• PTaraski
    23.06.2017 08:14
    Kościół i Pismo Święte potępiają spotkania z heretykami, które nie służą ich nawracaniu, a tylko wzajemnemu poznaniu i uznaniu.

    Papież Pius XII w encyklice Mortalimu animos cytuje św. Jana apostoła i pisze tak:

    Zdawać by się mogło, że wszechchrześcijanie ..., dążąc ku połączeniu wszystkich Kościołów, zmierzają ku wzniosłemu celowi, jakim jest pomnażanie miłości wśród wszystkich chrześcijan. Jakżeż jednak byłoby rzeczą możliwą, by po zniszczeniu wiary zakwitła miłość. Wszyscy przecież wiemy, że właśnie Jan, Apostoł miłości, który zdaje się, że w swej Ewangelii odsłonił tajemnice Najświętszego Serca Jezusowego, a który uczniom swym zwykł był wpajać nowe przykazanie: "Miłujcie się nawzajem", że właśnie on ostro ZABRONIŁ UTRZYMYWAĆ STOSUNKI z tymi, którzy by nie wyznawali wiary Chrystusa w całości i bez uszczerbku... Jeśli do was przyjdzie ktoś i nie wniesie z sobą tej nauki, nie przypuśćcie go do domu i nie powiedźcie: bądź pozdrowiony). Ponieważ więc miłość wspiera się na fundamencie nietkniętej i prawdziwej wiary, przeto wiec uczniowie Chrystusa muszą być przede wszystkim spojeni "węzłami jedności wiary. ... Jakżeż ci, którzy są przeciwnego zdania, mogliby należeć do jednego i tego samego związku wiernych? Jakżeż np. należeć by mogli do niego ci, którzy temu przeczą?

    To jest potępienie herezji ekumenizmu, tak ja go się dzisiaj niestety rozumie, oraz takich spotkań.
Dyskusja zakończona.