Patriarcha

Andrzej Grajewski

publikacja 14.08.2012 00:15

Po raz pierwszy patriarcha Rosji i Wszechrusi odwiedzi Polskę, aby m.in. podpisać wspólne orędzie z polskimi biskupami.

Patriarcha Cyryl I kremlin.ru/Wikipedia / CC 3.0 Patriarcha Cyryl I
Wizyta patriarchy w Warszawie będzie także ważnym sprawdzianem dla przygotowań jego spotkania z papieżem Benedyktem XVI.

Jest to wydarzenie istotne nie tylko dla relacji polsko-rosyjskich, ale także katolicko-prawosławnych. Przyjeżdża do nas hierarcha, którego urząd symbolizuje wielowiekową rosyjską tradycję religijną oraz duchową, cieszący się zaufaniem wielu Rosjan, także niewierzących. Wizyta będzie się odbywać na zaproszenie polskiego prawosławnego Kościoła autokefalicznego, ale patriarcha spotka się także z przedstawicielami polskich władz, a przede wszystkim podpisze wraz z przewodniczącym Episkopatu Polski wspólne przesłanie do narodów Polski i Rosji. To przesłanie powstawało w wyniku długiej i żmudnej dyskusji przez ponad 2 lata. Jego przygotowanie, moim zdaniem, wymagało większej odwagi ze strony patriarchy, aniżeli polskich biskupów. Musi się on bowiem liczyć z oporem części hierarchii oraz wiernych, wśród których antykatolickie i antypolskie resentymenty są nadal silne. Orędzie, choć nie zastąpi pracy polityków, historyków czy ludzi mediów, których codziennym obowiązkiem jest racjonalne kształtowanie naszych relacji z Rosją, może się stać pozytywnym akcentem w relacjach polsko-rosyjskich.

Partner obozu władzy

Niewielu jego poprzedników miało tak silną pozycję w życiu swego kraju, budowaną przez lata nie tylko we własnym Kościele, ale także przez kontakty w świecie polityki, biznesu i mediów. Jest pierwszym patriarchą, który znakomicie radzi sobie z mediami i świadomie potrafi wykorzystywać ich siłę w duszpasterstwie.  Jego rozważania telewizyjne „Słowo Pasterza” oglądały miliony ludzi w całej Rosji. Często była to dla nich pierwsza, a być może ostatnia katecheza. Rosja ciągle szuka swego wymiaru duchowego. Dotyczy to zwłaszcza Moskwy, która jest miastem kosmopolitycznym, wieloreligijnym i wielowyznaniowym. Cerkwie zapełniają się tam jedynie na Wielkanoc i Boże Narodzenie, a najbardziej praktykującą wspólnotą są muzułmanie. Prawosławnych świątyń zresztą nie ma w stolicy zbyt wiele, zwłaszcza na gigantycznych osiedlach, dlatego patriarcha stara się zrealizować program wybudowania w stolicy i rejonie podmoskiewskim 200 nowych świątyń. Jednak już w czasie inauguracji podkreślał, że priorytetem jego pracy duszpasterskiej nie są tłumy ludzi w kościołach, ale pogłębianie życia duchowego przeciętnego Rosjanina, rozdartego między pamięcią o wierze ojców, postsowiecką pustką a popłuczynami zachodniej popkultury, sprawdzającej wszystko do modelu maksymalnego używania życia, atrakcyjnego zwłaszcza dla młodych. Dlatego tak często Cyryl mówi o potrzebie kształtowania nowej tożsamości religijnej Rosji. Po raz pierwszy także w tym okresie Cerkiew zaczęła energicznie wspierać akcje na rzecz obrony życia, wskazując, że zaniechania na tym polu doprowadzą Rosję do katastrofy demograficznej.

Patriarcha jest osobą akceptującą oraz identyfikującą się ze stylem, jaki do rosyjskiej polityki wprowadził Władimir Putin. Jednak już po ostatnich wyborach prezydenckich publicznie powiedział, że obóz władzy musi się również otworzyć na głosy tych, którzy nie chcieli, aby Putin rządził dalej. Przestrzegał, aby nie lekceważyć społecznych protestów. Z całą pewnością w rosyjskim wydaniu modelu Kościół–państwo patriarcha Cyryl zbudował sobie pozycję silnego, choć jednocześnie lojalnego partnera obozu władzy, z którego zdaniem także Kreml musi się liczyć.

Człowiek postsowiecki

Władimir Michajłowicz Gundiajew (tak brzmi świeckie nazwisko obecnego patriarchy) urodził się w 1946 r. w Leningradzie, w rodzinie prawosławnego duchownego, represjonowanego w czasach stalinowskich. Należał do elity hierarchów prawosławnych, których kariera zaczęła się w czasach, kiedy potęga Związku Sowieckiego była w zenicie. Dobrze wykształcony, interesujący rozmówca, władający biegle zachodnimi językami, był pożądanym partnerem na różnych sympozjach ekumenicznych. Interesował się Kościołem katolickim i utrzymywał znakomite kontakty z watykańskimi urzędami odpowiedzialnymi za relacje ekumeniczne. Miał m.in. znakomite kontakty osobiste z kard. Walterem Kasperem, byłym przewodniczącym  Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Sympatia Cyryla do katolików, a może nawet pewna fascynacja naszym Kościołem, została mu przekazana przez jego duchowego nauczyciela, metropolitę leningradzkiego Nikodema (Rotowa), którego zaangażowanie w dialogu ekumeniczny było absolutnie niestandardowe. Nikodem zmarł prawie na rękach Jana Pawła I, w trakcie audiencji w Watykanie we wrześniu 1978 r. Jan Paweł I nigdy nie zdradził, o czym rozmawiał z Nikodemem krótko przed jego śmiercią. Po upadku komunizmu okazało się, że Nikodem był także ważnym źródłem informacji sowieckiego wywiadu, ale pytanie, kto więcej zyskiwał na jego aktywności – służby, czy Kościół – pozostaje otwarte.

Cyryl był osobistym sekretarzem Nikodema, który w 1976 r. wyświęcił go na biskupa oraz przetarł mu drogę do cerkiewnej dyplomacji, czyli Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego. Pracował tam przez wiele lat, a w 1989 r. stanął na czele tej struktury, jako prawa ręka patriarchy Aleksego II. Jest raczej mało prawdopodobne, aby młody biskup, który uczestniczył w delikatnym dialogu ekumenicznym, mającym w czasach zimnej wojny także istotne znaczenie polityczne, funkcjonował bez akceptacji i kontaktów I Zarządu (wywiadu) KGB. W latach 90. upubliczniona została informacja, że metropolita Cyryl w kontaktach ze służbami używał pseudonimu „Michajłow”. Ponieważ w Rosji nigdy nie otwarto archiwów służb specjalnych ani nie powołano instytucji podobnej do naszego IPN, sprawy nigdy do końca nie wyjaśniono.

Patriarcha nie tylko Rusi

Patriarcha Cyryl wielką wagę przywiązuje do utrzymywania kontaktów z prawosławnymi Kościołami na obszarze całego byłego Związku Sowieckiego, podlegającymi jurysdykcji Patriarchatu Moskiewskiego. Wśród nich najważniejszy jest Kościół prawosławny na Ukrainie, największy, najbogatszy, dający najwięcej powołań, ale także najbardziej podzielony. Najliczniejsza jest tam Cerkiew stanowiąca kanoniczną część Patriarchatu Moskiewskiego, dlatego patriarcha Cyryl jeździ tam często, choć przyjmowany bywa różnie. Na Krymie, przez miejscowych Rosjan, jak duchowy przywódca całego narodu, żywy symbol ciągłości wielkiej, imperialnej Rosji. Podobnie we wschodniej Ukrainie . Ale już w Kijowie w czasie jego wizyt dochodziło  do utarczek, ponieważ protestowali przeciwko niemu, prawosławni, nie podlegających jurysdykcji Moskwy. Klimat dla tych wizyt stał się bardziej sprzyjający, gdy na czele państwa stanął prorosyjski Wiktor Janukowycz. Patriarcha Cyryl przyjechał nawet na inaugurację jego prezydentury i przewodniczył liturgii w klasztorze peczerskim w Kijowie, co było wydarzeniem niezwykłym, nawet jak na standardy panujące na obszarze całego byłego Związku Sowieckiego.

Przed spotkaniem z papieżem?

Międzynarodowa aktywność patriarchy zmierzała do budowania dobrych relacji z Kościołem katolickim.  Patriarcha podkreślał wielokrotnie, że oba Kościoły zobowiązane są do wspólnego dawania świadectwa wartościom ewangelicznym. Przejawem tego myślenia było wystąpienie władz Rosji w głośnym procesie wytoczonym państwu włoskiemu przed Trybunałem w Strasburgu w sprawie obecności znaku krzyża w szkole. Rosja wsparła wówczas stanowisko rządu włoskiego. Jak mówią dobrze poinformowani, premier Putin zareagował w ten sposób na prośbę patriarchy. Jak się wydaje, w kierownictwie rosyjskiej Cerkwi, kierowanej przez patriarchę Cyryla zwyciężył pogląd, aby dialogu z katolikami nie uzależniać od rozwiązania istniejących nadal kwestii spornych zarówno w kwestiach wewnętrznych, jak i w sporach o prymat Piotra. Dlatego patriarcha często podkreślał, że obowiązkiem obu Kościołów jest zajmowanie wspólnego stanowiska wobec wielu etycznych kwestii współczesnej cywilizacji, jak np. sprawy bioetyki, godności osoby ludzkiej, ochrona życia od poczęcia po naturalną śmierć, rola rodziny czy stanowisko wobec homoseksualizmu. W tym kontekście spór o to, czy Rosja powinna być traktowana jako kraj, w którym katolicy nie mogą działać swobodnie, gdyż jest to „kanoniczne terytorium” rosyjskiej Cerkwi, traci na znaczeniu. Wiele wskazuje na to, że bliska jest chwila bezpośredniego spotkania Benedykta XVI z patriarchą Cyrylem. Wizyta patriarchy w Warszawie będzie także ważnym sprawdzianem dla tych przygotowań.