Chrześcijanie: ciągle prześladowani
Od czasów rewolucji francuskiej chrześcijaństwo, szczególnie zaś katolicyzm, jest na celowniku kolejnych rewolucji, przewrotów, wojen i różnych ustrojów politycznych, które stawiały i stawiają sobie za cel poważne ograniczenie jego wpływów, a nawet wręcz unicestwienie go Foto Gość

Chrześcijanie: ciągle prześladowani

Brak komentarzy: 0

Krzysztof Gołębiowski

KAI

publikacja 27.08.2014 10:48

Na co najmniej 250 mln ludzi ocenia się dziś liczbę chrześcijan różnych wyznań, prześladowanych za wiarę w rozmaitych częściach świata.

Prześladowania wewnątrzchrześcijańskie

Na koniec warto zwrócić uwagę na zjawisko rzadko poruszane i – na szczęście – znacznie mniej rozpowszechnione, jakim są różne ograniczenia wolności działania wyznań mniejszościowych w krajach chrześcijańskich. Dotyczy to przede wszystkim państw, w których przeważa prawosławie, które – jeśli nawet miejscowe konstytucje zapewniają świeckość państwa – wyraźnie faworyzują to wyznanie kosztem innych Kościołów. Katolicy, a może jeszcze bardziej protestanci różnych nurtów, w dzisiejszej Rosji, Bułgarii, Grecji, Gruzji, Armenii i kilku krajach są nierzadko traktowani jako obywatele drugiej kategorii; w byłych demoludach mają duże trudności z odzyskiwaniem swej własności, zagarniętej niegdyś przez komunistów lub z uzyskiwaniem zezwoleń na budowę nowych świątyń. W skrajnych dochodziło nawet do stosowania siły wobec nieprawosławnych mieszkańców tych krajów, np. w Gruzji znany ze swej „antysekciarskiej” postawy ks. Wasile Mkalawiszwili wielokrotnie dopuszczał się przemocy fizycznej wobec miejscowych świadków Jehowy.

W czerwcu 2008 młodzi katolicy gruzińscy w liście do Benedykta XVI z okazji wizyty ad limina biskupa Giuseppe Pasotto przedstawili trudną sytuację swego Kościoła w tym kaukaskim kraju. Napisali tam o przymusowych nawróceniach na prawosławie w razie ślubów mieszanych, braku uznania przez tamtejszy Kościół prawosławny chrztu i innych sakramentów udzielanych w Kościele katolickim, o przejawach prozelityzmu prawosławnego itp.

I znowu można powiedzieć, że poza jakimiś odosobnionymi przypadkami prawosławni w krajach o większości katolickiej czy protestanckiej nie napotykają większych trudności w wyznawaniu swej wiary. Pośrednio potwierdza to nawet Patriarchat Moskiewski, który przy różnych okazjach z nieukrywaną dumą podaje, ile to zagranicznych placówek duszpasterskich ma w różnych krajach na wszystkich kontynentach, w ponad 50 krajach, np. w Hiszpanii, w Niemczech, w Holandii, we Włoszech, ale również w Skandynawii (np. na Islandii), w Ameryce Łacińskiej (kilka tygodni temu Patriarchat otrzymał – bezpłatnie! – były kościół katolicki w stolicy Meksyku).

Krzysztof Gołębiowski KAI

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 6 z 6 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..