Nie dziwię się prawosławnemu metropolicie. Feliks Edmundowicz Dzierżyński był największym wrogiem Ruskich w historii. Jemu zawdzięczamy likwidację najzacieklejszych wrogów Polski - carskiej rodziny, "białych" oficerów, carskich urzędników. Bolszewików już nie zdążył zlikwidować. Oczywiście jego postępowanie nie jest zgodne z wzorcami chrześcijańskiego miłosierdzia, ale cel uświęca środki.
Wszystko wraca do normy. Zmieniło się tylko parę nazw i podało do wierzenia inne świętości.