„Prawa człowieka są wciąż łamane, a wolność religijna deptana”. Tak sytuację w Birmie oceniają przedstawiciele międzynarodowej organizacji pozarządowej Christian Solidarity Worldwide zajmującej się monitorowaniem przestrzegania praw człowieka i wolności wyznania na świecie.
W Sri Lance w tym roku już około 40 Kościołów chrześcijańskich różnych wyznań stało się celem ataków buddyjskich ekstremistów.
Chrześcijanie Sri Lanki ponownie zaapelowali do władz tego kraju o obronę wolności religijnej. Bezpośrednią przyczyną wezwania były nowe ataki ze strony radykalnych buddystów: mnichów i świeckich.
W Sri Lance narasta nietolerancja religijna. Buddyści atakują tam mniejszość muzułmańską, a ostatnio coraz częściej również chrześcijańską.
Chrześcijaństwo może być korzystne dla społeczeństwa Bhutanu – powiedział premier Jigmi Yoser Thinley. Szef rządu odniósł się do sytuacji wyznawców Chrystusa w tym leżącym na pograniczu Chin i Indii himalajskiego kraju.
Nacjonalistyczne ugrupowanie buddyjskich mnichów zabiega o wprowadzenie pakietu ustaw, które mają na celu ochronę rasy i religii.
W stolicy Sri Lanki Kolombo chrześcijanie wyszli na ulicę, by zaprotestować przeciw niedawnym atakom na kościoły.
Chrześcijanie to ok. 6 proc. 54-milionowej populacji Birmy, gdzie ponad 80 proc. stanowią buddyści.
Indyjscy chrześcijanie, wywodzący się z kasty „niedotykalnych”, tzw. dalitów, domagają się tych samych praw, jakie przysługują w Indiach hinduistom, buddystom i sikhom wywodzącym się z tej samej społeczności.
„Różnorodność religijna jest siłą naszego narodu. Próbom osłabienia tego fundamentalnego prawa wszyscy muszą się oprzeć” – czytamy w oświadczeniu episkopatu Birmy, wydanym po niedawnych atakach tamtejszych buddystów na muzułmańską mniejszość.