• katolik
    23.06.2014 19:08
    Kard. który nie wierzy, że Bóg ma Syna! Uchowaj mnie Boże przed takimi teologami!
  • trembicki
    23.06.2014 19:56
    Mickiewicz w ,,Dziadach" wieszczył iż tylko Moskale się nawrócą.Podobnie jak przepowiednie fatimskie.Ale na razie Schroeder z Putinem trzymają sztamę.
  • pja
    23.06.2014 20:37
    Niech mi ktoś wytłumaczy... bo ja tego nie ogarniam... To Chrystus modlił się o jedność między swoimi wiernymi, a dziś pewna grupa Jego wyznawców cieszy się z tego, że jest inaczej i zamierza świętować ten bolesny rozłam w Kościele??? Zamierzają uczcić to, że pragnienie Jezusa wciąż nie może się spełnić do końca i chrześcijanie są nadal zgorszeniem dla innych? I co ja mam teraz o protestantach myśleć? Jak do nich podchodzić? Jak traktować chrześcijanina, który świętuje kolejną rocznicę grzechu? Niech mi ktoś pomoże... :(
    • adamp_314
      23.06.2014 22:34
      adamp_314
      Nie świętują rozłamu tylko reformę - naprawę Kościoła. Poczytaj sobie ile patologii było w Kościele 500 lat temu i jakim zgorszeniem byli ówcześni hierarchowie a zrozumiesz. Mnóstwo rzeczy w Kościele katolickim, które wydają ci się dobre i oczywiste zostały wprowadzone dopiero pod wpływem protestantyzmu - choćby msza po polsku a nie po łacinie.
      • adam
        23.06.2014 23:05
        Czyli świętują naprawę Kościoła katolickiego? Jakoś mi się nie chce w to wierzyć :p Reforma jest potrzebna w wielu sferach życia, w Kościele także co jakiś czas. Tyle że Luter poszedł w kierunku czegoś zupełnie nowego. Słowo "reforma" nie oznacza naprawy, ale bardziej kształtowanie od podstaw, od nowa (choć słownik podaje inaczej). Można by się zastanawiać w jaki sposób moralność wspólnoty wiernych miało uleczyć wyrzucenie niektórych dogmatów wiary? Reforma? - jak najbardziej. Ale z rozsądkiem, rozwagą, posłuszeństwem itd. A przede wszystkim ze zwróceniem uwagi na możliwe następstwa, bo przecież po owocach pozna się ucznia Pańskiego. Nie osądzam Lutra, bo nie od tego jestem. Wiem, że chciał dobrze. Ale wiemy, co jest wybrukowane dobrymi chęciami. I jak najbardziej osądzam jego czyn reformatorski jako negatywny i moralnie zły.
        Patologia w Kościele była od jego początków (zapierający się Jezusa Piotr, tchórze apostołowie, zdrajca Judasz, kłócący się Piotr z Pawłem czy Paweł z Barnabą itd.). Kościół to wspólnota grzeszników, więc patologii się nie pozbędziemy. Sztuką jest kochać Kościół taki, jaki jest i wciąż wierzyć, że Bóg go kocha, a nie zakładać sobie nowy kościół. Zresztą patrząc na życie Kościoła czasem rzeczywiście można dojść do wniosku, że Bóg w nim jest, bo gdyby Go nie było w Kościele, to ten już dawno by się rozpadł.
        Poza tym co było złego w Mszy łacińskiej? Czy Bóg wtedy nie przychodził na ołtarz?
      • Ge
        23.06.2014 23:34
        Msza w językach narodowych, podobnie jak przekłady Pisma Świętego istniały już przed reformacją (choć fakt, że sporadycznie) i nikomu zbytnio to nie przeszkadzało. Wprowadzenie obostrzeń wynikała z tego, że coraz częściej pojawiały się herezje. Reformacja to przede wszystkim zerwanie z 1500-letnią Tradycją chrześcijaństwa a nie naprawa kościoła (choć moralność ludzi Kościoła delikatnie mówiąc nie była wysokich lotów). Jeśli ktoś zaczyna tak ufać swoim przemyśleniom, że podważa dorobek tylu poprzednich pokoleń kościołów wschodu i zachodu, to nie wygląda to na naprawę, ale na pychę.
      • zeniu
        23.06.2014 23:38
        Msza po polsku to efekt protestantyzmu? Ciekawe... Tym bardziej, że dopiero po jakichś 450 latach od 1517 r.
        Luter odrzucił też czyściec. Pewnie kolejną jego zasługą było to, że po śmierci wyprowadził wszystkich z czyśćca do nieba... Luter - nasz dobrodziej i zbawca.
        Przepraszam za obfitość sarkazmu, ale włącza mi się czasem taki tryb, gdy czytam podobne bzdury...
      • oj oj
        24.06.2014 00:32
        O nie, znów wraca temat, tak zajadle już wcześniej tutaj dyskutowany - a ja wciąż nie mogę zrozumieć, jak niby zepsucie duchowieństwa miałoby usprawiedliwiać tak ogromne odstępstwa doktrynalne, jakie wprowadzili protestanci, łącznie z całkowicie wewnętrznie sprzeczną (bo niebiblijną) zasadą "Sola Scriptura". A tak swoją drogą, to chyba niejedną reformę, bo odłamów protestanckich powstało w samym XVI wieku przynajmniej 6: luteranie, kalwiniści, anabaptyści, arianie, zwinglaniści, anglikanie... Pewnie o czymś zapomniałem, zresztą chyba nikt by tego nie spamiętał, zwłaszcza że w łonie samego kalwinizmu były wielkie spory, choćby co do doktryny podwójnej predestynacji, rozumianej inaczej choćby we Francji, a inaczej w Polsce. Żeby nie przedłużać, podajmy kilka faktów i idźmy spać:

        1. Kościół katolicki nie "zawdzięcza" Mszy św. w językach narodowych protestantom, bo oni chcieli ZNIESIENIA Mszy świętej, uważając ją za bałwochwalczą próbę "powtórzenia" jedynej Ofiary Chrystusa. A ich NABOŻEŃSTWA w językach narodowych doprowadziły do podziałów w dotychczasowym Christianitas i instrumentalizacji roli wiary, wyrażającej się w zasadzie: cuius regio, eiud religio. Powinszować.

        2. Herezje doktrynalne nie były, nie są i nie mogą być traktowane jako metody STRUKTURALNEJ reformy Kościoła: nie ma tu żadnego przejścia logicznego.

        3. Kościół odnowił się dzięki Soborowi Trydenckiemu i KONTR-reformacji.

        4. Wystarczy poczytać Kierkegaarda albo Shaw'a, żeby się zorientować, jak wielkie nadużycia powstały po dwustu latach w tych wspaniałych, odnowionych i pozbawionych zmazy "kościołach" reformowanych. Powinno przyjść coś do głowy o belce i źdźble w oku.

        5. Nie ma jednej reformacji, bo Kościoły protestanckie różniły się od siebie doktryną i różnią się nadal, zresztą coraz radykalniej i wyłaniają się z siebie również na drodze "reformy", tak jak metodyści z kościoła anglikańskiego. Każde pojawienie się nowego wyznania protestanckiego jest zatem nową "reformacją". Chrystus jest jeden i ma jedno Ciało: znakiem jedności Kościoła jest jedna Wiara i jedne Sakramenty. Tego w protestantyzmie nie ma: jest zatem on błędem, sprzecznym ze wszystkim, co było w Kościele tzw. "pierwotnym". Przykładem może być tutaj kard. Newman, który nawrócił się na katolicyzm pod wpływem lektury Ojców Kościoła (i zdaję sobie sprawę, że do anglikanizmu zawsze odnosił się przychylnie: nie zmienia to faktu, że głośno mówił, że pełnia Prawdy jest w Kościele Rzymskokatolickim).

        7. Nie rozumiem tego zwyczaju zwracania się do katolików na "ty". To jakaś "nowa ewangelizacja", czy coś w tym rodzaju?
      • aco
        24.06.2014 03:53
        A co jest złego w Mszy po łacinie.
        A "święcenia" kobiet na "kapłanki" czy nawet biskupów to też szczytowe osiągniecie reformacji. A 25 tysięcy odłamów chrześcijaństwa to także w duchu Chrystusa?
        Reformacji była, jest i będzie największym grzechem rozbicia jedności założonegorzez Chrystusa Kościoła. I nie ma tu co pleść o reformie, bo to była i jest Katastrofa !!!
      • Jan
        24.06.2014 08:03
        "Nie świętują rozłamu tylko reformę - naprawę Kościoła. Poczytaj sobie ile patologii było w Kościele 500 lat temu ... "

        To prawda, w Kościele było wtedy bardzo wiele patologii i to wołających o pomstę do nieba. Jednak to nie protestantyzm zreformował KK. Nie będę pisał o aspektach teologicznych i eklezjalnych protestantyzmu (zresztą od słowa protest), ale napiszę o aspektach prakseologicznych i politycznych, tak o tym trzeba też wspomnieć.

        Reformacja to była niestety krwawa rewolucja. Lutra i innych protestantów wsparli panowie niemieccy ze względów czysto politycznych i to dzięki politycznemu wsparciu rewolucja protestancka się rozszerzyła. W czasie wojny 30to letniej wyginęła 1/3 Niemiec, to więcej niż w Polsce w czasie IIWŚ.

        To w czasie reformacji obudzone zostały demony niemieckiego szowinizmu, który tak mocno dotknął Polaków, i trzeba to też powiedzieć, antysemityzmu. Niektórzy historycy zachodni uważają np., że antypolonizm Bismarcka graniczył z chorobą umysłową.

        Są i inne trudne sprawy, np. powstanie i rozwój rasizmu. Rozwinął się ten prąd wśród protestantów w Ameryce P. Uważali się oni za naród wybrany otoczony, który może wobec innych stosować zupełnie różną miarę. Znajdowali do tego usprawiedliwienie w Biblii wyciągając z szerokiego kontekstu, szczególnie ewangelicznego, pewne jej fragmenty. A przecież sam Chrystus korygował judaistyczne pojęcia goja (zobacz dzisiejsza sytuacja w Palestynie), jako osoby gorszej i poza prawem.

        Wspólnoty protestanckie były oparciem dla różnego rodzaju amoralnych działań państw, bo nie były niezależne od nich, a uważały się za ich część. Podobnie zresztą jest z prawosławiem, szczególnie rosyjskim, które nawet nie próbuje wypracować własnego stanowiska w kwestiach moralnych dotyczących polityki. I jak za caratu, legitymizuje poczynania władzy jako organu niemal boskiego.

        To w końcu wśród protestantów i prawosławnych możliwe są rozwody i ponowne związki, o tych homo nie wspominając.

        Powrót do jedności Kościoła nie może być tylko formalny, jak by tego niektórzy chcieli, poprzez parę deklaracji, wspólnych modłów i pozwolenie na róbta co chceta. Powrót do jedności musi być poprzez otwarcie się na Ducha Świętego, Prawdę i przede wszystkim Nawrócenie.
      • śwjacenty
        24.06.2014 10:39
        adamie W reformacji nie chodziło tak bardzo o rozprawianie się z patologiami natury dyscyplinarnej.Chociaż to tez ważne bo Kościół to ma być wspólnota świętych czyli byłych grzeszników a nie ludzi praktykujących wszelkie grzechy i wyuzdania. Istotą reformacji było dążenie do oczyszczenia doktryny z błędów, które narastały w ciągu wieków.Reformatorzy nie kierowali się własnym "widzimisie" tylko zasadą powrotu do Słowa i tradycji apostolskiej jako jedynej podstawy doktrynalnej. Odrzucili spekulacje teologiczne (np. o miejscu zwanym czyśćcem)i ludowe tradycje z wieków średnich (np. kult świętych i relikwii). Ta część Kościoła powszechnego, która nie chciała się oczyścić okopała się w Trydencie i musiało minąć 400 lat, żeby Kościół katolicki na soborze Watykańskim II zaczął rozważać stopniowe wprowadzanie przynajmniej niektórych postulatów reformacji.
      • Hol
        24.06.2014 11:00
        Śwjacęty, ktoś kiedyś słusznie zauważył, pisał o tym o ile pamiętam kard Mueller przew. Kongr. do Spraw Wiary, że zarówno tzw. progresiści, jak zwolennicy Bractwa Piusa Xgo mają jedno wspólne: odrzucają nauczanie KK, w szczególności nauczanie soborowe. Wy odrzucacie naukę Soboru Trydenckiego i właściwie większość nauczania KK, a oni odrzucają nauczanie SWII. Różnica jest min. taka, że odrzucacie więcej. Oni są skłonni przyjąć znaczną część nauczania SWII. Domagają się jednak nadania różnej wagi różnego rodzaju dokumentom soborowym, bo jak wiadomo, sam sobór w różny sposób je traktował.
      • vanitas
        24.06.2014 11:33
        Reformacja była przede wszystkim doskonałą okazją do obrabowania Kościołów (przez 500-1000 lat wierni znosili wota, albo darowali sprzęty więc było co kraść). Gdyby nie to - nikt by Lutra nie poparł.

        Msza po polsku (ogólniej - w językach narodowych) jest ZŁEM. Przy tłumaczeniu popełniono szereg błędów - czasem bez większego znaczenia ("...et vos FRATRES [i was bracia]..." w confiteor na "...i was BRACIA I SIOSTRY...", "Kyrie eleison [Panie zmiłuj się]" na "Panie zmiłuj się NAD NAMI" - [to akurat greka nie łacina, która też wyleciała, podobnie jak hebrajsko-łacińskie Deus Saboath, o tym, że "Kyrios" znaczy wiele więcej niż "Pan" nie wspominając...], do co najmniej dwuznacznych "coadunare digneris" [racz jednoczyć] na "i doprowadź do pełnej jedności" albo "uti accepta habeas, et benedicas HAEC DONA, HAEC MUNERA, HAEC SANCTA SACRIFICIA ILLIBATA" - "abyś przyjął i pobłogosławił te święte dary ofiarne"
      • Grom
        05.07.2016 20:12
        Reformacja nie była żadną reformą. Była zniszczeniem jedności Kościoła Świętego, była katastrofą humanitarną, była zwykłą, krwawą rewolucją, buntem wzniesionym przez pyszałków.

        Tak zwana "reformacja", czyli rewolucja heretycka nie przyniosła żadnej poprawy, a jedynie odłączyła całe narody od prawdziwej wiary. Sama zaś skończyła podzielona i skłócona, utytłana w wojnach domowych.

        Nie ma tu czego świętować. To tak jakby świętować rewolucję bolszewicką i mówić, że była to reforma systemu politycznego w Rosji.

        Śmiechu warte.
    • oj oj
      24.06.2014 15:33
      swietyjacety: Powrót do Słowa i "tradycji apostolskiej" miał się dokonać przez całkowite odrzucenie tradycji apostolskiej (w myśl NIEBIBLIJNEJ zasady Sola Scriptura). Bardzo spójne. Można by przynajmniej nie ściemniać w żywe oczy.
      • śwjacenty
        25.06.2014 08:54
        oj oj Podaj choć jeden element z tradycji apostolskiej odrzucony przez reformatorów.Całe nauczanie apostolskie, które było natchnione przez Ducha Świętego zostało zapisane w księgach kanonicznych Nowego Testamentu.Co nie było natchnione (różne listy i ewangelie) nie znalazło się w kanonie.Reformacja nie odrzuciła nauczania apostolskiego. Nie odrzuciła też tradycji wynikającej z rozwoju teologicznego wczesnego Kościoła i uznaje ustalenia soborów ekumenicznych. Dlatego wszystkie denominacje wyrosłe z reformacji mają to samo wyznanie wiary co katolicy.
      • Jerzyk
        25.06.2014 09:24
        - Jeżeli chodzi o zwracanie się na ty.
        Mnie wydaje się, że jesteśmy braćmi w Jezusie Chrystusie.
        - Jak mają mówić bracia do siebie?
        "Pan" tworzy ogromną barierę, oddzielenie.
        Polacy mają bardzo niskie poczucie własnej wartości, dobrze widać to za granicą, dlatego każdy chce być "Panem", che udowodnić, sobie i innym, że jest kimś.
        - Dlatego, mów mi "pan"( w domyśle często - bóg)
        Moja wartość nie zależy od tego jak ktoś do mnie mówi, jak się do mnie zwraca.
        Ktoś celowo może chcieć mnie skrzywdzić zwracając się źle do mnie.
        Jednak to ode mnie zależy czy osiągnie sukces. Jak mi się to nie podoba, jak się zdenerwuję, to dzięki mnie on osiągnął sukces.
        - Chciał mnie zdenerwować.

        - Moja wartość jest we mnie i nie jest zależna od innych.
      • oj oj
        25.06.2014 19:13
        Tradycja apostolska jest wyodrębniana w teologii w odniesieniu do Ewangelii i jako taka oznacza NAUKĘ NIEPISANĄ. Tą zaś w całości odrzucił Luter, w myśl zasady, której próżno szukać w Biblii. Do tradycji apostolskiej, odrzuconej przez Lutra, a poświadczonej powagą Ojców Kościoła, należy m.in. czyściec i związane z nim modlitwy za zmarłych lub Niepokalane Poczęcie Maryi Panny (wyrażające się w sformułowaniach o Maryi jako Nowej Ewie, obecnych u św. Justyna, Tertuliana i św. Ireneusza: FANTASTYCZNĄ [bez kitu] analizę tego zagadnienia dał w wielu swoich pismach bł. Jan Henryk Newman, naprawdę polecam), modlitwy za wstawiennictwem świętych, jasny wykaz sakramentów, a także określony sposób interpretacji niektórych fragmentów Biblii. Pismo Święte jest, jak sama nazwa wskazuje, Święte, jest podstawą wiary, ale - jak każdy tekst pisany - jest pochodne wobec tradycji, która Je wydała. Jest to zgodne z doktryną św. Pawła o dwóch źródłach wiary: słowie żywym i pisanym, z 2 Listu do Tesaloniczan (2 Tes 2,15).

        Co do uznawania Soborów ekumenicznych, to nigdy nie rozumiałem, dlaczego protestanci utrzymują, że je rzeczywiście uznają. Przykład: Sobór w Efezie ogłosił dogmat o Bożym macierzyństwie Maryi i nadał jej tytuł Theotokos: Bożej Rodzicielki, tymczasem protestanci zabraniają używać tego sformułowania. Inny z soborów ekumenicznych dopuścił "kult" obrazów i figur świętych i Chrystusa, tymczasem bardzo wiele denominacji protestanckich nie dopuszcza najmniejszego obrazka religijnego gdziekolwiek. Można by jeszcze podać kilka podobnych wypadków.

        Jedno Wyznanie wiary o niczym nie świadczy: idzie o sposób rozumienia go. Katolicy i protestanci mówią, że wierzą we Wcielenie lub świętych obcowanie, ale nie rozumieją tych sformułowań identycznie. Tak to po prostu jest - i boleję nad tym. Zwłaszcza że wszystko, co jest słuszne w protestantyzmie, jest w Kościele Katolickim, tylko w szerszym kontekście, o czym zresztą pisał również Newman. Przykładem jest tutaj nauka o usprawiedliwieniu, przywoływana niżej. To, co teraz protestanci uważają za "swoje" to tylko dziwnie wykładana nauka ortodoksyjna, mało mająca wspólnego z oryginalną nauką Lutra, który opierał się na całkowitej nieprzystawalności porządków natury i łaski, wbrew zasadzie św. Tomasza (motywowanej augustyńsko), że łaska nie niszczy natury, ale ją udoskonala. Z jednej strony mnie to cieszy, bo jest to kryptokatolicyzm (co z tego, że nieświadomy), ale z drugiej: no, można by postarac się o lepszą znajomość problemu.

        Jerzyku, bracie -
        argumenty ad personam są bez sensu. Tyle na temat.
      • oj oj
        25.06.2014 19:39
        Na zakończenie, widząc jak wiele jest nieporozumień co do tego, w co wierzą katolicy, przesyłam link do fragmentu "Summy teologicznej" św. Tomasza z Akwinu dotyczącego tego problemu. Jest tego ogrom zagadnień, szczególnie jednak polecam zaznajomić się z artykułem 5 zagadnienia 109.

        http://www.katedra.uksw.edu.pl/suma/suma_14.pdf

        Katolicyzm nie mówi, że uczynkami niezależnymi od łaski można się zbawić, ale tylko, że łaska jest w stanie tak dogłębnie przemienić naturę ludzką, aby jej działania miały w oczach Boga wartość zasługującą. Temu dokładnie sprzeciwiał się Luter. Jego zdaniem natura ludzka jest tak zepsuta, że łaska jej nie przemienia, tylko "przykrywa". Tu jest oś sporu, a nie tam, gdzie się powszechnie sądzi. Dla św. Tomasza łaska jest "życiem naszego życia", jak to pięknie ujął Jacques Maritain. Jak widać człowiek zasługując na zbawienie uczynkami nic nie dodaje od siebie, ale otrzymuje same te zasługi od Ducha Świętego, podobnie jak wiarę. Można rzec, że u nas łaska jest po prostu bardziej "kompleksowa". W niczym nie podważa to pełnej inicjatywy Boga w zbawieniu, przeciwnie raczej: podkreśla jej zupełność i moc Stwórcy wobec stworzenia. Stąd zresztą bierze się cała mistyczna "teologia pustych rąk" św. Teresy z Lisieux, która pisała, że tak wiarę, jak i uczynki ma od Chrystusa, więc na Sądzie Ostatecznym stanie przed Nim z pustymi rękami i niczym więcej.

        Pozdrawiam i życzę miłej lektury. Przepraszam jednocześnie za gwałtowną reakcję na przywoływanie św. Augustyna, ale mam do tej postaci ogromny szacunek i jedno wiem: nie było bardziej katolickiego człowieka niż on. A więc się denerwuję, gdy nazywa się go protestantem, zwłaszcza że naprawdę on nie ma z tym wiele wspólnego. Naczytałem się mnóstwa konfabulacji na temat Kościoła i najmniejszy ich ślad działa na mnie jak płachta na byka, co często skutkuje niepotrzebnymi pretensjami.
  • Podpisany
    23.06.2014 21:13
    Psu na budę, ale co się pojadło i popiło w trakcie dialogów to Wasze, nasi ukochani dostojni pasterze.

    Swoją droga o czym tu z umiłowanymi "luterkami" rozmawiać? O tych pomordowanych zakonnikach i przejętych dobrach czy o związku założyciela z pewną "niewiastą"? Czy też o żydożerstwie, że tak ujmująco to przedstawię, założyciela? A może o kimś z Pomorza Wschodniego, kto miał poważny biznes do zrobienia i znalazł sobie wielebnego Marcina do wykonania zadania odcięcia Rzymowi kasy?
  • gut
    23.06.2014 21:19

    Ks.prof. Tadeusz Guz miał racje szykuje się pompatyczne uroczystości ku czci reformacji. Ideolodzy całego świata łączą się aby czci swoją ideową głowę - Martina Lutra, który rzekomo z powołania wstąpił do zakonu.

    • śwjacenty
      25.06.2014 09:31

      Luter z powołania z zakonu wystąpił.Co zaś się tyczy ks. Guza to jest on jak zwykle czujny i na posterunku i nie opuści żadnej okazji, żeby wbić lutrowi szpilę. Najczęściej są to dyrdymały powstałe z wyrywanych z kontekstu zdań. Tekst wyjęty z kontekstu staje się pretekstem do uzasadniania własnych wcześniejszych założeń.W taki sposób ks. Guz jest wstanie udowodnić nawet to, że Luter nie wierzył w chrześcijańskiego Boga.Szukanie dowodów do wcześniejszego założenia to metoda marksistowska, którą się ks. prof. brzydzi ale, którą stosuje. Marksiści zakładali kiedyś, że protestantyzm zrodził "zgniły" kapitalizm z nierównościami społecznymi i później do tego założenia poszukiwali "naukowych" dowodów.Ks. Guz założył zaś, że Luter i protestantyzm winien jest rewolucjom i totalitaryzmom, co jest tak samo prawdą jak to, że katolicyzm i prawosławie winne są totalitaryzmom i rewolucjom, bo Hitler i Mussolini byli ochrzczeni w Kościele katolickim a Stalin uczył się w seminarium.

  • pytanie
    23.06.2014 21:22
    Czy Luteranie opublikowali też "fundamentalny" traktat M. Lutra: O Żydach i ich kłamstwach (niem. Von den Jüden und iren Lügen)?
    Cyt. za wikipedią:
    "Traktat O Żydach i ich kłamstwach zawiera także konkretne postulaty rozprawy z Żydami, streszczające się w siedmiu punktach:
    Omijanie wszystkich synagog i szkół żydowskich.
    Zniszczenie żydowskich domów.
    Konfiskata żydowskich modlitewników i pism talmudycznych.
    Zakaz głoszenia nauk przez rabinów pod groźbą kary śmierci.
    Zakaz swobodnego poruszania się przez Żydów po drogach publicznych.
    Konfiskata złota, srebra i klejnotów posiadanych przez Żydów oraz zakaz lichwy.
    Przymusowa praca dla Żydów".
  • Czytelnik
    24.06.2014 00:15
    Drogi adamp_314! Dlaczego uważasz, że msza po polsku, a nie po łacinie to ma być rzecz dobra? Mnie tam msza po łacinie by nie przeszkadzała... Więc proszę nie uogólniać, że to coś (obiektywnie) dobrego, w tej kwestii zdania mogą być (i są!) podzielone. A jeśli już bronisz reformacji jako reformy Kościoła, to prawdziwą reformę pokazali ci, którzy tego Kościoła swoimi działaniami naprawczymi nie rozbili, jak np. św. Dominik, św. Franciszek, św. Benedykt czy św. Bernard... Dlatego też są świętymi...
    • adamp_314
      25.06.2014 23:10
      adamp_314
      To pytanie dlaczego msza po łacinie miała by być gorsza powtarza się w kilku postach. Wcale nie jest gorsza, pod warunkiem, że wierni rozumieją łacinę. W przeciwnym razie jest tylko wydarzeniem artystycznym - jak koncert w filharmonii - lub obrzędem magicznym, ale nie modlitwą.

      Ciekawe, że mój post wywołał mnóstwo reakcji a nikt nie zauważył, że nie pisałem czym jest Reformacja ani jej nie broniłem - pisałem co świętują protestanci, jaki jest ich punkt widzenia - takie było pytanie, na które odpowiadałem.

      "prawdziwą reformę pokazali ci, którzy tego Kościoła swoimi działaniami naprawczymi nie rozbili, jak np. św. Dominik, św. Franciszek, św. Benedykt czy św. Bernard... Dlatego też są świętymi..." -- To święta prawda, dodał bym jeszcze św Tomasza z Akwinu, moim zdaniem najważniejsi święci to Franciszek i Tomasz bo wyciągnęli Kościół z największych opałów. Idealnie by było gdyby wszyscy tacy byli. Nie wolno jednak przy tym zapominać o "niedoszłych świętych" jak na przykład Savonarola - jakoś nie wypadało ogłaszać świętymi tych, którym wcześniej papież czy inny biskup ukręcił głowę... Savonarola był dla papieża kimś takim jak Jan Chrzciciel dla Heroda. W tym akurat kontekście głównym grzechem Lutra było to, że nie dał się ukatrupić i ciągle gadał...
  • Podpisany
    24.06.2014 09:42
    Ani nie przeklinałem jak konstytucyjni ministrowie, ani nie kłamałem jak płemieł, a komentarza nie ma ponieważ traktował o bezsensie rozmów z pieszotliwie nazwanymi "ewangelikami" i zadawał kilka kłopotliwych pytań. A poza tym wolność wpisów. Kardynał Kasper pod szczególną ochroną? Do jesieni...
  • Jerzyk
    24.06.2014 10:30

    Rzeczywiście złe rzeczy wtedy działy się w Kościele.
    - Luter miał wiele racji.
    Niestety aby coś zrobić, musiał do kogoś przystać. Wtedy do tego wkradła się polityka.

    - Największym jednak błędem jest nieposłuszeństwo.

    Rz 5:19 bt "Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi."

    Co innego jest naprawa, jak robili to wielcy święci w ciągu wieków, a co innego jest nieposłuszeństwo.
    Nieposłuszeństwo spowodowało rozłam.
    - Diabolos, znaczy dzielić.
    "Reformacja" spowodowała dzielenie, że dziś nikt już nie potrafi policzyć denominacji chrześcijańskich.
    Można porównać to do rodziny, bo Kościół to Boża rodzina, jeżeli według mnie w domu dzieje się źle,
    - To mam odejść i zrobić sobie nową?

    - Bóg jednoczy.
    - Czy ktoś nie wie kto dzieli?
    - Czy ktoś ma wątpliwości kto kieruje podziałami?

    • śwjacenty
      24.06.2014 11:03
      Drogi Jerzyku jaka może być wspólnota między jasnością i ciemnością ? Wielcy święci wieków średnich tacy jak np. Franciszek z Asyżu byli reformatorami ale na gruncie dyscypliny i moralności.Nie zajmowali się zwalczaniem błędów doktrynalnych. Istota reformacji było przypomnienie, że zbawienie jest z łaski skutecznej przez wiarę , a dobrymi uczynkami nie zdobywa się zbawienia tylko je potwierdza, bo zbawieni powołani są do dobrych uczynków, które przymnażają chwały Bobu.To jest ewangeliczna prawda, która była przesłonięta ciągle powracającą w Kościele myślą pelagiańską, z którą rozprawiał się św. Augustyn ( pierwszy z protestanckich reformatorów :))Jedność chrześcijan jest nam dana tylko w Prawdzie, którą jest Jezus Chrystus.Nie mogło być jedności z ludźmi, którzy głosili "inną ewangelię" (zbawienie z uczynków)Faktycznie jak nauczał św. Paweł innej ewangelii nie ma. Są tylko pewni ludzie, którzy zwodzą świętych.Jednym z dwóch przekleństw rzuconych w Nowym Testamencie jest przekleństwo dla głoszących fałszywą naukę, drugie jest dla tych co nie mają miłości. Z takimi jedność w jednym ciele jest niemożliwa.Pozdrawiam.
      • KURT
        24.06.2014 13:21
        A ja mam takie pytanie? Czy wszyscy protestanci są tak ograniczeni umysłowo czy też jest to tylko zła wola? A może jedno i drugie.
    • oj oj
      24.06.2014 20:24
      W którym dziele św. Augustyn napisał, że uczynki nie odgrywają roli w zbawieniu? W którym miejscu napisał o podwójnej predestynacji? W którym miejscu dopuścił się schizmy z Kościołem? On nawet pisał, że nie czytałby Pisma Świętego, gdyby jego powagi nie poświadczał Kościół Święty!

      Bardzo nie lubię tak atakować ludzi, ale, człowieku, opamiętaj się, bo kłamiesz w żywe oczy, po prostu kłamiesz. Naprawdę, zejdź z tej drogi, to, co robisz, jest nie do przyjęcia.
      • śwjacenty
        25.06.2014 08:26

        Drogi oj oj to, że zbawienie nie jest z uczynków nie oznacza, że uczynki nie odgrywają żadnej roli.                              „Pamiętajmy, że do Tego, który mówi: „Nawróćcie się, a będziecie żyli” (18:31-32), mówimy: „Nawróć nas, Boże” (Ps 84:5). Pamiętajmy, że On mówi: „Odrzućcie od siebie całą bezbożność waszą”, choć sam „może usprawiedliwić grzesznika” (Rz 4:5). Pamiętajmy też, że Ten, który powiedział: „Uczyńcie sobie serca nowe i ducha nowego”, jest Tym, który powiedział: „Dam wam serce nowe i ducha nowego” (Ez 36:26). Jak uzgodnić te dwa zdania: „Uczyńcie sobie” i „dam wam”? Dlaczego Bóg rozkazuje, jeśli sam jest dawcą? Dlaczego daje, jeśli człowiek ma spełnić rozkaz? Dlaczego? – ponieważ daje to, co nakazuje, kiedy dopomaga człowiekowi, aby spełnił otrzymany rozkaz Boży. (...) Łaska zaś Boża zawsze jest dobra i dobra wolą darzy człowieka, który poprzednio miał złą wolę.”Św. Augustyn, Traktat o łasce w: Łaska, Wiara, Przeznaczenie, Pisma Ojców Kościoła, t. 27, poznań 1971, s. 132.                      Pozdrawiam )

    • oj oj
      25.06.2014 18:54
      I to jest doktryna katolicka, a nie luterańska. Przytaczając św. Augustyna, podważyłeś sam swoją argumentację. Obawiam się, że nie znasz doktryny protestanckiej, a w takim razie: dyskusja nie ma sensu.
  • uwaga
    24.06.2014 13:11

    Jednym z fundamentalnych dzieł Marcina Lutra jest rozprawa: "Von den Jüden und iren Lügen".
    Poczytajcie sobie o niej a zobaczycie, jakie naprawdę poglądy miał Marcin Luter.
    "GN" nie pozwala mi dawać cytatów (są rzeczywiście szokujace), ale sami poczytajcie o tej publikacji Lutra.
    Przekonajcie się sami, co naprawdę myślał Luter...

    • śwjacenty
      25.06.2014 08:40

      Fundamentalne dla wiary protestanckiej nie są pisma dr. Lutra tylko Pismo Święte.Antyżydowskie wyskoki Lutra można próbować zrozumieć w kontekście ówczesnej epoki tak jak antyżydowskie "wyskoki" publikowane przed wojną przez ojca Kolbe.

  • DNA
    24.06.2014 14:58
    W poranek po śmierci Luter został znaleziony na podłodze z napuchniętym od jedzenia i picia brzuchem. Poprzedzającej nocy sławetny reformator wstał od stołu “wielce przepełniony zagranicznymi winami i egzotycznym jedzeniem.”
    Odszczepieniec, który udawał chrześcijańskiego reformatora, zakończył swój żywot jako żarłoczny i ordynarny libertyn. W hierarchii zbuntowanych aniołów, Luter – pomimo usiłowań jego przyjaciół – zajmuje najniższą pozycję, najbliżej bagna i brudu.
    Fr. Leonel Franca, S.J.
  • max
    24.06.2014 15:57
    Jak się niszczy Kościół? Otwórz i obejrzyj ten film!
    http://pl.gloria.tv/?media=612526
  • DNA
    24.06.2014 21:14
    A jednka GN cenzuruje. Oj, nieładnie.


    Od cenzora
    W tym wypadku nie Gość, tylko Wiara.pl. Bo mamy wspólny system. Powód? Wydaje mi się, że godzi się na nikogo, także Marcina Lutra, wypisywać takich rzeczy. Nie chcesz cenzury? To nie obrażaj innych. Nawet przez powtarzanie nie swoich złośliwości.
Dyskusja zakończona.