Moskwa: Europa zginie bez chrześcijaństwa

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 20.06.2015 19:35

Jeśli narody europejskie nie powrócą do swych korzeni, znikną z powierzchni ziemi w ciągu najbliższych 200 lat – powiedział ks. Wsiewołod Czaplin.

Moskwa: Europa zginie bez chrześcijaństwa Henryk Przondziono /Foto Gość Jeśli narody europejskie nie powrócą do swych korzeni, znikną z powierzchni ziemi w ciągu najbliższych 200 lat – powiedział ks. Wsiewołod Czaplin

Patriarchat moskiewski ostrzega Europę przed konsekwencjami porzucenia wiary chrześcijańskiej. Jeśli narody europejskie nie powrócą do swych korzeni, znikną z powierzchni ziemi w ciągu najbliższych 200 lat – powiedział ks. Wsiewołod Czaplin. Swe ostrzeżenia prawosławny duchowny wysunął pod adresem zachodniej części naszego kontynentu, jednak również w Rosji społeczeństwo wcale nie kieruje się normami chrześcijańskimi.

Zdaniem oficjalnego przedstawiciela patriarchatu moskiewskiego Europa Zachodnia trwoni kapitał dotyczący życia rodzinnego, podejścia do ekonomii i wielu innych spraw związanych z normami moralnymi, jaki zebrała w średniowieczu. Ks. Czaplin stwierdził, że ten kapitał ma bardzo istotne znaczenie dla istnienia narodów europejskich i jeśli zostanie roztrwoniony do końca, Stary Kontynent utraci swoją tożsamość europejską, opartą przede wszystkim na wartościach chrześcijańskich. Jego zdaniem człowieka należy wychowywać nie do życia egoistycznego wynikającego z ideologii humanizmu, czyli de facto postawienia go na piedestale boskim. Jest on wtedy skoncentrowany jedynie na życiu doczesnym. Natomiast człowiek skoncentrowany na życiu w wieczności gotowy będzie służyć innym w doczesności, traktując ją jako „kurs przygotowawczy do życia wiecznego”. Na koniec ks. Czaplin przestrzegł, że ubóstwienie człowieka w doczesności będzie znamieniem religii Antychrysta, gdy tymczasem chrześcijaństwo obiecuje pełnię życia Dzieci Bożych w wieczności.

Należy dodać, że również w Rosji mimo odrodzenia religijnego po czasach komunistycznego totalitaryzmu życie społeczne dalekie jest od norm chrześcijańskich, o czym można się było przekonać obserwując dyskusję dotyczącą próby zakazu finansowania aborcji ze środków budżetu państwa.