Religia to nie coś, co można odłożyć na bok, kiedy przebywamy z innymi w przestrzeni publicznej. Jest zawsze częścią naszej tożsamości, naszych wartości - mówi Ahmed Aboutaleb, burmistrz Rotterdamu
uż jakiś czas temu biskup van Luyn rozmawiał ze mną na temat zorganizowania w Rotterdamie spotkania dla młodych ludzi - jednego z największych i najwspanialszych wydarzeń dla młodych w Zachodniej Europie… Jeśli o mnie chodzi, uważam, że to wspaniałe organizować coś takiego w Rotterdamie. To wydarzenie będzie inne niż dotychczas organizowane w naszym mieście. To spotkanie nie spowoduje gwaru na ulicach, którego też potrzebuje nasze miasto, ale ze swego rodzaju prostotą zapewni przestrzeń do refleksji nad głębszymi pytaniami. I tego również potrzebujemy. Na społeczeństwo bez duchowości rzuca się cień.
Czasami słyszy się, jak ludzie mówią, że duchowość i religia powinny być wykluczone z życia publicznego. Religia jednak to nie coś, co można odłożyć na bok, kiedy przebywamy z innymi w przestrzeni publicznej. Jest zawsze częścią naszej tożsamości, naszych wartości. Rządy działają neutralnie, co jednak nie oznacza, że nie mają się interesować motywacjami swojego narodu i nie działać na rzecz przemiany świata. Dobrym obywatelem można być na wiele różnych sposobów, które pomagają stać się prawdziwie człowiekiem, z tym wszystkim, co dla niego wartościowe.
Dlatego też cieszę się, że będziemy gościć innych i dzielić się z nimi w czasie tego spotkania u nas. To wielka radość, że udało nam się je organizować w Rotterdamie… Zrobimy wszystko, aby przyjąć tych młodych ludzi poszukujących samych siebie. Z pewnością w trakcie tego spotkania otrzymają wsparcie w swoich poszukiwaniach.
(Źródło: przemówienie zarejestrowane przez katolicką rozgłośnię radiową w Holandii.)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Obawy spotęgował niedawny incydent wymierzony w rodzinę chrześcijańską.
11 lat pozbawienia wolności w kolonii o zaostrzonym rygorze...
Po 11 latach kadencji Justin Welby w niesławie opuścił 6 stycznia urząd arcybiskupa Canterbury.
W tym roku drugi raz grekokatolicy w Polsce świętowali według kalendarza gregoriańskiego.