Nad "reformacją" powinno się płakać jako nad największą katastrofą naszej kultury, a nie ją świętować. Herezja to herezja jednak, od Ojców Apostolskich to samo. Gdzie jest Duch Święty skoro nie ma zrozumienia tajemnicy Kościoła? Plus niestety "Kościoły" reformowane i neo-reformowane (te zwłaszcza) budują na niechęci do Kościoła Katolickiego, a nie na własnej pozytywnej wizji wiary.
A co tu tak naprawdę świętować? Jubileusz 500-lecia rozbicia Kościoła Bożego. Gdyby protestanci czytali Słowo Boże bez uprzedzenia a nawet wg swych własnych wykładni (sola scriptura)już dawno wróciliby od Lutra.
I jak tu być ekumenicznym...