Z punktu widzenia prawosławnej teologii moralnej nie do pomyślenia jest traktowanie zapłodnień pozaustrojowych in vitro jako formy leczenia niepłodności. Sztuczne zapłodnienie ani nie leczy z niepłodności ani rozwiązuje problemu bezdzietności. Skłania jednak do traktowania osób bezdzietnych jako osób chorych.
Fragment wywiadu "Prawosławie i bioetyka - z ks. Arturem Aleksiejukiem rozmawia ks. Henryk Paprocki” wyemitowanego na antenie Radia Warszawa, opublikowanego w serwisie www.cerkiew.pl
Ks. Artur Aleksiejuk:
Kościół prawosławny swoje stanowisko w sprawie zapłodnień in vitro opiera na Objawieniu Bożym i naturze osoby ludzkiej.
W dzisiejszych czasach wielu zapomina, kim jest człowiek, skąd pochodzi, jak powstaje i dokąd zmierza. W świecie zdominowanym przez mentalność naukowo-techniczną i empiryczno-eksperymentalną, który staje się niewrażliwy na tajemnicę człowieka koniecznym jest, aby jasno, zdecydowanie i konsekwentnie dawać świadectwo prawdziwemu wymiarowi życia człowieka. Żaden człowiek nie przychodzi na świat przypadkiem. Każdy z nas zaistniał dzięki stwórczej miłości Boga i od momentu poczęcia powołany jest do wieczystej komunii z Bogiem.
Wg nauki Kościoła prawosławnego życie rozpoczyna się w momencie poczęcia i jest aktem bogoludzkim. Składa się bowiem z działania Boga i prokreacyjnego aktu rodziców. W ten sposób samo rodzicielstwo znajduje się na płaszczyźnie sakramentalnej, a jego najgłębsza prawda polega właśnie na objawianiu samej Miłości Boga.
Ludzkie rodzicielstwo nie wyraża się wyłącznie w działaniach, które miałyby charakter fizyczno-przyczynowy, biologiczny czy bio-technologiczny. Nie daje to również podstaw do jakichkolwiek roszczeń, dających się rozumieć jako "prawo do posiadania dziecka", czy też w ogóle "prawo do człowieka". Ostatecznie bowiem sprowadza się to wszystko do urzeczowienia i uprzedmiotowienia człowieka. Po to właśnie Bóg ukrył początek człowieka w centrum Tajemnicy Chrystusa, aby ocalić osobę ludzką od wtopienia jej w odmęt anonimowej materii i jej żywiołów.
Życie przekazywane przez rodziców ma swe źródło w Bogu. Świadectwo tego można znaleźć na wielu stronicach Pisma Świętego, gdzie ze czcią i miłością mówi się o poczęciu, o kształtowaniu się życia w łonie matki i o narodzinach i o ścisłej więzi, jaka zachodzi między pierwszą chwilą istnienia a działaniem Boga Stwórcy.
Uznając życie ludzkie od samego początku za święte i nienaruszalne należy tym samym uznać, że metody sztucznej prokreacji są sprzeczne z tymi zasadami. Według Kościoła prawosławnego dopuszczalność zapłodnień in vitro przeciwstawia się integralnej koncepcji natury i osoby ludzkiej stworzonej przez Boga, skłania do uprzedmiotowienia człowieka, ma destrukcyjny wpływ na pojmowanie miłości mężczyzny i kobiety w wymiarze duchowym, moralnym, fizycznym i psychicznym, wypacza sens ludzkiej płciowości i seksualności.
Techniki sztucznej reprodukcji, które wydają się służyć życiu, stwarzają wiele możliwości jego instrumentalizacji i unicestwiania. Nie chodzi tutaj tylko o wysoki procent niepowodzeń, który dotyczy nie tyle momentu zapłodnienia ale kolejnych faz rozwoju człowieka w fazie embrionalnej. Trzeba pamiętać, że w procesie zapłodnień in vitro wytwarza się większą ilość embrionów, które następnie podlegają selekcji na wartościowe i mniej wartościowe. W ten sposób zaprzecza się bezcennej wartości życia i poniża godność człowieka, którym jest już embrion. Poza tym embriony, które nie zostają wykorzystane, czyli tzw: embriony nadliczbowe są zabijane bądź wykorzystywane do badań naukowych. W ten sposób poczęty człowiek jest sprowadzony do roli materiału biologicznego, którym można swobodnie dysponować.
Z punktu widzenia prawosławnej teologii moralnej nie do pomyślenia jest traktowanie zapłodnień pozaustrojowych in vitro jako formy leczenia niepłodności. Sztuczne zapłodnienie ani nie leczy z niepłodności ani rozwiązuje problemu bezdzietności. Skłania jednak do traktowania osób bezdzietnych jako osób chorych.
«« | « |
1
| » | »»