Czasami odnoszę wrażenie, że niektórzy chrześcijanie starają się zbytnio nie wgłębiać w pewne fragmenty doktryny, aby przypadkiem nie okazało się, że nie do końca mogą pogodzić swoją wiarę z obowiązującymi „prawdami” podawanymi przez naukę.
Przecież mówiłem ci, że cię kocham w czasie ślubu, gdyby coś się zmieniło, poinformowałbym cię o tym.
Boga możemy poznać tylko na tyle, na ile On sam zechce nam się dać poznać...
Skąd więc się wzięła nauka o Trójcy Świętej? Wypływa ona bezpośrednio z Biblii.
Pytasz, co to znaczy, że Bóg jest łaskawy? Właściwie jest to pytanie o prawdziwe oblicze Boga.
"Tylko wiara" - stwierdzenie to brzmi w XXI wieku jak slogan reklamowy. Zawiera w sobie wiele elementów ekskluzywizmu i elitarności - nic innego, "Tylko". W taki sam sposób reklamuje się różne produkty.
Podczas nabożeństwa, w czasie liturgii, zmawiane jest wyznanie wiary. Zwykle jest to wyznanie apostolskie lub nicejsko-konstantynopolitańskie. Czy wypowiadając słowa, zastanawiamy się nad ich treścią?
Bóg wzywa nas do prawości, każde kłamstwo, fałszywe świadectwo, mijanie się z prawdą, zaciemnianie, ubarwianie, ukrywanie prawdy jest grzechem. Grzechem, który trzeba wyznać, bo tylko wyznając grzech możemy dostąpić przebaczenia.
Stwierdzenie, że prawie każda religia jest dobrą, indywidualną drogą do tego samego Boga, jest z gruntu fałszywe