Kawałek raju

Łukasz Ostruszka

publikacja 10.04.2013 07:00

Bóg, rodzina, praca – taka jest częsta odpowiedź na pytanie o życiową hierarchię. Trudno się dziwić, że praca trafia na podium, bo jest ona nie tylko darem Boga, ale definiuje nas od samego początku.

Utrata pracy i konieczność poszukiwania nowej na ogół nie jest łatwym zadaniem Marek piekara/GN Utrata pracy i konieczność poszukiwania nowej na ogół nie jest łatwym zadaniem
W Polsce w ostatnich latach poszukuje się pracy średnio 9-11 miesięcy. To dużo czasu na oglądanie się w lustrze i zastanawianie nad swoim stosunkiem do pracy, czy rolą tych, których na drodze pracy spotkaliśmy

Początek Biblii. Najpierw historia stworzenia świata, czyli opis tego, co było piękne i zostało dane nam przez Boga. Później opis ogrodu Eden. Znakomite złoto, żywica i kamienie. W środku tego wszystkiego zostaje postawiony człowiek. Nie bez celu, ale z konkretnym zadaniem. Zostaje powołany do pracy.

Wszystko dzieje się jeszcze przed aktem pierwszego grzechu, zanim człowiek postanowił sprawdzić, czym jest nieposłuszeństwo i grzech. Jest to więc czas harmonii, miejsce doskonałe, po prostu raj.
 
„I wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł" – czytamy w Księdze Rodzaju. Uprawiał i strzegł, czyli nie siedział w bezczynności, ale wydobywał z tej cudownej ziemi wszystko, co najlepsze. Wydobywał pracą i zaangażowaniem i cieszył swoje oko tym, co wypracuje. Cieszył siebie i Boga owocami swojej pracy.
 
W kolejnym rozdziale początkowej księgi Pisma Świętego człowiek na własne życzenie traci rajskie pojęcie pracy. Po zerwaniu zakazanego owocu, przekroczeniu pewnej granicy, słyszy od Boga takie słowa: „W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz."
Tak się kończy „rajska praca" człowieka…
 
Przenieśmy się z czasów pierwszych ludzi. Żyjemy tu i teraz. Od 2008 r., czyli symbolicznego początku kryzysu, słowo "praca" jest na stałe wpisane w codzienny obieg informacji, opracowania akademickie i wreszcie zwykłe rozmowy ludzi. Pracy w Europie brakuje, praca staje się źródłem obaw, trosk, fobii, bywa powodem obsesji. 
Poszukiwanie pracy może być intensywnym duchowym przeżyciem. Nie chodzi nawet o doszukiwanie się w pracy początków człowieka, który pracę wpisaną ma w życie, prawa, potrzeby i konieczności, a także namiętności i przyjemności. Chodzi o stan, w którym człowiek szuka pracy. Bardzo doczesny, przyziemny stan. 
 
Do dziś pamiętam przedświąteczny wieczór dobrych kilka lat temu, kiedy zgasiłem światło w pokoju studenckim, chwyciłem walizkę i wychodziłem z mieszkania na pociąg do domu. Zadzwonił wtedy telefon od byłego korespondenta "Gazety Wyborczej" w USA, a późniejszego szefa redakcji sportowej w Warszawie, że wygrałem konkurs i dostałem pracę. Ulga, satysfakcja, szczęście – to wtedy czułem, bo bardzo tej pracy potrzebowałem. Wybijała się we mnie jednak wdzięczność wobec Boga, bo to z Jego towarzyszeniem w sercu "zdobywałem" tę pracę. To był de facto ostatni raz, kiedy szukałem pracy, później ona raczej znajdywała mnie sama, wskazując wydawnictwo Bonnier i "Puls Biznesu" jako miejsce, w którym o pracy mogę pisać i temat ten na różne sposoby badać. Rozmawiam, obserwuję, słucham, uczę się i zapamiętuję.
Człowiek, który nie ma pracy, przechodzi przez różne etapy. Życie często przypomina wtedy starą grę platformową na komputer – raz doskakuje się bardzo wysoko i pokonuje przeszkody, innym razem spada się na sam dół. Wiara w siebie i swoje możliwości miesza się w zależności od dnia ze zwątpieniem, poczuciem beznadziejności i nadzieją na to, że może jutro ktoś odpowie pozytywnie na CV. 
Samo CV staje się zresztą bezlitosnym lustrem, w którym człowiek każdego dnia musi się oglądać czy tego chce, czy nie chce. W końcu musi też dokonać solidnej recenzji tych kilku zapisanych kartek papieru, które tak dokładnie, a jednocześnie powierzchownie, podsumowują życie.
 
I to moment, w którym temat pracy dotyka tematu duchowości najbardziej. Trudno oddzielić sprawy niższe (jak praca) od spraw wagi wyższej (duchowości, wiary). Pytania o sens życia, wartość siebie samego, problem docenienia przez innych tego, kim jestem, jaki jestem i co umiem, współgrają z pytaniem o to, co jest dla mnie i we mnie najważniejsze, czym obdarował mnie Bóg i jak z tych darów korzystam, co z nimi robię, jak je rozwijam. 
 
Trzeba rozprawić się ze swoim ego, dotychczasowym wyobrażeniem o sobie, wreszcie zdjąć maskę i siebie poznać. Każde wysłane CV, które pozostało bez odpowiedzi, to kolejna szansa i konieczność, by zadać sobie pewne trudne pytania. Bardzo łatwo w tym całym "zamieszaniu" postawić sobie niepostrzeżenie pytanie o priorytety w życiu, różne wybory, sens pracy i podejmowanego trudu, a wreszcie pytanie o miejsce Boga w tym życiu. 
 
Utrata pracy i konieczność poszukiwania nowej na ogół nie jest łatwym zadaniem. Nie dotyczy to oczywiście przypadków, w których ktoś z własnej woli decyduje się na zmianę – wtedy pragniemy szukać. W Polsce w ostatnich latach poszukuje się pracy średnio 9-11 miesięcy. To dużo czasu na oglądanie się w lustrze i zastanawianie nad swoim stosunkiem do pracy, czy rolą tych, których na drodze pracy spotkaliśmy.
 
Warto odkryć na nowo fenomen pracy, radzić sobie z bólem, który ona powoduje, ale przede wszystkim odszukiwać w niej inspirujących, życiodajnych i rajskich "śladów", które sprawiają, że pracy nie tylko potrzebujemy, ale ją kochamy i fascynujemy się nią na co dzień. 
 
Kultura pracy, radość pracy i piękno pracy to coś, o co zapominamy dbać, a co jest potrzebne do tego, byśmy chleb w pocie czoła godnie spożywali. Gdyby solidarnie rozważyli to na nowo i pracodawcy, i pracownicy, praca byłaby godniejszym i lepszym przeżyciem duchowym. Nawet w pewnym sensie, odrobinę rajskim przeżyciem. 
 
***
 
Powyższy tekst pochodzi z aktualnego numeru czasopisma Warto, wydawanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Mieliśmy dla Państwa 3 egz. tego kwartalnika, do których dołączyliśmy także książki-niespodzianki oraz gadżety - w tym koszulki - portalu Wiara.pl. Zadanie konkursowe było następujące: prosiliśmy o przesłanie nam biblijnego cytatu, w którym pada słowo "praca". Nagrody otrzymują:
 
Agnieszka Golec z Sosnowca, Danuta Szymków z Wrocławia oraz Monika Wińkowska z Sochaczewa
 
Gratulujemy, komplety prześlemy pocztą.