Protestanckie reakcje na watykański dokument o Kościele

Jak oceniają protestanci opublikowany 10 lipca dokument Kongregacji Nauki Wiary? O reakcjach, jakie wywołały „Odpowiedzi na pytania dotyczące niektórych aspektów nauki o Kościele”, mówi ks. Matthias Türk. W Papieskiej Radzie ds. Popierania Jedności Chrześcijan zajmuje się on relacjami ze wspólnotami kościelnymi, które wyrosły z reformacji.

RV: Co byłoby teraz błędną drogą? Przed czym ksiądz przestrzega?

„Po pierwsze dialog musi być zawsze obiektywny. Nikogo nie można podejrzewać, że nie chce się na miarę swych sił angażować w przywrócenie utraconej jedności Kościoła. Dla katolików oznacza to: być katolickim znaczy być ekumenicznym, jak to już treściwie sformułował Jan Paweł II. Po drugie istnieje szereg dokumentów z uzgodnieniami, które nie są jeszcze bynajmniej wystarczająco znane. Jednak bez wiążącego upewnienia się, co już zostało osiągnięte, nie można dojść do tego, by kontynuować ekumenizm w sposób sensowny i obiecujący”.

RV: Co ksiądz zaleciłby zaangażowanym ekumenicznie chrześcijanom we wspólnotach lokalnych?

„Najlepszym ekumenistą jest ten, kto dobrze zna swoją wiarę i wtedy praktykuje ją razem z innymi chrześcijanami. Kto pochopnie wydaje własne opinie czy je przejmuje, nie wiedząc dokładnie dlaczego, czyni za mało i ostatecznie szkodzi ekumenizmowi. We wspólnocie duszpasterze winni z zaangażowaniem przekazywać wiernym znajomość wiary i ekumenizmu. Zakłada to oczywiście, by sami duszpasterze byli dobrze poinformowani i mieli stałą formację. Ponadto w ciągu roku liturgicznego są możliwe liczne ekumeniczne spotkania modlitewne oraz inicjatywy – od tygodnia modlitwy o jedność chrześcijan po drogę krzyżową młodzieży. Tam, gdzie znalazły one miejsce we wspólnocie, są już mocno zakorzenione w życiu wiary. W ten sposób ekumeniczna jedność rośnie «oddolnie» i «odgórnie» – od strony ludzi i od strony Boga, od strony teologów i od strony tych, którzy się modlą. Każdy może dać tu swój własny, niezastąpiony wkład”.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

Reklama