publikacja 23.08.2012 00:00
Kiedy przez wieś Tychowo na północy Polski eskortowały Matkę Bożą wozy strażackie na sygnale, wszyscy mieszkańcy klęczeli przed domami. W pękających od tłumu kościołach od Syberii po krańce Polski tysiące ludzi przed ikoną częstochowską adoptowało już duchowo zagrożone aborcją dzieci. Tak będzie aż do Fatimy.
HENRYK PRZONDZIONO
Ikona MB była już w Rosji, Kazachstanie, na Białorusi, w Ukrainie i na Litwie. W Polsce jest do 26 sierpnia. Przejedzie m.in. przez Czechy, Słowację, Węgry, Włochy, Austrię, Niemcy, na Wyspy Brytyjskie i do Francji. Meta w Fatimie. W sumie 23 kraje i 18 tys. km.
Ta największa akcja pro life w Europie ma zakończyć się na Boże Narodzenie w Portugalii. Już dziś wiadomo, że za rok ikona z Matką Bożą objedzie Stany Zjednoczone. Do kolejki zgłosiły się też kraje Ameryki Południowej, Afryka i Australia. Nie waham się napisać, że to przejmująca manifestacja wiary, dowód na głód Boga na naszej planecie. Jak inaczej określić widok wypełnionych po brzegi kościołów, do których z trudem można szpilkę włożyć? Czy klęczących na betonie i przydrożnych kamieniach ludzi, rzucających kwiaty przed ikoną Matki Bożej? I ukradkiem zwijane mokre od płaczu chusteczki. I donośne „My chcemy Boga”?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.