• ble
    07.05.2015 20:34
    I po co ta mowa trawa. Dzisiaj nie idą za narodowym socjalizmem, lecz za gender, islamem, utepstwami na rzecz grzeszników. Nic się nie zmieniło. Wartości prawdziwie chrześcijańskie dla Niemców mają niezmiennie swoje stałe miejsce - pod miotłą w ciemnym kącie.
    • Odp
      07.05.2015 22:43
      Racja, każdy czas ma swoje wyzwania, an które Kościół i każdy z nas musi odpowiadać.

      Dzisiejszy Kościół niemiecki jest nie mniej powiązany z państwem i zbiurokratyzowany niż ten z czasów 3ciej Rzeszy - nie mniej, a bardziej. Wtedy katolicy świeccy i duchowni, a jeszcze bardziej ewangelicy, poparli nazistów i wojny kierując się niemieckim szowinizmem, ale też oportunizmem, pozostawiając na boku przykazania i całe magisterium Kk.
      Dzisiaj wKK w Niemczech dostaje z podatków 5 miliardów euro rocznie i jest jednym z największych pracodawców. Ten cały garb administracyjno-urzędniczy i gigantyczne pieniądze wcale nie sprzyjają niezależności, przeciwnie. To ten problem miał na myśli papież Benedykt 16ty głosząc potrzebę "Kościoła ubogiego" - idea przejęta przez Franciszka.
      Teraz nie ma nazizmu, ale jest gender, ideologia jeszcze bardziej absurdalna i niebezpieczna.
  • służba narodowi
    07.05.2015 20:48
    W kontekście obchodów 70-lecia zakończenia II wojny światowej dodałbym, że dla Polski II wojna i jej skutki nie zakończyły się do dziś. Polska stałaby się państwem w pełni suwerennym dopiero po procesie dekomunizacji.

    Kandydata Brauna pragnę uświadomić, że warcholstwo, które jest jednym z przejawów słabości wewnętrznej, poszukiwania wsparcia u silniejszych (których naród nazywa zdrajcami) jest naturalną cechą polską i szlachecką od setek lat. Jednakże szlachta jest narodem politycznym, a społeczeństwo narodem etnicznym. Zwrot mienia Żydom i Kościołowi wydaje się być naturalną koleją rzeczy w procesie odchodzenia od polityki warcholstwa.

    Chcąc to osiągnąć musimy najpierw zamienić polityków, których celem jest władza sama sobie na efektywny aparat zarządzający, którego celem stanie się zarządzanie rozumiane jako sposób rozwiązwywania problemów społecznych, czyli służba narodowi, dla którego nie liczy się program partii tylko dobro wspólne.

    Rząd warszawski i telewizja reżimowa, jak nazywa rząd i telewizję publiczną, p. G. Braun nie są siedliskiem zdrajców, lecz ludźmi w dużej mierze zniewolonymi (ubezwłasnowolnionymi) w sensie duchowym, przez co Polska nie jest krajem suwerennym.

    Warcholstwo jest przajewem słabości ducha. "Duch wprawdzie ochoczy, lecz ciało słabe". Ten cytat z Pisma w tym miejscu prowadziłby do odwrócenia definicji pojęcia niewolnictwa ... we własnym kraju, gdzie jedni niewolą drugich z powodu własnych słabości, własnego grzechu. Nie powinno nam zależeć na niekonstruktywnym krytykanctwie obcych narodów, lecz na wzmocenieniu jedności i pozycji własnego narodu, nie w relacji do, lecz w relacji z innymi narodami.

    Polska silna siłą rodziny, potężne państwa członkowskie UE jako jedność mogą zbudować wielkość Chrześcijańskiej Europy. Tylko pytanie czy tego chcą? Ponownie wynegocjowana treść Konstytucji dla Europy z odniesieniem do Boga i korzeni judeo-chrześcijańskich byłaby tego najlepszym wyrazem.
Dyskusja zakończona.