• piotrp
    03.08.2011 16:22
    Kodeks Karny

    Art. 26. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.

    Jeżeli sie używa jakiś argumentów, to dobrze jest sprawdzić, czy rzeczywiści jest on właściwy. Otóż zastosowanie tego artykułu do projektu obywatelskiego powoduje, że życie dziecka nienarodzonego jest w tym artykule wartością niższą niż życie matki. To jak to się ma, do głównej tezy obrońców życia od chwili poczęcia ? Czy można różnicować wartość ludzkiego życia ? Przecież od miesięcy na tym portalu toczy się walka słowna o życie nienarodzonych, jako takiej samej wartości jak życie ludzi narodzonych, a tu redaktor, rozumiem,że nie nie jest prawnikiem, daje do ręki argument, że życie dziecka nienarodzonego jest jednak wartością niższą, niż życie matki. Ta niekonsekwencja obrońców życia to również powód do odrzucenia tej projektu. Sądzę, że tak sie stanie.
  • Pytanie
    04.08.2011 07:22
    A co o płodzie ludzkim sądził Św. Tomasz z Akwinu? Tomizm nadal jest główną doktryną naszego Kościoła.
  • stefan176
    04.08.2011 11:00
    Św. Tomasz przyjął tezy Arystotelesa. Mylisz poczęcie z animacją!!! (Google). Kościół od początku sprzeciwiał się zabijaniu nienarodzonych, (aborcji)!!! Wystarczy porównać Didache, (II 2).
  • magda
    04.08.2011 13:22
    @piotr: życie matki i nienarodzonego dziecka ma tę samą wartość. Artykuł prawny przez ciebie zacytowany nie mówi o wartości czyjegokolwiek życia. Wyobraź sobie taką sytuację: życie ciężarnej kobiety jest poważnie zagrożone z powodu choroby, lekarz wie, że zastosowane leki mogą wywołać poronienie (zatem śmierć dziecka), ale powstrzymanie się od leczenia spowoduje śmierć obojga, bo gdy umrze matka umrze też dziecko w jej łonie. A więc to nie jest wybór: matka lub dziecko lecz próba uratowania przynajmniej jednego z dwóch żyć.
    • piotrp
      04.08.2011 13:55
      Magdo,
      Nie rozumiesz treści tej normy prawnej. Podstaw pod słowo dobro ratowane - życie matki, a pod słowo dobro poświęcone - życie nienarodzonego i wszystko będzie jasne. Jak ratujesz jedno z dwóch dóbr, to drugie musisz poświecić. Twoje ostatnie zdanie pozbawione jest logiki.
      pozdrawiam,
  • Fryderyk
    04.08.2011 20:26
    Można zabić Żyda, Słowianina, Cygana itd. itp. Adolf Hitler. Robiono to zgodnie z nazistowskim "prawem". Jak widać uchwalić można wszystko, np. zabijanie blondynek, blondynów, czy brunetów, albo brunetek. Ludzie tzw. "demokracji" uznali, że mogą wszystko!!!??? Swiat stacza się po równi pochyłej do nicości.
  • sol
    04.08.2011 20:48
    piotrp
    Oto cały artykuł. Bez par. 1, bo już go dałeś.

    § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego [...]

    § 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.

    (Mam pytanie. Dlaczego dałeś tylko par.1, a drygi tak ważny opuściłeś?)

    § 3. W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

    § 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
    § 5. Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.
    • piotrp
      05.08.2011 09:45
      Sol,
      już w paragrafie pierwszym tegoż artykułu następuje moim zdaniem wartościowanie życia jak dobra ratowanego i jako dobra poświęconego. To chciałem wykazać, zaś wszystkie artykuly i paragrafy dot. aborcji każdy może sobie przeczytać.
      pozdrawiam,
      • Jaahquubel
        05.08.2011 13:49
        Jaahquubel
        Piotrze!
        I w paragrafie pierwszym i w paragrafie drugim mowa jest o dobrach chronionych prawem.
        Mamy w sytuacji zagrożenia życia matki dwa równocenne dobra: życie matki i życie dziecka na zarodkowym/płodowym etapie życia.
        Przykładamy te dwa dobra do paragrafu pierwszego i sprawdzamy, czy wszystko się zgadza. Zgadza się? Nie, bo paragraf pierwszy dotyczy dóbr o różnej wartości.
        Przykładamy więc te dwa dobra do paragrafu drugiego i znów sprawdzamy czy się zgadza. Zgadza się? Tak, bo paragraf drugi mówi o poświęcaniu dobra, które nie jest ważniejsze od ratowanego, a taka sytuacja ma miejsce w przypadku dóbr równocennych (jak również nieporównywalnych, patrz: teoria zbiorów uporządkowanych w matematyce).

        Wartościowania życia dokonałeś dopiero ty sam, interpretując paragraf pierwszy, mimo, że nie ma on tu zastosowania.
      • piotrp
        08.08.2011 11:14
        Jaahguubel.
        jeżeli czytamy cały artykuł, to
        § 4. brzmi: "Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste".
        Czytając zatem cały artykuł należy stwierdzić, że to lekarz, który znając ustawę o całkowitym zakazie aborcji i bezwzględnej ochronie życia poczętego, a nastepnie sąd, stanie przed koniecznością zdecydowania, co jest dobrem wyższym - życie matki czy życie dziecka. Więc to nie ja wartościuję życie.

        Ks. prof. Warzeszak zwraca uwagę, że choć etyka dopuszcza stosowanie zasady podwójnego skutku, jednak moralność katolicka stawia wyższe wymagania. — W przypadku zagrożenia życia matki będącej w ciąży etyka chrześcijańska podkreśla potrzebę heroizmu. Jeśli matka zdecydowałaby się ratować swoje życie kosztem życia dziecka, nie popełni czynu niemoralnego, ale chrześcijaństwo zachęca, aby poświęciła swoje życia dla ratowania życia dziecka — tłumaczy.
        Symbolem takiej postawy jest żyjąca w XX w. Włoszka, lekarka — św. Joanna Beretta Molla. Jeżeli tak, to matka musi decydować, a nie ustawa o tym, czy skupić się na zdrowiu i życiu dziecka czy też na ratowaniu własnego życia. Kobieta stoi wtedy w obliczu dramatycznego wyboru, który w obu przypadkach - ratowania życia dziecka lub ratowania życia matki - jest przejawem kierowania się przykazaniem miłości, gdyż chrześcijanin jest wezwany do tego, by kochać zarówno siebie, jak i bliźniego. Ten heroizm nie może być pisany literą prawa.
        pozdrawiam,


      • ben
        09.08.2011 09:43
        Panie Piotrze, heroizmem nie jest urodzenie chorego dziecka (ciąża i poród przecież wyglądają tak samo, jak w przypadku dziecka zdrowego). Heroizmem jest wychowanie tego dziecka. Nikt nie chce zmienić przepisów w ten sposób, aby nie można było oddać dziecka do adopcji.
      • ben
        09.08.2011 09:44
        A nawiasem mówiąc (pisząc) widzę, że p. Piotr wrócił już z urlopu, bo przy komentarzach broniących nauczania Kościoła zaczęły pojawiać się minusy.
      • piotrp
        09.08.2011 11:47
        Ben,
        jeszcze na urlopie nie byłem. A co do ocen, to już raz Patrykowi pisałem, że nie mają one dla mnie wiekszego znaczenia. Nie krytykuję też bezmyślnie wszystkiego w czambuł. Nie bardzo też rozumiem, dlaczego z tymi ocenami, łączysz np. mój domniemany powrót z urlopu ? Skoro z urlopu wraca dziennie tysiace ludzi.

        Co do heroizmu, to czytaj ze zrozumiem tekst. Ja zacytowałem kapłana, który powiedział, napiszę raz jeszcze, że
        "W przypadku zagrożenia życia matki będącej w ciąży etyka chrześcijańska podkreśla potrzebę heroizmu. Jeśli matka zdecydowałaby się ratować swoje życie kosztem życia dziecka, nie popełni czynu niemoralnego, ale chrześcijaństwo zachęca, aby poświęciła swoje życia dla ratowania życia dziecka.
        Tyle etyka chrześcijańska. Zas ja dodałemm, że postawy heroizmu nie może nakazywać prawo. I tyle, czy aż tyle.
        pozdrawiam,
  • Benedykt 17
    05.08.2011 01:49
    Myslac kategoriami kosciola rzymskiego mozna dojsc do wniosku,ze kazdy plemnik to juz istota i powinna podlegac ochronie.
  • Jan Hus
    07.08.2011 05:57
    Zwazywszy,ze katolikom przewodzi Ratzinger- byly czlonek Hitler Jungen--tez wyrazm szczere i glebokie wspolczucie.Czym skorupka za mlodu....
  • lew
    08.08.2011 19:47
    Zgodnie z teorią Benedykt 17 2011-08-05 01:49, każda kobieta powinna co miesiąc robić pogrzeb półczłowiekowi :)
  • onlywoman
    11.08.2011 21:57
    Czytałam artykul pastora; poruszyl on rownież problem pomijania roli mężczyzn i ich odpowiedzialnosci za zycie poczęte i przyszłą matkę. I w tym aspekcie w 100% zgadzam się z uwagami pastora. Dlaczego proponowane ustawy o obronie zycia zupelnie zapominają o odpowiedzialnosci faceta? Latwo przychodzi mezczyznom swobodne teoretyzowanie o heroizmie, bo zaden z nich nie stanie realnie w takiej sytuacji. Zrobilam kiedys socjologiczny eksperyment na ortodoksyjnych obroncach rodzaju meskiego- zaproponowalam takie rozwiazanie: poniewaz restrykcyjna ustawa zmusza kobietę do zadeklarowania w momencie zagrozenia swojego zycia "ratujcie mnie mimo że jestem w ciązy" albo do urodzenia dziecka nawet w traumatycznych okolicznosciach (np. po okropnym gwałcie) to aby pokryc koszty ponoszone pzrez kobietę przymuszoną w tej sytuacji do trwania w ciazy i porodu- w sytuacji gdy nie mozna ustalic ojca zostanie z populacji mezczyzn wylosowany jakis osobnik ktory bedzie łożył finansowo w tej sytuacji. Taki osobnik wylosowany moze sie czuc niesprawiedliwie doswiadczony , ze mu sei cos takiego przytrafilo; jednakze tak samo niesprawiedliwie doswiadczona jest zgwlacona kobieta ktorą losowo dotknęlo takie skrzywdzenie i zostaje ono przedłuzone i zwielokrotnione ryzykiem utraty zdrowia nawet zycia przy porodzie. Proszę sobie wyobrazic, ze zaden meski obronca zycia poczetego nie przystal na takie hipotetyczne "wyrownanie ryzyka". Dyskutantom tutaj się wpisującym- męzczyznom- niezwykle łatwo schodzą z klawiatury teksty w stylu " tak samo rodzi sie dziecko chore jak i zdrowe", albo zachęcanie by jednak kobieta sklonna była poswiecic raczej siebie niz dziecko w momencie zagrozenia sowjego zycia. ZUPEŁNIE BEZPIECZNIE MOGA TAK TEORETYZOWAC BO NIGDY OSOBISCIE W CIĄZY NIE BĘDĄ. a gdyby byli, to wielu z nich zrejterowaloby w momencie gdyby cos im zaczęłoby się dziać. Tak zreszta wielu rejteruje w realu, opuszczając kobiety albo krzywdząc je. Nieszczęscia do ktorych odnosi sie projekt dyskutowanej ustawy NIE ZACZYNAJĄ SIE WTEDY GDY KOBIETA STAJE POD PREGIERZEM ZAKAZU PRAWNEGO, ALE W MOMENCIE POCZĘCIA;, sprawcą poczecia jest męzczyzna ale sladu po tym fakcie w ustawie nie ma. Za dokonanie aborcji powinien ponosic odpowiedzialnosc rowniez ojciec bo jego obowiazkiem jest własnie "byc ojcem" i nie pozwolic na zabicie wlasnego dziecka. Moze taki zapis spowodowalby, ze kobiety byłyby lepiej traktowane i zaopiekowane. Ale w te rejony wyobraznia obroncow zycia nie zapuszcza się. Z prostego powodu- większośc tworcow takich regulacji prawnych to mezczyzni i instynktownie nie naruszają oni swoich interesów.
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów: