Rzeczywiście prawo USA jest opresyjne/dyktatorskie. Rozumiałbym sytuację gdyby została zwolniona z pracy gdyż w umowie pewnie miała zakres obowiązków urzędnika państwowego tj. przestrzegania prawa państwowego i postępowania zgodnie z nim. Nikt nikogo do racy nie zmusi i każdy musi mieć pod tym względem wolny wybór. Gdyby taki przypadek zdarzył się w innym kraju to krzyków, apelów różnych organizacji pozarządowych (ponoć niezależnych) nie byłoby końca.
Czyli jak rozumiem, jeśli chcę kupić katolicką gazetę w sklepie/kiosku a pani która sprzedaję ma odmienne poglądy i według niej religia jest szkodliwa dla społeczeństwa to może nie sprzedać i wszystko jest ok?
Czyli jak rozumiem, jeśli chcę kupić karabin maszynowy w sklepie/kiosku a pani która sprzedaje ma odmienne poglądy i według niej broń jest szkodliwa dla społeczeństwa to może nie sprzedać i wszystko jest ok?
Jeśli chcesz kupić karabin maszynowy w kiosku, to pierwsze, co pani powinna zrobić, to zadzwonić doktora ;)
Nie porównuj zakupu broni (czynności która nie jest z definicji zła, a byłaby złą gdyby broń chciał kupić gankster, terrorysta - a przecież skądś mają oni broń) do udzielenia "ślubu" osobom tej samej płci (czynności która jest z definicji sprzeczna z logiką, z ludzką naturą, która promuje chore zachowania homoseksualne i przedstawia jako coś zdrowego oraz daje możliwość adoptowania dzieci, co jest ogromną krzywdą dla tych dzieci).
To tak jakbyś wymagał od tej pani, żeby w pracy pozbyła się zdrowego rozsądku, swojej godności i miała współdziałać w złym działaniu.
Oczywiście Piotrze, masz rację, że sam zakup broni nie musi być czymś złym:-) Użyłem w mojej wypowiedzi jedynie tekstu forumowicza @Zmartwionego i ten tekst nieco przekształciłem, by pokazać @Zmartwionemu, że nie jest słusznym zgadzać się na wolność czynienia wszelkiego zła, by potem w zamian za to liczyć na odrobinę dobra...
Nie ma się co łudzić, że jak dobrzy ludzie pozwolą złym ludziom na swobodę, to ci źli ludzie się zrewanżują i pozwolą dobrym ludziom doświadczać dobra. Nic bardziej mylnego!
- Zło jest zaopatrzone tylko w siebie, nie znosi dobroci i z nią po prostu walczy...
Gdyby taki przypadek zdarzył się w innym kraju to krzyków, apelów różnych organizacji pozarządowych (ponoć niezależnych) nie byłoby końca.
Czyli jak rozumiem, jeśli chcę kupić karabin maszynowy w sklepie/kiosku a pani która sprzedaje ma odmienne poglądy i według niej broń jest szkodliwa dla społeczeństwa to może nie sprzedać i wszystko jest ok?
Jeśli chcesz kupić karabin maszynowy w kiosku, to pierwsze, co pani powinna zrobić, to zadzwonić doktora ;)
Nie porównuj zakupu broni (czynności która nie jest z definicji zła, a byłaby złą gdyby broń chciał kupić gankster, terrorysta - a przecież skądś mają oni broń) do udzielenia "ślubu" osobom tej samej płci (czynności która jest z definicji sprzeczna z logiką, z ludzką naturą, która promuje chore zachowania homoseksualne i przedstawia jako coś zdrowego oraz daje możliwość adoptowania dzieci, co jest ogromną krzywdą dla tych dzieci).
To tak jakbyś wymagał od tej pani, żeby w pracy pozbyła się zdrowego rozsądku, swojej godności i miała współdziałać w złym działaniu.
Nie ma się co łudzić, że jak dobrzy ludzie pozwolą złym ludziom na swobodę, to ci źli ludzie się zrewanżują i pozwolą dobrym ludziom doświadczać dobra. Nic bardziej mylnego!
- Zło jest zaopatrzone tylko w siebie, nie znosi dobroci i z nią po prostu walczy...