List niedokończony brata Rogera na rok 2006

„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam” (1) – czym jest pokój, który daje Bóg? To najpierw pokój wewnętrzny, pokój serca. To on pozwala patrzeć z nadzieją na świat, choć często rozdzierają go akty przemocy i konflikty.

Ten Boży pokój jest także wsparciem dla nas, abyśmy mogli z całą pokorą przyczyniać się do utrzymania pokoju tam, gdzie jest on zagrożony.

Pokój światowy jest niezbędny, by zmniejszyć ludzkie cierpienia, w szczególności, żeby dzieci były wolne od strachu i niepewności i dzisiaj, i jutro.

Święty Jan z olśniewającą intuicją w trzech słowach zapisał w swojej Ewangelii, kim jest Bóg: „Bóg jest miłością” (2). Jeśli pojmiemy tylko te trzy słowa, zajdziemy daleko, bardzo daleko.

Co w tych słowach jest dla nas porywające? To, że znajdujemy w nich tę przejrzystą pewność: Bóg nie posłał Chrystusa na ziemię, aby kogokolwiek potępić, ale żeby każdy człowiek wiedział, że jest kochany i że może odnaleźć drogę komunii z Bogiem.
Dlaczego jednak niektórych ludzi ogarnia zadziwienie miłością i wiedzą, że są kochani, nawet hojnie obdarowani? A dlaczego inni mają poczucie, że są nie dość doceniani?

Gdyby każdy człowiek to zrozumiał – Bóg towarzyszy nam także w naszej bezbrzeżnej samotności. Mówi do każdego: „drogi jesteś w Moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję”. (3) Tak, Bóg może dawać tylko swoją miłość, w tym zawiera się cała Ewangelia.

Bóg prosi i daje nam to, o co prosi, byśmy po prostu przyjęli Jego niewyczerpane miłosierdzie.
To, że Bóg nas kocha, czasem trudno przyjąć. Kiedy jednak odkrywamy, że jego miłość to przede wszystkim przebaczenie, nasze serce uspokaja się, a nawet przemienia.

I my też już umiemy w Bogu zapomnieć o bólu, który ściska serce – w Nim jest źródło, z którego można czerpać nowy zapał. Czy wiemy to na pewno? Bóg ufa nam tak bardzo, że do każdego z nas kieruje wezwanie. Jakie wezwanie? Bóg prosi, byśmy kochali tak, jak On nas kocha. Nie ma większej miłości, jak oddać samego siebie Bogu i innym ludziom.

Kto żyje Bogiem, wybiera miłość. A serce, które wybrało miłość, może promieniować bezgraniczną dobrocią. (4)

Życie kogoś, kto stara się kochać z ufnością, wypełnia łagodne piękno.
Kto kocha i mówi to swoim życiem, staje przed jednym z najważniejszych pytań: jak nieść ulgę w cierpieniach i udrękach tym, którzy mieszkają obok nas, i tym, którzy żyją gdzieś daleko?
Tylko – co to znaczy kochać? Czy to znaczy dzielić cierpienia najbardziej udręczonych? Tak, to jest miłość.

Czy będzie nią niewyczerpana dobroć serca i bezinteresowne zapomnienie o sobie dla innych? Tak, na pewno.

I jeszcze – co to znaczy kochać? Kochać, to znaczy przebaczać, żyć w jedności. 5 Pojednanie to zawsze wiosna duszy.

W małej wiosce w górach, gdzie się urodziłem, obok naszego domu mieszkała liczna, bardzo biedna rodzina. Matka nie żyła. Jeden z chłopców, trochę młodszy ode mnie, często do nas przychodził, kochał moją mamę jak własną. Któregoś dnia dowiedział się, że wyjeżdżają z wioski i zupełnie nie mógł tego zrozumieć. Jak pocieszyć dziecko pięcio- albo sześcioletnie? To było tak, jakby brakowało mu niezbędnego dystansu, żeby wytłumaczyć sobie taką rozłąkę.

Krótko przed śmiercią Chrystus obiecał swoim uczniom, że zostaną pocieszeni – pośle im Ducha Świętego, który będzie dla nich wspomożycielem i pocieszycielem i zostanie z nimi na zawsze. 6
W sercu każdego człowieka także dziś mówi cicho: „Nigdy nie zostawię cię samego, poślę ci Ducha Świętego. Nawet kiedy ogarnia cię głęboka rozpacz, Ja jestem przy tobie.”

Przyjąć pocieszenie, jakie daje Duch Święty, to znaczy w ciszy i pokoju powierzyć Mu siebie. I jeśli nawet czasem wydarzy się coś trudnego, będzie można to przezwyciężyć.
Czy rzeczywiście jesteśmy tak słabi, że potrzebujemy pocieszenia?

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»