków znajdziemy w różnych miejscach Biblii, zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie.

Ze starotestamentowymi znakami musimy być jednak ostrożni, gdyż proroctwa nie przedstawiają ich chronologicznie, a zwłaszcza te, które odnoszą się do Izraela mogą zawierać podwójne wypełnienie. Mogą odnosić się do powrotu z niewoli babilońskiej, a także do powrotu Izraela w dzisiejszych czasach. Znaki czasów ostatecznych wypełniały się zawsze. Zwłaszcza w okresach przebudzeń religijnych w chrześcijaństwie odżywały nadzieje eschatologiczne, przyjście Chrystusa stawało się bardzo bliskie. Ale gdy przyjrzymy się znakom, o których mówił Jezus, to rzeczywiście obserwujemy w naszych czasach ich nasilenie: wojny, głód, mór (epidemie), trzęsienia ziemi (i inne kataklizmy), oziębienie miłości (znieczulica), misja docierająca do krańców świata, rozwój sekt (Mt 24, 6.7.12.14.24).

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |