Może i tak, ale gdyby nie złamał składanych dwukrotnie (kapłańskich i zakonnych) ślubów posluszeństwa, to by został świętym Kościoła, a tak wprowadził tylko konflikty i do dziś miesza w głowach młodemu pokoleniu, któremu podobają się te pochopne interpretacje Pisma.
Nic dziwnego ze Papiez lubi Lutra,przeciez to jego ziomal.W Niemczech protestanci dzieki ekumenizmowi przystepuja do Komuni Swietej,o to chodzi Papiezowi ?
Nic dziwnego ze Papiez lubi Lutra,przeciez to jego ziomal.W Niemczech protestanci dzieki ekumenizmowi przystepuja do Komuni Swietej,o to chodzi Papiezowi ?
Papież Benedykt XVI na pewno Lura zna w przeciwieństwie do zdecydowanej większości polskich teologów i na plewy nie da się namówić. Nie będzie za jego pontyfikatu wspólnej celebracji eucharystii z luteranami. Nie zrówna też świeckich z księżmi (różnica święceń kapłańskich)i nie pozwoli świeckim odprawiać mszy św. Zdążył to wyraźnie powiedzieć austriackim postępowcom.
Papiez jest dowodem na to, że można być konsekwentnym katolikiem i szanować inne wyznania. Wspaniały człowiek i wielki myśliciel, którego rolę Europa doceni za pół wieku, jak dobrze pójdzie. Ale co do tych opinii, to chociaż są miłe na pozór, to jednak takie zawłaszczanie Ojca Świętego mnie drażni. To jest po pierwsze katolik, który w rekolekcjach "Chrystus i Jego Kościół" wielokrotnie wypowiadał się o protestantyzmie nieco uszczypliwie;). Nie róbmy z papieża schizmatyka:D.
Co za durny tytuł!!! Kto ten artykuł tak zatytułował?! Jak ktoś zna zyciorys i pisma Lutra to może się nieźle zgorszyć! przecież ten gość zabił dwie osoby (i wtedy schronił się w klasztorze), porzucił kobietę (nie żonę) z trójką swoich dzieci, kazał rżnąć piłą buntujących się chłopów, kobiety uważał za najdoskonalsze zwierzęta etc. Może by tak zatytułować "Papiez otwarty na dialog z Luteranami", albo "Benedykt szanuje Luteran"? Mówiąc szczerze tytuł mnie mocno zbulwersował. Kto pracuje na tym poratalu?
Ale luteranie naprawdę mają to powoli w poważaniu. Jesli chodzi o protestantów to jesteśmy ekumenicznie nastawieni, ogólnie przyjaźni katolikom w przeciwieństwie np. do adwentystów czy ruchów charyzmatycznych. Ale jeśli ktoś wciąż uważa nas za gorszych krewnych niech nie oczekuje, że będziemy jak ten piesek ciągle merdać ogonkiem.