• Niezadługo zostaną sami
    24.09.2017 16:22
    Dokonać rozróżnienia, oddać sprawiedliwość, lepiej zrozumieć. Popatrzeć na warunki. Rozłożyć akcenty. Prześledzić trudne dzieciństwo i wpływ szeroko pojętego środowiska. Przenalizować podłoże społeczno-polityczne oraz religijne itd. itp.
    I wyjdzie zakalec dla postępowych buchalterów obliczających w nieskończoność bilans.
    Mnie wyszło na to, że reformatorzy rewolucji francuskiej czy bolszewickiej, również nie byli tacy źli, chcieli dobrze dla ludu, ale...
  • Anna Panna
    25.09.2017 00:20
    "Tak, to prawda. Pytanie tylko, czy cała..." W szklance jest sok. Do soku dodano łyżkę trucizny. Czy więc sok jest zatruty? Tradycyjne myślenie podpowiada nam, że tak. Ale kiedy się od niego uwolnimy i spojrzymy na problem w nowy sposób, odkryjemy coś zupełnie innego! Oto 95% płynu w szklance to sok, a TYLKO 5% to trucizna! A zatem: NA ZDROWIE!
  • Anna Panna
    25.09.2017 00:26
    "Potrzebujemy nie tylko wspólnych działań charytatywnych, ale nade wszystko wspólnego świadectwa wiary..." Jeśli członkowie organizacji pro-life wspólnie ze znaną kliniką aborcyjną, pod którą protestują, zorganizują zbiórkę śpiworów dla ofiar trzęsienia ziemi, przekonają się, że taka akcja charytatywna pomoże im spojrzeć W NOWY SPOSÓB na aborcjonistów. Wolni od uprzedzeń i stereotypów, przestaną na nich patrzeć jak na wrogów życia, ale dostrzegą w nich BRACI wrażliwych na potrzeby DRUGIEGO CZŁOWIEKA.
  • Ślązak Opolski
    20.10.2017 08:14
    Jak tak się dobrze przyjrzeć, to nawet A. Hitler miał wiele dobrego w sobie- kochał dzieci, zwierzęta, sztukę, budował autostrady. Przykro czytać taki artykuł autorstwa księdza katolickiego.
    • PTaraski
      20.10.2017 11:46
      A do tego nieźle malował, był szarmancki, ubierał się gustownie, itd. Szatani też ma swoje "zalety", bo jak pisze św. Tomasz upadając nie zatracili swojej anielskiej natury, a że ... A co tam! Najważniejsze jest patrzeć pozytywnie. Po co się spierać, połączmy lepiej prawdę z fałszem, Boga z szatanem, zło z dobrem, jak manichejczycy.
    • Anna Panna
      21.10.2017 01:17
      A ponadto Hitler pochodził z rodziny WIELODZIETNEJ. Miał siedmioro rodzeństwa. Musiał być dobry.
  • Acher
    20.10.2017 08:15
    Świetnie, komisjo ds. oceniania artykułów GN, proszę o możliwość oceny tego artykułu na więcej niż 2,7 :( (to nie jest pierwszy raz kiedy nie można zaznaczyć tylu gwiazdek ile się chce).
  • Max
    20.10.2017 09:07
    Kompletnie ksiądz mnie nie przekonał. Luter "jak ocean"? Mieszanka wad i zalet z tego oceanu przypomina jednak zatrutą wodę. Jakie są owoce życia Marcina Lutra, w odniesieniu do jego osobistego życia i dziejów kościoła? Wydaje mi się, że Paweł Lisicki ma jednak rację.
  • Marcin
    20.10.2017 09:22
    Przede wszystkim ksiądz Jaklewicz chyba nie czytał książki Lisickiego. Lisicki pisze, że Luter miał potencjał na zostanie świętym. Opisuje jego zmagania duchowe, cytuje źródła. Ale pokazuje też jego upadek, zapiekłość i trwanie w niej do końca życia.Pokazuje też jak ekumenizm w formie potepianej przez papieży przedsoborowych stał się we współczesnym Kościele Bogiem. Dążenie do jedności zewnętrznej odbywa się kosztem prawdy objawionej. I to nie działa - świat nie nawraca się, bo w takim ekumenizmie jest kłamstwo. Prawdziwy ekumenizm polega na takim prowadzeniu dialogu, aby ci którzy odrzucili prawdy wiary mogli je poznać i przyjąć w ich pełni.
  • KJ
    20.10.2017 09:33
    Niezły tekst, ale jedna zasadnicza uwaga: "wiele Kościołów protestanckich". Nie istnieją "Kościoły" protestanckie, istnieją protestanckie wspólnoty (ewentualnie: eklezjalne). Rozumiem empatię i delikatność, ale katolicki prezbiter i teolog piszący tekst dla katolickiego czasopisma powinien być precyzyjny i ortodoksyjny.
  • gość3
    20.10.2017 10:55
    Przykre, że katolicki kapłan próbuje dołączyć się do głosów próbujących rehabilitować Lutra. Zastanawiam się, czego uczą w seminariach duchownych, bo zdaje się, że 99% księży nie zna całego magisterium Kościoła Katolickiego, i ich wiedza ogranicza się do Ewangelii potem długo, długo nic, w końcu to, co uchwalił SVII i co głosił Jan Paweł II.
  • tomak
    20.10.2017 11:59
    Ks. Jaklewicz przekonuje, że do Lutra trzeba podchodzić poważnie; pisze, że to Luter dał należne miejsce Chrystusowi i Biblii. Czy to znaczy, że św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu czy św. Bonawentura nie stawiali Chrystusa w centrum, czy to oznacza, że nie znali na wylot Pisma Świętego? Przecież to bzdura. Jeśli już mówimy poważnie o teologii Lutra, to kto kazał Lutrowi tak zinterpretować skutki grzechu pierworodnego, że według Lutra ten grzech CAŁKOWICIE zniszczył w nas "obraz Boży" (św. Augustyn mówi tylko o CZĘŚCIOWYM zatarciu tego obrazu - to bardzo istotna różnica). Dlatego Luter i jego bezpośredni następcy twierdzą, że wola i rozum w fundamentalnych (nie doczesnych, przyziemnych) sprawach ludzkich i Boskich są całkowicie bezużyteczne. O Bogu z natury swej nic wiedzieć nie możemy, lecz tylko tyle, co sami niezdarnie wyczytamy z Pisma. Luter wprowadza chrześcijanina w ciemność fideizmu (ślepej wiary nie mającej nic wspólnego z jakimkolwiek rozumieniem słów Boga czyli zupełnie inaczej niż św. Augustyn). To Luter oddziela ten świat (świat grzechu, w którym panem jest szatan, bo to już nie jest Boski świat) od świata nadprzyrodzonego (tego prawdziwie Boskiego). To Luter tym podziałem właśnie w niedalekiej przyszłości umożliwi w Europie wspaniały rozwój doktryn ateistycznych. Bóg Ojciec jest ukryty, nijak nie objawia się w świecie, który sam stworzył, o Bogu wiemy tylko tyle co za pośrednictwem Chrystusa i tylko w odniesieniu do naszego zbawienia. Ponadto Luter był wrogiem naukowego postępu. To on pierwszy brutalnie skrytykował Kopernika, mówiąc, że ten "sarmacki astrolog" chce sztukę astronomii wywrócić do góry nogami, zaś jego kolega Melanchton powoływał się na Księgę Jozuego, w której pisze się o zatrzymaniu słońca na czas bitwy staczanej przez wojska Jozuego. Luter nie przyczynił się, lecz wręcz przeciwnie zahamował rozwój nauk przyrodniczych (najlepiej widać to w Niemczech XVI i I połowy XVII wieku). Protestantyzm bynajmniej nie przyczynił się do rozwoju nauk nowożytnych, lecz na skutek swego fideistycznego zacofania (z punktu widzenia nowożytnej nauki Luter był ciemnym mnichem) spowodował reakcję racjonalnego oporu u światłych ludzi, wywodzących się z domów protestanckich (przypadek Newtona, Boyle’a i wielu innych). Ks. Jaklewicz miesza czasy Lutra z czasami współczesnymi. Dziś luteranie są po znaczącej ewolucji, jaką przeszli w ciągu kilku wieków. To raczej Lisicki ma rację, nie Jaklewicz.
  • Artik
    20.10.2017 11:59
    Drogi autorze, św. Ignacy Loyola mówił ,że najbardziej boi się takich osób które jednocześnie budują i burzą. Taką osobą był Luter. Drugą ważną kwestią są słowa Jezusa "po owocach ich poznacie". Kościół protestancki pogrąża się w grzechu coraz bardziej od wielu dziesiątek lat a za sprawą ekumenizmu za wszelką cenę kościół katolicki zaczyna iść tą samą drogą. Postawmy sprawę jasno. Luter zniszczył kościół (nie sam, ale był przywódcą tego ruchu), za tym poszły wojny, grabieże, nienawiść, złodziejstwo itd. Nawet jeżeli miał parę ciekawych pomysłów reformy kościoła to jako sługa Boży powinien to próbować wdrażać na tyle na ile się dało i jasno przedstawiać swoje zdanie. A nie niszczyć. Obecnie kościół katolicki choćby za sprawą przyzwolenia na przystępowanie do komunii św. osobom rozwiedzionym idzie za Lutrem zapominając co naprawdę mówił Jezus. Słowa Jego są proste i dosadne ale profesorowie kościoła szukają innego sensu tego co Chrystus mówił. Tak samo postępowali i postępują protestanci wyczytując ze słów Jezusa zupełnie coś innego niż jest jasno napisane w Biblii.
  • Obserwator
    20.10.2017 12:42
    Chętnie bym się dowiedział - ten człowiek : morderca , kłamca , pijak i przede wszystkim człowiek na którego kościół katolicki ekskomunikował wrócił do łask ? . Jak normalny katolik ma go traktować ? Czy postawienie przez obecnego papieża jego popiersia w Watykanie nie może budzić zaniepokojenia ?. Czy obecny papież cofnął ekskomunikę - może coś przeoczyłem ?
  • PTaraski
    20.10.2017 13:26
    Zbliżające się obchody "reformacji" w Polsce z udziałem najwyższych władz Kościelnych. Powstało wzburzenie wśród wiernych z tego powodu. Ks. prof. Guz słusznie powiedział, że świętowanie "reformacji" przez ludzi Kościoła będzie znakiem apostazji.

    Powiedzmy wprost, nie są to obchody reformacji, ale straszliwej deformacji religii katolickiej, a do tego krwawej rewolucji, która pochłonęła blisko 1/3 ludności Niemiec. Wszystkie późniejsze rewolucje były pokłosiem deformacji Lutra: francuska, radziecka, nazistowska. Najgorsze jednak było powstanie herezji protestanckiej, która w otchłań piekielną pociągnęła niezliczone dusze, która do dzisiaj zatruwa współczesny świat, i niestety coraz bardziej zatruwa i niszczy Kościół, czego kolejny dowód zobaczymy wkrótce na wspomnianych obchodach.

    O Lutrze nie da się powiedzieć właściwie nic dobrego: zabójca, apostata, heretyk, uwodziciel setek milionów, lubieżnik, bezpośredni sprawca wojny domowej, a później religijnej, człowiek bez opamiętania, ...

    Nie sposób tutaj wspomnieć wszystkich złych zbrodniczych czynów. Może jednak oddajmy głos samemu Lutrowi.

    Kto to jest człowiek upośledzony?

    Według Lutra jest to kawał mięsa opętany przez diabła.

    Skąd się biorą ludzie upośledzeni?

    Według Lutra biorą się z gwałtu szatana na kobietach, a czasem trolle podkładają upośledzonych wykradając prawdziwe dzieci.

    A co należy z nimi robić?

    Według Lutra topić! To postulował Luter!

    W swoim czasie możnowładcy go nie posłuchali, bo byli wcześniej ukształtowani przez katolicyzm. Jednak po paru stuleciach, kiedy duch protestantyzmu zatruł ludzi zupełnie, te postulaty jak wiadomo zostały zrealizowane przez nazistów, którzy zaczęli masowe mordy od niepełnosprawnych właśnie, a byli w większości protestantami. Dzisiaj niemieccy protestanci wspierają aborcję.

    Znane też są antysemickie tyrady Lutra, a była to absolutna nowość, bo nikt wcześniej w chrześcijańskiej europie nie postulował prześladowania jakiejś narodowości ze względu na pochodzenie - odpowiedzialność zawsze była za czyny. Postulował, żeby Żydów wypędzić, wybić, ich domy zburzyć i zasypać nieczystościami, żeby nikt więcej tam nie zamieszkał.

    Luter twierdził, że nieważne nieważne jest zachowywanie przykazań, nieważne jakie grzechy, czy nawet zbrodnie, człowiek ma na sumieniu, byleby tylko "wierzył". Jednak nawet pojęcie wiary zupełnie wypaczył, bo zamiast jak Kościół określać wiarę jako przyjęcie za prawdę Bożego Objawienia zawartego w PŚ i Tradycji, określał wiarę jako osobiste subiektywne przekonanie.

    Luter bluźnił straszliwie twierdząc np, jakoby Jezus był cudzołożnikiem, jakoby Bóg musi stać się szatanem, żeby być Bogiem, że jakoby Bóg jest okrutnikiem itp. itd.

    Więcej informacji np tutaj:

    https://www.youtube.com/watch?v=Po33t0rOsz8 i tutaj

    https://www.youtube.com/watch?v=3Z6pL3c0_wo
    A jeśli chodzi o Ratzingera, był to tzw. doradcą, peritus, podczas SW2, straszliwego w skutkach wydarzenia. Niektórzy jemu właśnie przypisują rozwodnienie pojęcia przynależności do Kościoła, które w definicji SW2 miało być stopniowalne, a nie binarne: albo ktoś jest w Kościele, albo poza nim, jak tego naucza sam Kościół. To pojęcie stopniowalności widzimy dzisiaj w Amoris Laetitia. Ratzinger przerażony rewoltą 1968r z myśliciela protestanckiego zaczął powoli przekształcać się w katolickiego, co trwało aż do objęcia przez niego Stolicy Piotrowej, ale chyba nigdy się nie zakończyło.

    Naprawdę Luter to wyjątkowo ciemna postać. Oczywiście to Bóg go osądził, ale my możemy popatrzeć na fakty historyczne i ich skutki.




    • Noel
      20.10.2017 16:39
      "nikt wcześniej w chrześcijańskiej europie nie postulował prześladowania jakiejś narodowości ze względu na pochodzenie - odpowiedzialność zawsze była za czyny." - poczytaj o wypędzeniu Żydów z Hiszpanii
    • P
      20.10.2017 17:26
      Z Hiszpanii zostali wysiedleni nie ze względu na pochodzenie, a prowadzenie się, dokładniej ze względu na popieranie Maurów, czytaj muzułmanów, i wrogą postawę wobec chrześcijaństwa. Ta postawa nie narodziła się zresztą wtedy, ale 2000 lat temu pod krzyżem.
  • man
    20.10.2017 17:05
    "Potrzebujemy (...) nade wszystko wspólnego świadectwa wiary w obliczu presji sekularyzmu". Wielki błąd proszę księdza. Nie potrzebujemy, a nawet powinniśmy unikać jak ognia, wspólnego świadectwa wiary z protestantami. Ich wiara wynika z wewnętrznego przekonania, wiara katolicka jest przyjęciem Objawienia przez rozum. Kolosalna różnica jak między transcendencją a immanencją i kolosalnie inne postrzeganie rzeczywistości. W Boga-Stwórcę wierzą ludy pierwotne, w różne bóstwa wierzyli chyba wszyscy w czasach Chrystusa, ale te wewnętrzne przekonania nie dają zbawienia. Kto to pojmie odkryje prawdziwą świętą katolicką wiarę, nieskażoną trucizną modernizmu. Zrozumie także istotę Kościoła, którego Luter nie podzielił. On Kościół odrzucił. I nie mam na myśli tego, że nafochał się na złych biskupów i księży i postanowił, że będzie sobie okrętem i żeglarzem. On odrzucił potrzebę Kościoła, a co za tym idzie potrzebę kapłaństwa i sakramentów. Protestanci nie są inną częścią Kościoła, bo oni Kościół odrzucają. Immanencja - Bóg jest częścią świata, jest w świecie. A skoro jest ciągle obecny, nie potrzebujemy pośredników do Niego. Transcendencja - Bóg jest poza światem, a my na tym łez padole jesteśmy w drodze, po to, aby zasłużyć na wieczne szczęście. Potrzebujemy Kościoła, kapłanów i sakramentów, aby pomimo słabości nie ustawać w drodze. Twierdzić, że wierzymy w jednego Boga, to pleść głupoty. "Nowego Chrystusa, nową a w Koronie nigdy nie słychaną naukę przynoszą, którą gdy my Pismem świętym, prawdą, koncyliami, doktormi i starożytnością zbijamy, od dysputacyjej, na której ustawicznie tracili, do chytrych rad i wynalazków swoich uciekają się" - ks. Skarga w "Kazaniach Sejmowych". Dla księży czasów "deformacji" było jasne, że nie wierzymy w tego samego Chrystusa. Dla współczesnych nie jest to już oczywiste, bo nasze myślenie o 180 stopni jest odmienione.
  • Fidel Castro
    21.10.2017 21:59
    Śmiejecie się z Lutra a gdyby nie on przetłumaczył na język niemiecki i poźniej na kolejne,to dalej czytano by Biblię po łacinie.
    • Raul
      14.01.2018 12:18
      Biblia była przed Lutrem przetłumaczona na niemiecki przez kilkunastu autotów. To, że przypisuje się takie zasługi Lutrowi wynika z faktu, że do rozpowszechnienia jego tłumaczenia użyto druku
  • Megi
    21.10.2017 22:01
    Intryguje mnie przede wszystkim brak szacunku p. Franciszka do Lutra, który w dniu.13 października 2016r, wbrew woli heretyka wniósł jego posąg do Auli Pawła VI i zmusił do bycia w miejscu, którym reformator za życia gardził i nienawidził...nazywał siedliskiem antychrysta...Jak to możliwe,aby p.Franciszek propagator miłosierdzia opartego przede wszystkim na szacunku wolnej woli człowieka, tak rażąco okazywał BRAK SZACUNKU do woli martwego od 471 lat M Lutra, który porzucił służbę w KK i NIE ŻYCZYŁ SOBIE JAKICHKOLWIEK KONTAKTÓW Z KK....Czy ktoś potrafi wytłumaczyć jakiemu dobru służy , to na siłę pośmiertne przywlekanie Lutra do KK i czy to ZMUSZANIE heretyka do bycia z nami papistami jest zgodne z przykazaniem miłości?.... Jak to uwielbienie okazywane przez papieża Franciszka i jego sojuszników Lutrowi przeklętemu w 1521r, przez papieża Leona X, ma się do decyzji KK sprzed 496 lat....Czy To uświęcanie na siłę wroga Kościoła Katolickiego , który utworzył antykościół po to, by był w wiecznej opozycji do MISTYCZNEGO CIAŁA CHRYSTUSA to przypadkiem, nie JEST perfidne i świętokradcze działanie hańbiące wiarę JEDNEGO ŚWIĘTEGO POWSZECHNEGO I APOSTOLSKIEGO KOŚCIOŁA .... Zastanawiam się jak,to możliwe,aby w moim umiłowany Kościele na siłę uświęcano człowieka, który gardził świętością, jako osoba konsekrowana żył w cudzołóstwie, jest twórcą związku szmalkaldzkiego, który jak wiemy prześladował i zabijał katolików,przy tym grabił ich majątek i konfiskował dobra kościelne.Głowna idea tej militarnej organizacji to nienawiść do papiestwa....Mija 500 lat, a papiestwo nie wie?...Czy może zapomniało, albo nie chce pamiętać krzywd i zbrodni człowieka,które od 500 lat wołają o pomstę do nieba...
  • Piotr A.
    28.05.2018 19:25
    Dobry artykuł, a ks. Jaklewicz to światły, otwarty człowiek. W przeciwieństwie do Lisickiego, który zajadle krytykuje Lutra, choć świetny z niego dziennikarz i napisał znakomite książki o Jezusie jako Bogu i "Kto zabił Jezusa". Zgadzam się z tym tekstem Jaklewicza prawie w całości, niepotrzebne jest ironiczne wtrącenie (a jednak uczynki) i tu odpowiedź co do uczynków: z wiary wynikają uczynki, a nie odwrotnie. Sakramentami nie uzyskasz zbawienia. I tu niebiblijne bzdury z katechizmu: “1821 Możemy więc mieć nadzieję na chwałę nieba, obiecaną przez Boga tym, którzy Go miłują i czynią Jego wolę. We wszelkich okolicznościach każdy powinien mieć nadzieję, że z łaską Bożą "wytrwa do końca" i otrzyma radość nieba jako nagrodę wieczną Boga za dobre uczynki spełnione z pomocą łaski Chrystusa.” , albo: “1129 Kościół naucza, że dla wierzących sakramenty Nowego Przymierza są konieczne do zbawienia43”
    Pewność zbawienia mam już teraz z powodu tego co On już raz na zawsze dokonał, w co uwierzyłem i potwierdzam uczynkami, a nie z powodu uczynków otrzymuję nagrodę – zbawienie. Niby drobne przeinaczenie, a jednak różnica jest kolosalna.
  • Alicja
    09.10.2019 10:17
    "Niech wasza mowa będzie tak -tak nie-nie, co ponad to od złego pochodzi". Ksiądz już chyba o tym zapomniał...Z jednej strony
Dyskusja zakończona.