Między rozpaczą a nadzieją

Jerzy Szygiel

GN 20/2013 |

publikacja 16.05.2013 00:15

Boję się pójść do kościoła – mówiła libańskiemu dziennikowi „L’Orient –Le Jour” zapłakana mieszkanka Damaszku, kiedy zbliżała się syryjska Wielkanoc. Przetrwanie chrześcijańskiej społeczności w ogniu wojny stoi pod znakiem zapytania.

Chrześcijanie w Syrii stanowią ok. 7 proc. mieszkańców tego kraju. W czasie trwającej obecnie wojny z niektórych miast, jak Aleppo czy Homs, uciekli już prawie wszyscy wyznawcy Chrystusa. W Damaszku jest nieco bezpieczniej, ale i tu zdarzają się zamachy na chrześcijańskie kościoły i domy east news/Carole Alfarah Chrześcijanie w Syrii stanowią ok. 7 proc. mieszkańców tego kraju. W czasie trwającej obecnie wojny z niektórych miast, jak Aleppo czy Homs, uciekli już prawie wszyscy wyznawcy Chrystusa. W Damaszku jest nieco bezpieczniej, ale i tu zdarzają się zamachy na chrześcijańskie kościoły i domy

Tegoroczna Wielkanoc należała do najsmutniejszych w historii syryjskiego chrześcijaństwa. Państwowe siły bezpieczeństwa wzmocniły ochronę kościołów, ale obawy przed atakami fundamentalistów muzułmańskich spowodowały, że nie odbyła się ani jedna procesja, a pogrążeni w smutku wierni modlili się przede wszystkim o pokój i ocalenie kolejnych duchownych porwanych przez integrystyczne oddziały rebeliantów. W lutym w ich ręce wpadli dwaj księża: ormiański katolik Michał Kayyal i prawosławny Maher Mahfuz, a w kwietniu dwaj biskupi: grecko-prawosławny metropolita Aleppo Paweł Jazigi i Grzegorz Jan Ibrahim, metropolita Aleppo Kościoła syro-prawosławnego (jakobickiego). W tym samym miesiącu ostatni duchowni katoliccy opuścili wschodnią Syrię – nieznani sprawcy, najprawdopodobniej oddział dżihadystów Frontu Al-Nosra (związanego z iracką Al-Kaidą), wysadzili w powietrze kościół franciszkański w Deir Ezzor. Kapucyni i siostry ze zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki Teresy wraz ze swymi podopiecznymi, grupą starszych, chorych ludzi, dołączyli do tysięcy muzułmańskich uchodźców szukających schronienia przed wojenną zawieruchą.

Chrześcijańska mozaika

„Chrześcijanie tu zostaną mimo wszystkich nieszczęść. Jesteśmy zdeterminowani jak nigdy, aby oprzeć się ekstremistom. Nie opuścimy naszej ziemi i świątyń” – zapewniała w Wielki Piątek Roula Salam, młoda chrześcijanka z Homs na zachodzie kraju. Jednak coraz więcej wiernych z miejscowości objętych walkami przybywa do obozów dla uchodźców w Turcji, Libanie i Jordanii. Porwanie biskupów wstrząsnęło całą społecznością. Nikt już nie ma wątpliwości, że znalazła się na celowniku dżihadystów, szczególnie tych przybyłych z zagranicy. Główny zarzut pod adresem chrześcijan to popieranie bądź niewystarczające potępienie rządów prezydenta Baszara Al-Assada.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.