• zamieszanie
    15.02.2016 20:00
    Dlaczego wielu wątpi, że religia zjednoczy ludzkość
    „MASZ miłować swego bliźniego” (Mateusza 22:39). Tę podstawową zasadę głosi wiele religii. Gdyby rzeczywiście potrafiły skłonić swych wyznawców do miłowania bliźnich, na świecie panowałaby jedność i zgoda. Ale czy tak właśnie wygląda świat wokół nas? Jakiś czas temu w pewnej ankiecie przeprowadzonej w Niemczech zadano pytanie: „Czy religie jednoczą ludzi, czy raczej ich dzielą?” Według 22 procent respondentów religie zbliżają ludzi, natomiast 52 procent było przeciwnego zdania. Być może twoi rodacy myślą podobnie.

    Dlaczego wielu wątpi, że religia zjednoczy ludzkość? Może to wynikać ze znajomości historii. W przeszłości religie często dzieliły ludzi, zamiast ich jednoczyć. Nieraz pod płaszczykiem pobożności popełniano najokrutniejsze zbrodnie. Przypomnijmy niektóre fakty z ubiegłego stulecia.

    W imię religii

    Podczas II wojny światowej na Bałkanach walczyli ze sobą katoliccy Chorwaci i prawosławni Serbowie. Chociaż uważali się za naśladowców Chrystusa, który uczył miłości, dopuścili się, jak to ujął autor pewnej książki, „jednej z najbardziej odrażających rzezi w historii”. Śmierć zebrała przerażające żniwo — ponad 500 000 mężczyzn, kobiet i dzieci.

    W roku 1947 subkontynent indyjski był ojczyzną około 400 milionów ludzi — czyli jednej piątej ludzkości. Większość stanowili hindusi, muzułmanie i sikhowie. Po podziale Indii powstał muzułmański Pakistan. Doszło wtedy do pogromów na tle religijnym. Zmasakrowano, zastrzelono bądź spalono setki tysięcy uchodźców z obu państw.

    Jak gdyby nie dość było wspomnianych tragedii, nowe stulecie rozpoczęło się pod znakiem innego zagrożenia: terroryzmu. Świat został postawiony w stan ostrego pogotowia. Jak wiadomo, sporo organizacji terrorystycznych przyznaje się do ścisłych powiązań z religią. Dlatego wielu ludziom trudno uznać religię za czynnik jednoczący. Wręcz przeciwnie, często kojarzą ją z przemocą i rozdźwiękami. Nic zatem dziwnego, że największe religie świata — buddyzm, chrześcijaństwo, hinduizm, islam, judaizm, konfucjanizm i taoizm — przyrównano w niemieckim czasopiśmie FOCUS do beczki prochu.

    Spory wewnętrzne

    Podczas gdy jedne wyznania wojują z drugimi, inne są rozdzierane konfliktami wewnętrznymi. Na przykład w ostatnich latach kościoły chrześcijaństwa przechodzą kryzys z powodu niekończących się sporów doktrynalnych. Zarówno duchowni, jak i laicy zastanawiają się: Czy kontrola urodzin powinna być dopuszczalna? Co z aborcją? Czy kobiety mogą otrzymywać święcenia kapłańskie? Jak kościół ma się zapatrywać na homoseksualizm? Czy religia powinna popierać wojnę? Pod wpływem takich rozterek wielu pyta: „Jakże religia mogłaby zjednoczyć ludzkość, skoro nie potrafi doprowadzić do zgody nawet we własnych szeregach?”

    Jak dotąd, religiom nie udało się zjednoczyć ludzkości. Ale czy wszystkie wyznania przyczyniają się do podziałów? Czy istnieje jakaś religia, która ma prawdziwie jednoczącą siłę? https://www.jw.org/pl/
Dyskusja zakończona.