Mam nadzieję

Marcin Jakimowicz

GN 21/2014 |

publikacja 22.05.2014 00:15

Uwielbienie na sektorze Żylety? Z Michaelem W. Smithem i nie mniej słynnym synem sławnego ojca? Czemu nie?

Na Pepsi Arenie usłyszymy m.in. niestrudzonego ewangelizatora Franklina Grahama (z lewej) i Michaela W. Smitha zdjęcia materiały organizatorów Na Pepsi Arenie usłyszymy m.in. niestrudzonego ewangelizatora Franklina Grahama (z lewej) i Michaela W. Smitha

W dniach 14 i 15 czerwca Pepsi Arena eksploduje uwielbieniem oraz poruszającą dawką Dobrej Nowiny i absolutnie pierwszoligowej muzyki. Czy Festiwal Nadziei wybudzi z letargu stolicę podobnie jak w ubiegłym roku gigantyczne rekolekcje „Jezus na stadionie”?

Muzyka z samej góry

Muzyczny „spis lokatorów” festiwalu to absolutny dream team. Czasami, choć robię to wyjątkowo niechętnie, pisząc o scenie muzyki tworzonej przez chrześcijan, używam słowa „gwiazda”. Zazwyczaj, przyznaję bez bicia, na wyrost. Jak jednak określić Michaela W. Smitha, który wystąpi w sobotę 14 czerwca na stadionie Legii? Jest gwiazdą w najlepszym znaczeniu tego słowa. Nie chodzi mi nawet o to, że sprzedał 14 milionów płyt, został obsypany od stóp do głów nagrodami, w tym trzema statuetkami Grammy, a na deser przyjaźni się z Bono, liderem U2. Krążki Smitha wyznaczały dotychczas absolutny kanon pieśni wielbienia na całym świecie. Członkowie wspólnot modlitewnych i oazowych z Gdyni, Zdyni i Trzebini być może nawet nie zdają sobie sprawy, że śpiewają jego piosenki. Sam mogę w nieskończoność słuchać hymnu „Let it rain” (nad Wisłą krąży wiele wersji tego utworu) czy równie deszczowej „Healing rain”. I choć Michael wydaje album za albumem, za najlepszy, kultowy (dosłownie!), krążek uważa się płytę „Worship”. Na Festiwalu Nadziei usłyszymy również chłopaków z Newsboys. W skład kapeli wchodzi czterech muzyków, którzy połączyli swe pasje i talenty muzyczne, by ruszyć w świat z przesłaniem Dobrej Nowiny.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.