Uff, można odetchnąć z ulgą, papież nie chce zmieniać nauki Chrystusa (NIE Kościoła) na temat nierozerwalności małżeństwa i cudzołóstwa osób żyjących w kolejnych związkach (nie tylko drugich). W świetle wielu ostatnich wydarzeń pojawia się pytanie, czy papież nie powinien precyzyjniej dobierać słów w swoich wypowiedziach czy dokumentach, żeby nie było trzeba za każdym razem tego prostować. Powszechnie wiadomo, że wrogowie Kościoła chcą przeciwstawić papieża temuż, więc wydaje mi się, że Stolica Apostolska tym bardziej powinna precyzować wypowiedzi w pewnych sprawach, nie dając najmniejszych nawet podstaw do wątpliwości.
W ostatnią niedzielę na Anioł Pański z Watykanu Papież mówił, że w najbliższym czasie sprawa Komunii dla rozwiedzionych będzie rozpatrywana przez biskupów, chociaż to, że obecnie nie mogą przystępować nie należy rozumieć jako karę. Nic z tego nie rozumiem. Co ma być wogóle rozpatrywane skoro zmiana byłaby sprzeczna z nauką Pana Jezusa?
Zamiast jasno powiedzieć, ze rozwodnicy w nowych związkach cudzołożą, a więc nie ma mowy o Komunii świętej, to papież zapowiada że będzie synod w tej sprawie. Co ma synod do nauki Chrystusa? Nie może jej przecież zmienić
Kwestia przyjmowania sakramentu komunii lub nie przez rozwiedzionych, a żyjacych w nowych związkach nie wynika z nauczania Chrystusa. Dlatego w kościele prawosławnym, jest to inaczej rozwiązane i sądzę, tak też będzie i w naszym. To byłoby dobre rozwiązanie.
Ale w treści ankiety, nad którą Gość Niedzielny sie tylko prześlizgnął, a którą Watykan rozesłał do wszystkich episkopatów, są pytania dotyczące tej kwestii i innych ważnych zagadnień, dotyczących nawet związków homo i adopcji dzieci. Należy przyjąć, że Papież zbiera opinie i oceny i że te sprawy będą rozpatrywane na synodzie w 2014 r.
No tak, na pewno jeśli dużo osób się opowie za adopcją dzieci przez homoseksualistów, to Papież się ugnie :) Trochę rozwagi, on się musi wsłuchiwać w głos Boga, a nie głos większości ludzi.
@Ankieta Urocza bzdura :) Jeśli ktoś tak mówi, to chyba tylko dlatego, że nie wierzy z Boga żywego, prawdziwego, który potrafi działać wbrew zachciankom ludzi - dla ich dobra. Bóg nie jest marionetką w rękach tłumu.
Ano, ale tu możliwe są 2 podejścia, gdy okaże się że większość jest za aborcją, rozwodami itd: 1. Zmieniamy nauczanie Kościoła pod publiczkę (mam nadzieję, że do tego nie dojdzie) 2. Skoro już wiemy, że większość katolików hołduje ww błędnym przekonaniom, przystępujemy do wyjaśniania im, dlaczego aborcja i rozwody są złe i dlaczego nie można ich zaakceptować.
Mam nadzieję, że ta ankieta jest nie po to, by wybadać co by tu jeszcze w Kościele zmienić, ale po to, by zdiagnozować problem i przystąpić do jego usuwania.
Czytalem uwaznie ta "ankiete" rozeslana do wszystkich kosciolow lokalnych na calym swiecie. Dziwne sa tam pytania i niepokojace. Dziwnie dwuznacznie sformulowane. W jaki celu? Pyta sie np" jak u was, w waszym kosciele lokalnym rozwiazuje sie sprawe chrztu adoptowane dzieci ze zwiazkow homoseksualistow?".Ja oczekuje od papieza, ze bedzie straznikiem sumienia w tym zrelatiwizowanym swiecie, ze bedzie wskazywal jasna, przejrzysta i prawdziwa droge niezaleznie jakie beda wyniki ankiety w takim czy innym kosciele lokalnym. Boje sie nawet pomyslec, ze moze byc inaczej
Czyli lepiej wsadzic glowe w piasek i nie wiedziec, co sie dzieje "na dole"? Przeciez ta ankieta nie jest o tym, czego by sobie wierni i biskupi zyczyli, ale jaki jest stan aktualny!
Jezeli wiekszosc katolikow ma problemy z zyciem wedlug Katechizmu, to nalezy skupic wiecej uwagi na duszpasterstwie w tych sprawach. Jezeli "na gorze" wszystko wyglada cacy na papierze, to skad papiez ma wiedziec, ze konkretne zycie wiernych wyglada zupelnie inaczej?
Podejrzewam, ze ankieta ma służyć jako uzasadnienie wprowadzania zmian, niestety. Bo opinie ludzi znane są i bez tych ankiet. A same ankiety bardzo spodobały się w pewnych mediach, co już daje wiele do myślenia.
A po co podejrzewac? Da to cos dobrego? Nic sie nie stanie, kiedy "na gorze" dowiedza sie, jak wyglada konkretne zycie wiernych. Moze bedzie to zbawienny szok dla uspionych kurialistow, zbierajacych pieczatki i podpisy?
Moze biskupi sami otrzezwieja, ze jest gorzej niz by im ze statystyk wynikalo? Ze masowosc nie oznacza glebokosci wiary? Moez zreformuja programy nauczania? Moze zajma sie wreszcie katecheza doroslych i to nie na 5 minut przed slubem?
Nie wszystko jest takie proste. Sa czasem takie sytuacje w zyciu czlowieka ze nie sposob tego nawet opisac... Zal mi rozwodnikow (Ale wiem ze Bog ich nie skresla - w koncu jest Miloscia). Ale z postow ponizej to bije taki faryzeizm - ze tylko pogratulowac- jakie to wszystko proste, jasne i czytelne. My poprawni - oni rozwodnicy maja przegrane - sami wybrali (Ciekawe jak to ma sie w zderzeniu w wielokrotnym morderca ktory sie nawrocil. To rozwodnik ktoremu poplatalo sie zycie i tez sie nawrocil co ma zrobic?)
Panie Andrzeju, ma Pan 100% racji. Przecież ten Papież nic innego nie robi od poczatku swego pontyfikatu, jak tylko naucza, że miłosierdzie jest przed sprawiedliwością. A niektórzy swoje i jeszcze przypisują Chrystusowi, że wieczne odtrącenie tych, którym sie poplatały drogi, wynika z Jego nauczania.
Nauka Pana Jezusa jest jasna. Czy miłosierdziem można nazwać pozwolenie na przyjmowanie Komunii tym, którzy cudzołożą? Pan Jezus powiedział - Kto oddala swoją żonę lub bierze oddaloną -cudzołoży. Kobiecie przyłapanej na cudzołóstwie powiedział, żeby więcej nie grzeszyła. Tak więc wielokrotny morderca, jeżeli się nawrócił to nie trwa już w grzechu, osoba, która po rozwodzie zawarła nowy związek - tak. Co znaczy wg Ciebie, że rozwodnik się nawrócił? Miłosierdzie Jezusa polega na czymś innym niż sobie wyobrażasz.
Czy wielokrotny morderca po nawróceniu dalej morduje, tłumacząc sobie i innym, że ideały to jedno a życie jakie jest każdy widzi i że po prostu nie da się żyć nie mordując?
Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!
Co ma synod do nauki Chrystusa? Nie może jej przecież zmienić
Vox populi vox Dei. Głos ludu jest głosem Boga.
Urocza bzdura :) Jeśli ktoś tak mówi, to chyba tylko dlatego, że nie wierzy z Boga żywego, prawdziwego, który potrafi działać wbrew zachciankom ludzi - dla ich dobra. Bóg nie jest marionetką w rękach tłumu.
1. Zmieniamy nauczanie Kościoła pod publiczkę (mam nadzieję, że do tego nie dojdzie)
2. Skoro już wiemy, że większość katolików hołduje ww błędnym przekonaniom, przystępujemy do wyjaśniania im, dlaczego aborcja i rozwody są złe i dlaczego nie można ich zaakceptować.
Mam nadzieję, że ta ankieta jest nie po to, by wybadać co by tu jeszcze w Kościele zmienić, ale po to, by zdiagnozować problem i przystąpić do jego usuwania.
Przeciez ta ankieta nie jest o tym, czego by sobie wierni i biskupi zyczyli, ale jaki jest stan aktualny!
Jezeli wiekszosc katolikow ma problemy z zyciem wedlug Katechizmu, to nalezy skupic wiecej uwagi na duszpasterstwie w tych sprawach. Jezeli "na gorze" wszystko wyglada cacy na papierze, to skad papiez ma wiedziec, ze konkretne zycie wiernych wyglada zupelnie inaczej?
Bo opinie ludzi znane są i bez tych ankiet.
A same ankiety bardzo spodobały się w pewnych mediach, co już daje wiele do myślenia.
Nic sie nie stanie, kiedy "na gorze" dowiedza sie, jak wyglada konkretne zycie wiernych. Moze bedzie to zbawienny szok dla uspionych kurialistow, zbierajacych pieczatki i podpisy?
Moze biskupi sami otrzezwieja, ze jest gorzej niz by im ze statystyk wynikalo? Ze masowosc nie oznacza glebokosci wiary? Moez zreformuja programy nauczania? Moze zajma sie wreszcie katecheza doroslych i to nie na 5 minut przed slubem?
Poczekajmy na synod.
Ma pan rację. Tylko że zamiast mozolnie przez lata formować wiernych, wierchuszce łatwiej będzie stłuc termometr i udawać, że gorączka zniknęła.
ma Pan 100% racji. Przecież ten Papież nic innego nie robi od poczatku swego pontyfikatu, jak tylko naucza, że miłosierdzie jest przed sprawiedliwością. A niektórzy swoje i jeszcze przypisują Chrystusowi, że wieczne odtrącenie tych, którym sie poplatały drogi, wynika z Jego nauczania.
Pan Jezus powiedział - Kto oddala swoją żonę lub bierze oddaloną -cudzołoży. Kobiecie przyłapanej na cudzołóstwie powiedział, żeby więcej nie grzeszyła. Tak więc wielokrotny morderca, jeżeli się nawrócił to nie trwa już w grzechu, osoba, która po rozwodzie zawarła nowy związek - tak. Co znaczy wg Ciebie, że rozwodnik się nawrócił?
Miłosierdzie Jezusa polega na czymś innym niż sobie wyobrażasz.
Nie wiem, czy ktoś uważa przyjęcie Eucharystii jako nagrodę - bo ja nie.
Natomiast już św. Paweł ostrzegał, że kto nie przyjmuje Ciała Pańskiego godnie, ten jest winien grzechu wobec Ciała i Krwi.
Dlatego papież nie może traktować komunii św. jako należnego przydziału dla każdego, kto chce i kiedy chce.
Spowiedź i rozgrzeszenie to warunek niezbędny, a nie zbędne utrudnienie.