A jak się to ma do ZMUSZANIA (!) nauczycieli akademickich do pracy w niedzielę (czasem nawet w przypadającą akurat Pięćdziesiątnicę)?! Nauczyciel, który mówi NIE, słyszy: "Na to Twoje / Pańskie miejsce czekają inni, więc jeśli się nie podoba... Nikt tu na siłę nie trzyma!"
Jeżeli katolicka młodzież studiuje w niedzielę, to cóż to za katolicy? Niech nie przychodzą na zajecia w niedziele, tak jak adwentyści nie przychodzą w sobotę :)