„Albo wszyscy razem umrzemy, albo będziemy dalej razem żyć godnie”. Takie słowa otuchy otrzymał patriarcha Louis Raphaël I Sako od prezydenta autonomicznego regionu irackiego Kurdystanu.
Kurdom zależy na wyeliminowaniu chrześcijańskiej obecności w Syrii. Jednym z kroków prowadzących w tym kierunku jest atak na edukację. W ten sposób abp Jacques Behnan Hindo komentuje zamykanie szkół katolickich na północy Syrii. Kurdowie najpierw narzucili restrykcyjny program edukacji placówkom państwowym, a następnie zaczęli kontrolować szkoły prywatne, również te będące własnością Kościoła.
Wyznawcy Chrystusa żyjący w syryjskim mieście al-Hasaka stoją przed trudnościami spowodowanymi kurdyjską kontrolą rejonu. Bojówki peszmergów okupują bowiem domy chrześcijan, „pozbawiając ich jakiejkolwiek możliwości pozostania na tych ziemiach – mówi miejscowy ordynariusz, abp Jacques Behnan Hindo.
Kościół w Syrii alarmuje w sprawie nowego zagrożenia. Chodzi o konflikt między muzułmańskimi rebeliantami a zamieszkującymi północny wschód kraju Kurdami.
Niepokój budzi przyjęcie przez Najwyższy Trybunał Apelacyjny w Ankarze, czyli ostatni szczebel tureckiego sądownictwa, skargi trzech muzułmańskich wiosek na południowym wschodzie Turcji.
Zabójstwo ormiańskiego kapłana w Syrii przypomina o wielkiej tragedii ludobójstwa.
Nie mają spokojnego życia chrześcijanie, którym udało się powrócić na tereny Równiny Niniwy wyzwolone przez Kurdów spod okupacji Państwa Islamskiego.
Pomimo sprzeciwu wspólnoty międzynarodowej Turcja nie zamierza się wycofać z inwazji na Syrię.
Ameryka i Rosja grają Syrią, a prowadzone działania służą tylko ich własnym interesom.
„Przechodzimy drogę krzyżową, to bardzo trudne, bo jesteśmy tylko ludźmi. Jednak wierzymy, że Bóg o nas nie zapomni”. Wielkie wrażenie robi świadectwo ludzi, którzy stracili wszystko, a jednak nie wyparli się wiary.