Syria: wstrząsający raport o zbrodniach

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 27.08.2014 21:11

Masowe egzekucje, ścięcia, okaleczenia i krwawe chłosty – te zbrodnie dokonywane są codziennie w regionach kontrolowanych przez dżihadystów.

Syria: wstrząsający raport o zbrodniach ATEF SAFADI /PAP/EPA Tymczasem trwają też walki wojsk rządowych z rebeliantami wokół jedynego oficjalnego przejścia między Izraelem a Syrią w Quneitrze (Al-Kunajtira)

Kościół katolicki w Syrii bije na alarm, że świat nie chce już słyszeć o trwającym tam dramacie i, że wojna w tym kraju stała się kolejnym z zapomnianych konfliktów na świecie. Tymczasem Organizacja Narodów Zjednoczonych publikuje wstrząsający raport mówiący o zbrodniach dokonywanych w Syrii. Działania prowadzone w trakcie 3,5 roku trwania wojny można podsumować wspólnym mianownikiem: zbrodnie przeciwko ludzkości.

Masowe egzekucje, ścięcia, okaleczenia i krwawe chłosty – te zbrodnie dokonywane są codziennie w regionach kontrolowanych przez dżihadystów. Cywile, w tym dzieci, zmuszani są do przyglądania się występkom islamistów. Ciała zabitych porzuca się na ulicach odmawiając im pochówku, by sterroryzować Syryjczyków. 45-stronicowy oenzetowski raport mówi o kobietach zabitych za to, że nie zakryły dostatecznie twarzy, czy o mężczyznach, którzy musieli zginąć, ponieważ ich rodziny nie ubierały się zgodnie z wymogami islamskich terrorystów. Mowa jest też o kilkuletnich dzieciach ginących, jako kamikadze. Raport podkreśla, że dżihadyści z Państwa Islamskiego prowadzą kampanię opartą na strachu i terrorze. Natomiast wojska rządowe dopuściły się bombardowań obszarów cywilnych za pomocą tzw. bomb beczkowych.

ONZ poinformowała, że ponad 191 tys. osób zginęło w ciągu wojny domowej w Syrii. Raport przedstawiający stan na koniec marca, nie uwzględniał doniesień o dodatkowych prawie 52 tys. ofiar śmiertelnych, których nie udało się zweryfikować. Autorzy dokumentu wskazują też, że wiele zgonów mogło zostać przeoczonych przez źródła uwzględniane w raporcie. Nic dziwnego, że autorzy raportu wyraźnie podkreślają, że z każdym dniem przemoc rozlewa się coraz bardziej w syryjskich granicach.