Ekumeniczny pogrzeb ukraińskich żołnierzy

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 03.10.2014 10:03

1 października na nowoutworzonym cmentarzu wojennym w Zaporożu odbył się pogrzeb 54 żołnierzy ukraińskich, w większości ochotników, którzy zginęli w okrążeniu pod Iłowajskiem.

Ekumeniczny pogrzeb ukraińskich żołnierzy Wikimedia /PD Amunicja kasetowa eksploduje w powietrzu nad celem (celami), uwalniając kilkadziesiąt do kilkuset mniejszych ładunków o polu rażenia stadionu piłkarskiego. Na zdjęciu amerykańska bomba kasetowa zawierająca mniejsze ładunki chemiczne (z około 1960 roku)

Separatyści użyli tam rakiet z głowicami kasetowymi, zabijającymi praktycznie wszystkich znajdujących się w rejonie obstrzału. Amunicja kasetowa eksploduje bowiem w powietrzu nad celem (celami), uwalniając od kilkudziesięciu do kilkuset mniejszych ładunków o polu rażenia stadionu piłkarskiego.

W pogrzebie uczestniczyło około tysiąca osób, w tym duchowni łacińscy i greckokatoliccy, a także prawosławni patriarchatu kijowskiego i moskiewskiego. Miejscowe władze chciały, by uroczystościom przewodniczył metropolita Łukasz z patriarchatu moskiewskiego. Ten jednak nie przyjechał, otrzymawszy pogróżki od członków ugrupowania Prawy Sektor. Ciała poległych nie zostały rozpoznane, w związku z czym pobrano próbki DNA, które mają w przyszłości umożliwić identyfikację zwłok. W pogrzebie uczestniczył także biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło.

„Świadkowie, którzy zbierali szczątki tych ciał żołnierskich mówią, że byli zmieszani z błotem i nie udało się uzyskać jakiejkolwiek informacji, kim oni są – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Sobiło. – Mniej więcej wiadomo, kto może być z jakiej miejscowości, ale nawet nie ma pewności, że w jednej trumnie znajdują się szczątki tylko jednego żołnierza. Ludzie byli pod wielkim wrażeniem tej jedności w modlitwie, kiedy jeden z batiuszków prawosławnych powiedział, że ci żołnierze umierając nie pytali kolegi obok, jakiej jest narodowości, jakiego wyznania, a ramię w ramię stali do końca w obronie swojej ojczyzny. I powiedział ten prawosławny ksiądz, że my dzisiaj chrześcijanie różnych wyznań razem modlimy się, prosząc Boga, by przyjął do nieba tych, którzy oddali życie za swoją ojczyznę. Najsmutniejsze z tego wszystkiego jest to, że rodzice tych chłopców, a oni w większości byli z zachodniej Ukrainy, oczekują ich powrotu do domu, nie wiedząc, że on już został pochowany i że leży w grobie pod Zaporożem. I takich jeszcze czeka na rozpoznanie ponad tysiąc”.