Znamienne, na obchody nie zostali zaproszeni grekokatolicy. Niestety boli to bardzo i drażni braci prawosławnych, że komuś udało się dotrzymać wierności stolicy apostolskiej.
Ale co konkretnie ma drażnić i dlaczego Ruska Cerkiew ma koniecznie zapraszać grekokatolików na prawosławne uroczystości?
Grekokatolicy nie są częścią Kościoła Prawosławnego od 1596 r. Wyrzekli się oni wtedy wiary ojców, przyjęli heretyckie (z prawosławnego punktu widzenia) dogmaty, itd. Ich historia rozpoczyna się w zasadzie od końca XVI wieku. Przy czym za przystąpieniem do unii z Kościołem Rzymskim przemawiało nie tyle utożsamienie się z rzymskokatolickimi prawdami wiary, ile korzyści majątkowe, polityczne i prawne, jakie pociągało za sobą uznanie władzy papieskiej.
Grekokatolicy nie są częścią Kościoła Prawosławnego od 1596 r. Wyrzekli się oni wtedy wiary ojców, przyjęli heretyckie (z prawosławnego punktu widzenia) dogmaty, itd. Ich historia rozpoczyna się w zasadzie od końca XVI wieku. Przy czym za przystąpieniem do unii z Kościołem Rzymskim przemawiało nie tyle utożsamienie się z rzymskokatolickimi prawdami wiary, ile korzyści majątkowe, polityczne i prawne, jakie pociągało za sobą uznanie władzy papieskiej.
O jakim, więc dotrzymaniu wierności mówisz?