Czas ratunku i klęski

Andrzej Kluczyński

publikacja 11.04.2014 20:12

Nic tak dobrze nie pasuje do obietnicy trwania i życia, jak rodzące się dziecko.

Prorok Izajasz HENRYK PRZONDZIONO / Foto Gość Prorok Izajasz
Fragment fresku z katedry Opieki Najświętszej Marii Panny w Radomiu

Fragment Księgi Izajasza 7,10–17 opisuje epizod z działalności proroka, którego imieniem nazwano księgę. Rozmowa proroka z królem Achazem miała miejsce w bardzo burzliwym okresie dziejów Izraela i Judy, a mianowicie w czasie tzw. wojny syroefraimskiej (734/33 p.n.e.). Po śmierci Salomona zjednoczone za czasów Dawida poprzez unię personalną królestwo wielu plemion rozpadło się na południową Judę i północny Izrael. Podzielone królestwa nie zawsze pozostawały ze sobą w dobrych stosunkach. Wydaje się, że przez długi czas mniejsze i słabiej rozwinięte królestwo Judy zależne było od silniejszego północnego sąsiada.

W połowie VIII wieku p.n.e. do coraz większej potęgi dochodziła Asyria, która podejmowała ekspansję na tereny Syropalestyny. Rozdział siódmy Księgi Izajasza (w. 1–9) informuje nas, że rosnącej potędze asyryjskiej postanowił przeciwstawić się król Izraela Pekach. Oczywistym było dlań, że sam nie będzie w stanie odnieść zwycięstwa, dlatego też zależało mu na zbudowaniu jak najszerszej antyasyryjskiej koalicji. Wojna koalicjantów z Asyrią byłaby powtórzeniem sukcesu sprzed stu lat, kiedy to grupa państw i miast Syrii i Kanaanu skutecznie powstrzymała Asyryjczyków w bitwie pod Karkar nad Orontesem (853 r. p.n.e.). Główną rolę w tejże koalicji odegrał król Izraela Achab. Tym razem jednak władca Judy odmówił udziału w przedsięwzięciu. Ażeby doprowadzić do zmiany sytuacji i ukarać krnąbrnego sąsiada, władcy Izraela i Aramu – Pekach i Resyn zaatakowali Judę, pragnąc umieścić na jerozolimskim tronie powolnego sobie władcę, niejakiego Tabala. Skutkiem ataku było oblężenie Jerozolimy, przez co monarchia Dawidowa została poważnie zagrożona. W takiej sytuacji do króla szukającego zewsząd pomocy zwrócił się prorok Izajasz (Księga Izajasza 7,2–9).

Werset 10 rozpoczyna się stwierdzeniem, według którego Bóg powtórnie poprzez proroka przemówił do króla Judy Achaza. Wprowadzenie nawiązuje do wcześniejszych wyroczni dawanych królowi, które stanowiły obietnice i niosły pozytywne poselstwo (Księga Izajasza 7,4–9). Werset 2 zawiera nakaz skierowany do króla, by ten prosił Boga o znak. Prorok użył tu ciekawego wyrażenia. Otóż można prosić o znak „głęboko w podziemiu lub wysoko w górze”. Wyrażenie to oznacza w Biblii najczęściej zakres przestrzenny obejmujący cały świat (np. Księga Amosa 9,2; Psalm 139,8). W naszym konkretnym przypadku chodzi o wyrażenie myśli, wedle której prorok może prosić o dowolny znak, który miałby zapewnić go o Bożej pomocy. Król wzdragał się jednak przed taką prośbą ze względów religijnych. Otóż nie chciał on kusić Boga, czyli wystawiać Go na próbę. Co ciekawe prawo starotestamentowe zakazuje wielokrotnie wystawiania Boga Izraela na próbę (2 Księga Mojżeszowa 17,2.7 i 4 Księga Mojżeszowa 14,22), może się więc wydawać, że król kierował się szczerymi intencjami. Było to jednakże odrzucenie propozycji złożonej przez Boga za pośrednictwem proroka. Wydaje się więc, że reakcja króla była wyrazem braku zaufania i wiary.

W wersecie 13 prorok odpowiedział, krytykując postępowanie całego domu Dawida, czyli członków dynastii Dawidowej, poprzez zadanie pytania retorycznego o „męczenie” przez Dawidytów ludzi i Boga. Pojęcie „męczenie”, „nużenie” (hebr. laah) jest jednym z kluczowych pojęć w pierwszej części Księgi Izajasza. Pojęcie to należy do języka sporu Boga z Izraelem. Znużenie się Boga dynastią Dawidową oznacza, że jej członkowie postępują w taki sposób, że może dojść do sytuacji, w której Bóg z tą dynastią nie będzie chciał mieć nic wspólnego. Jeżeli teksty starotestamentowe mówią o znużeniu się ludzi, a w szczególności proroków, to najczęściej powodem jest odstępcza postawa ludu (1 Księga Królewska 19,4; Księga Jeremiasza 6,11). W tym kontekście znamienne jest, jak Izajasz mówi o Bogu. O ile w wersecie 11 prorok, wzywając króla do prośby o znak, nazywa Boga „twoim Bogiem”, to w wersecie 13 mówi już „mój Bóg”, dostrzegając niejako, że Bóg Izraela nie stał się Bogiem Achaza.

W odpowiedzi na postawę Achaza prorok mówi o znaku, który będzie dany przez samego Boga. Przedstawienie znaku w w. 14 rozpoczyna się od słowa „oto” (hebr. hinne), które następnie przedstawia kobietę, za pomocą hebrajskiego rzeczownika alma. Oznacza on młodą kobietę, mężatkę lub nie, która jeszcze nie urodziła swojego pierwszego dziecka. Rzeczownik ten jest poprzedzony przedimkiem. Oznacza to, że prorok najprawdopodobniej wskazał na jakąś konkretną kobietę, możliwe, że na kogoś, kto był obecny podczas rozmowy proroka i króla. Dlatego że w wypowiedzi znajdują się aluzje do dynastii Dawida (w. 13 i 17), wyrocznia wygłaszana jest do króla, a sytuacja historyczna, w jakiej powstała, dotyczyła dalszego istnienia królestwa, nie jest rzeczą wykluczoną, że ową kobietą była ciężarna żona króla. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że wypowiedź w wersecie 14 nie musi być rozumiana jako zapowiedź. W sposób oczywisty z zapowiedzią mamy do czynienia od wersetu 15. Można przypuszczać, że w wersecie 14 prorok wskazywał na jakąś ciężarną kobietę, natomiast zapowiadane było zarówno urodzenie się dziecka, jak i następne wydarzenia, które miały się stać udziałem chłopca. Chłopiec będzie nosił imię „Bóg z nami”, co ma z całą pewnością symboliczne znaczenie. Imię chłopca wskazuje na Bożą pomoc i Bożą obecność.

Prawdopodobnie mamy tu do czynienia z teologią Syjonu i nawiązaniem do Psalmu 46, w którym w wersetach 8 i 12 znajdujemy słowa: Pan Zastępów (jest) z nami. W wersecie 15 czytamy, że chłopiec będzie się żywił śmietaną (ewentualnie masłem lub zsiadłym mlekiem, ponieważ hebrajski wyraz może oznaczać wszystkie owe rodzaje pokarmów mlecznych) i miodem, zanim nauczy się odrzucać zło, a wybierać dobro. Wymienione pokarmy kojarzą się z dobrobytem i powodzeniem (zob. Księga Izajasza 7,22), natomiast umiejętność rozróżniania między dobrem a złem świadczy, według Biblii hebrajskiej, o dorosłości. Brak tej umiejętności charakterystyczny jest natomiast dla najmłodszych dzieci (zob. 5 Księga Mojżeszowa 1,39). Werset wyraża myśl, wedle której w najbliższym czasie nie zabraknie w mieście wyśmienitego jedzenia, a brak pokarmu jest realnym zagrożeniem w przypadku oblężenia. Inaczej mówiąc, oblężenie nie będzie trwać długo.

Werset następny – 16 – wprowadza jeszcze jedną zapowiedź. W najbliższym czasie (znów mowa o okresie, zanim chłopiec nauczy się rozróżniać dobro i zło) spustoszone zostaną ziemie obu wrogów. Nie tylko więc atak nieprzyjaciół spełznie na niczym, ale i poniosą oni klęskę, polegającą na spustoszeniu ich ziem. Werset 17 zaskakuje zmianą nastroju. Jak poprzednie wersety stanowiły zapowiedź ratunku, tak ten jest zapowiedzią nieszczęścia, które ma nadejść na lud i dom królewski za sprawą Asyrii. Będzie to katastrofa na tyle poważna, że porównywalna tylko z wydarzeniem, które miało miejsce po śmierci Salomona, czyli z rozpadem obu królestw: Judy i północnego Izraela.

Co wynika z takiej konfrontacji proroka i króla? Po pierwsze najważniejsza jest zapowiedź przyszłości. Interpretacje tego fragmentu Księgi Izajasza cierpiały często z powodu zbytniego koncentrowania się na tożsamości dziecka i jego matki. Tymczasem chłopiec jest tylko znakiem zapowiadanej przyszłości. Chodzi tu więc o przyszłość zapowiadaną przez Boga, a nie o dziecko. Chociaż ściślej mówiąc nawet nie sam chłopiec jest znakiem, ale zarówno ciąża, jak i jego narodziny. Jeżeli chodzi o tożsamość dziecka, to możemy przypuszczać, że prorok miał na myśli małżonkę władcy będącą w ciąży. Wskazywać może na sytuacja, w jakiej wyrocznia została wygłoszona, czyli zagrożenia domu panującego ze strony wrogów, dwukrotna wypowiedź na temat dynastii we fragmencie, a także to, że jako znak przyszłości wybrany został mający się narodzić chłopiec. Nic tak dobrze nie pasuje do obietnicy trwania i życia, jak rodzące się dziecko. Jednakże najważniejszy jest nie znak, ale to, co za pomocą znaku się zapowiada.

Zapowiedź ma podwójny charakter. Z jednej strony zapowiada królowi ratunek przed wrogami – niepowodzenie ich usiłowań zdobycia Jerozolimy i kompletną klęskę, z drugiej strony ogłasza także, w czasie bardziej odległym, nieszczęście i katastrofę (w. 17). Wyrocznia prorocka pokazuje, na czym polega Boża obietnica. Prorok przyszedł w imieniu Boga do króla ze szczodrą ofertą. Bóg sam zwracał się do władcy, proponując mu i obiecując ratunek, napotkał jednak niewiarę i opór. Nie oznacza to, że Pan nie zrealizuje swoich obietnic, które udzielone zostały Dawidowi (2 Księga Samuela 7). On dotrzymuje swojego słowa. Realizacja jego obietnic może jednak w różny sposób wyglądać. Boże przyrzeczenie nie może być nigdy usprawiedliwieniem niewierności człowieka ani nie wiąże Boga w sposób absolutny do takiej czy innej formy realizacji danej obietnicy. Nie wiemy, jak wyglądałaby obietnica, gdyby Achaz i pozostali przedstawiciele dynastii Dawida byli wierni Bogu. Niewierność ludzi nie zniszczyła wierności Bożej, bowiem postanowił On uratować króla w czasie nieszczęścia.

Wszechmogący był jednak wolny do tego, aby ogłosić dynastii Dawidowej i całej Judzie karę (w. 17), był wolny, by obietnice dane Dawidowi realizować nawet bez przedstawicieli dynastii Dawida. Niezależnie od tego, czy my okażemy się wierni czy nie, Bóg zrealizuje swoje plany. Nasza postawa jednakże może wpłynąć na sposób jej realizacji i na to, czy będziemy w niej brać udział.

Fragment ten jest cytowany w Nowym Testamencie w związku z zapowiedzią narodzenia Jezusa (Ewangelia Mateusza 1,23). Nowy Testament, powołując się na starą wyrocznię Izajasza, ukazuje, że narodziny Jezusa są również wyrazem wierności Boga swojemu słowu i swoim obietnicom.

***

Autor tekstu jest doktorem habilitowanym teologii i wykładowcą akademickim. Artykuł pochodzi z „Warto” - nowoczesnego czasopisma o relacjach i duchowości. Więcej tekstów na www.warto.cme.org.pl

Czas ratunku i klęski