• _jasiek
    07.08.2015 14:04
    Dowodzi to głębokich zaniedbań duszpasterskich, że coś takiego cieszy się zainteresowaniem wśród katolików.
  • fk94
    07.08.2015 15:12
    _jasiek
    Może jakieś konkrety?
    • _jasiek
      07.08.2015 19:10
      _jasiek
      Extra Ecclesiam nulla salus. Czy wielu o tym pamięta? Także wśród duchowieństwa.
      • Stanisław_Miłosz
        08.08.2015 10:14

        Jak zwykle diabeł ukrywa się w szczególach: by zapraszać tych z extra do intra trzeba się z nimi spotkać. Nie czekać "z godnościom własnom", czyli pychą podszytą wyższością i cierpieniem z niezrozumienia, aż Mahomet przyjdzie do góry, tylko iść do Mahometa. Nie wystarczą chmurne i (czasem, często) durne spotkania wodzów na szczycie, sympozja i  podobne "pogadamy, pobiesiadujemy", potrzebne jest "tworzenie klimatu od dołu", jak właśnie w Taizé (choć nic nie wskazuje, by taki własnie cel przyświecał pomysłodawcy).

         

        Niestety, spotkania mają to do siebie, że łatwo i tym oddolnym i tym odgórnym ewangelizatorom popadać - nie bez dyskretnego wsparcia różnych V kolumn - w uprzejmy synkretyzm z ekstra amatorami biskupek i homobiskupów, by wymienić te co widoczniejsze dewiacje.

        Ale chyba coś się zmienia i świadomość jałowości, a co gorsze samobójczości takiego kompromisowego synkretycznego hurraekumenizmu jaki obserwowaliśmy przez ostatnie dziesięciolecia powoli narasta i może, daj Boże jak najszybciej, przekroczona zostanie "masa krytczna" by wrócić do istoty deklaracji Vaticanum II.


        276

  • ewba
    20.08.2015 17:50
    Ci, którzy piszą o synkretyzmie w Taize niestety z reguły nigdy tam nie byli. To smutne, bo kłamliwe. Czy Pan Jezus nie rozmawiał z Samarytanką i wieloma innymi osobami, co do których faryzeusze się wzdrygali? Czy nasz Pan nie umarł za nas wszystkich?
Dyskusja zakończona.